Porwanie

929 21 5
                                    

Lucyna:
Obudziłam się o siódmej trzydzieści. Do pracy miałam na ósmą, więc się szybko wyszykowałam. Byłam już na parkingu przed komendą, gdy nagle trzask. Poczułam mocne uderzenie i ogarnęła mnie ciemność.
Obudziłam się w obskurnej piwnicy. Byłam skuta kajdankami tak mocno, że krew zaczęła lecieć ciurkiem po mojej dłoni. Bardzo bolała mnie głowa. Poczułam metaliczny smak na wardzę wiedzialam, że jest rozcięta. Po chwili jeden z porywaczy wszedł

-Księżniczka się obudziła- powiedział z psychopatycznym uśmiechem.
- Co ja tu robie co wy ode mnie chcecie- byłam wściekła i pół przytomna nie wiedziałam, co się dzieję. Zauważyłam tylko, że dzwoni do kogoś. W tym samym czasie

Piotr:
-Gdzie jest Lucyna-zapytał Ryś z nutką zdziwienia.
-No właśnie nie wiem co się z nią dzieje. Miała być już pół godziny temu.-powiedziałem zdenerwowany
Nagle dzwoni telefon
-Halo

-No witam Panie komisarzu

- Kim pan jest -spytałem z niepokojem

- Mam twoją księżniczke-powiedział, w pierwszej chwili nie zrozumiałem o kogo mu chodzi dopiero po chwili sobie to uświadomiłem

-Daj ją do telefonu- rozkazałem.

- Jak sobie życzysz- powiedział szarmanckim głosem.

-Halo.Lucyna żyjesz-zapytałem zdenerwowany

- Tak żyję ale...-mówiła słabym głosem. Nie zdążyła powiedzieć w słuchawce rozległo się uderzenie.

- Jeśli jej coś zrobisz to nie- nie dokończyłem bo mi przerwał.

-No co mi zrobisz. Chcę 20 tyś na jutro to ci może ją oddam ale jest za ładna.To się zastanowię- dodał i się  rozłączył. W miedzy czasie Rysiek szukał adresu z którego dzwonił. Po chwili Rysiowi udało się znaleźć adres.

- W lesie przy jeziorku jest stara chata.- powiedział Ryś
-Jedziemy- krzyknął Piotr

Lucyna:
Znowu przyszedł porywacz z butelką piwa. Upił duży łyk po czym ją rozbił a z odłamków szkła narysował mi coś na nogach i rękach. Zaczęły obficie krwawić i to tak  strasznie bolało.
Z prawdopodobnie braku czerwonej cieczy w organizmie straciłam przytomność i nastała ciemność.

Piotr:
Pojechaliśmy tam Rysiek poszedł z jednej strony budynku a ja z Alexem z drugiej. Antyteroryści przyjechali po chwili. Wszedłem z Alexem do środka i zobaczyłem porywacza. Chciałem sięgnąć po broń ale on był szybszy, ale Alex jak to Alex był najszybszy. Skoczył na niego. Wszyscy zaczęli, szukać Lucyny nigdzie jej nie było. Chodziłem ale nikogo nie widziałem w jednej chwili zobaczyłem lekko uchylone drzwi i spojrzałem przez nie była tam Lucyna związana i zakrwawiona. Była chyba nieprzytomna. Całe ściany były we krwi. W duchu miałem nadzieję, że to nie była jej krew. Zadzwoniłem po karetkę. Próbowałem ją obudzić ale nie ruszała się. Bardzo się o nią martwie. Pojechałem z Alexem do szpitala. Długo to trwa co się dzieje? Wszyscy byli coraz bardziej zdenerwowani
W pewnym momencie wyszedł lekarz i powiedział...

Czy Lucyna przeżyje?
Czy uda się ją uratować ?
Co powiedział lekarz ?
Hej podoba wam się historia bo mnie bardzo przepraszam, że tak długo nie wrzucałam nic ale miałam dużo nauki.😘

Lucyna i Piotr-Komisarz Alex-Przyjaźń czy Miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz