Amnezja

791 24 6
                                    

Wyszedł lekarz ,chciał coś powiedzieć ,ale mu przerwalem.
-Co z nią?-zapytalem.
-A kim pan jest?-zapytał lekarz.
-Jej najlepszym przyjacielem pracujemy razem.Prosze niech pan powie.-błagałem go.
- No dobrze.Stracila bardzo duzo krwi.Operacja trwala kilka godzin i była jedną z najtrudniejszych jakie robiłem w życiu.Kilka razy nam sie zatrzymala na stole. Kula  uszkodziła kilkanaście naczyń krwionośnych ,ale na szczęście  przeszła obok tętnicy.Niestety może mieć amnezje pourazową.Doba jest decydującą czy przeżyje.-powiedział lekarz.
Gdy lekarz to wszystko mówił byłem załamany może umrzeć. Najgorsze jest to ,że może nie przeżyć i mnie nie pamiętać ,tego co razem przeszliśmy.-myślałem.
-Dziękuję,panie doktorze a mogę do niej wejść?-zapytalem z nadzieją w głosie.
-Dobrze ale na krótko pacjentka musi wypoczywać.Mam do pana pytanie:Jak ją wieźliśmy do sali operacyjnej to mówiła cały czas: Piotr,Piotrek,Górski .Zna go może pan?Musi być dla niej bardzo ważny ,skoro mówiła resztkami sił a po chwili ją reanimowaliśmy.
-Tak znam go.-powiedzialem przybity.
- Pacjentka śpi ,ale jak się obudzi ,może pana nie pamiętać.-powiedział doktor.
-Jeszcze raz bardzo dziękuję.
Poszedłem do jej sali i zobaczyłem ją.Leża tam sama i blada. Całkowicie bezbronnanie,niewinnie i słodko nie tak jak jej charakterek.Miała wszędzie opatrunki i siniaki.Wtedy ten drań strzelił do niej a potem kopnał kilka razy.Przybliżyłem się trochę i usiadłem na stołku wpatrujac się w jej śliczna twarz i złapałem ja za rękę .Zaczełem mówić.

-Hej Lucy.Wiem to wszystko przeze mnie jak będziesz wszystko pamiętać to ,możesz mnie nienawidzić.To ty byłaś celem a nie ona ,dałem się omotac jak małe dziecko.
Prosze nie zostawiaj mnie.
Wiesz,ten pocałunek kilka miesięcy temu był dla mnie bardzo ważny i niesamowity ,ale nie chciałem ci tego mówić bo od razu powiedziałaś ,że to nic nie znaczyło.
Cieszę się ,że Cię poznałem.
Nigdy ci tego nie powiem ale jesteś jedną z najważniejszych osób w moim życiu tylko dzięki tobie zawsze się śmieje nawet jak nie mam humoru.Tylko z tobą mogę się tak droczyć, bo z nikim innych mi to nie wychodzi.
Nagle do sali wbiegł radosny Alex i położył swój łeb na brzuchu lucy.
-Ej jak ty się tu znalazłeś? -zapytalem.
-Ja go przywiozłem -powiedział Ryś Po czym podszedł do lucyny i złapał ją za rękę mówiąc
-wyjdziesz z tego.Jesteś silna.Dasz sobie rade ze wszystkich.-powiedział Ryś
-Coś mówił lekarz o jej stanie-zapytał Puchała
-Operacja byla trudna.Moze nas nie pamiętać-powiedziałem przygnębiony-to moja wina-dodałem
-Nie prawda ,nie wmawiaj sobie tego bo popadniesz w paranoję a musisz z nią tu być ona ciebie potrzebuje-powiedzał Ryś-musze się zbierać do Klaudusi.Zostawiam ci alexa.Piotrek idź się przespij do domu.-dodał wychodząc.
-To co Alex idziemy do domu-zapytałem.
Alex tylko od szczeknął żebyśmy jeszcze chwile zostali.Ja siedziałem na stołku trzymając lucy za rękę a alex z drugiej strony położył łeb na brzuchu lucy.Po kilku minutach zasnąłem.

Lucy
Obudziłam się słonce zaczeło przedostawać sie przez okna do pokoju.Poczułam ,że wszystko mnie boli i mam coś ciężkiego na brzuchu otworzyłam oczy i zobaczyłam leżącego Alexa na mnie a z drugiej strony Piotra.Slyszalam co mowił ale myślałam ,że to jakiś sen a jednak to było na prawdę.Popatrzylam na niego spał tak słodko.Nagle zaczął się ruszać wiec wymyśliłam coś...

Piotr
Obudziłem się i zobaczyłem ze jesteśmy w szpitalu przy łóżku lucy
-Alex wstawaj mieliśmy jechać do domu a zostaliśmy-mówiłem.
Ten tylko coś pomruczal i sie nie ruszył.
Nagle lucy chyba zaczęła się budzić.
-Gdzie ja jestem-pytała
-W szpitalu postrzelili cię-powiedziałem
-A kim pan jest?-powiedziała-proszę z tąd wyjść.-dodała
-Dobrze już wychodzę ,choć Alex.-powiedzialem smutnym głosem nie pamiętała mnie.
Już miałem wychodzić gdy usłyszałem.
-Żartowałam Piotrek-powiedziała.
Pamiętała mnie.Odwrócilem sie do niej ona leżała uśmiechnięta głaszcząc Alexa
-Pamiętasz mnie?-zapytalem
-No jak bym mogła o tobie zapomnieć.-powiedziała
Podszedłem do niej i ją przytuliłem brakowało mi jej.
-Aauu-sykneła z bólu
-Przepraszam-odsunąlem się lekko od niej.
-Nie nic się nie stało.-powiedziała.
-Jak się czujesz?-zapytalem
-Bywało lepiej wszystko mnie boli.-powiedziała.
-Pamiętasz cokolwiek z wypadku i później?-zapytalem
-Nie-odpowiedziała.Popatrzylem na nią smutny bo jednak miałem nadzieję ,że mnie słyszała.

Lucy
Słyszałam i pamiętałam cały wypadek i ból po wypadku też operacje.Nie chce mu tego mówić bo nie wiem czy on to mówił na prawdę.Może był po prostu zdołowany.

Czego Lucy się się boi?
Czemu nie powiedziała Piotrowi prawdy ,że pamięta?
Jak potoczą się ich losy dalej?
Czy prawdą wyjdzie na jaw?
Hej,podobał się rodział?
Możesz napisać komentarz i powiedzieć co myślisz o rozdziale.Zapraszam was też na dzisiejszy odcinek Komisarza Alexa o 20 30 w TVP 1.
Pozdrawiam
752 słowa.

Lucyna i Piotr-Komisarz Alex-Przyjaźń czy Miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz