Mama

749 23 8
                                    

Piotr
Obudziłem się dziś tak około 9 ubrałem się zjadłem śniadanie, poszedłem jeszcze na poranny joging i chciałem juz jechać z Alexem do pracy ale usłyszałem telefon
-Halo cześć Piotruś-powiedziała moja mama kompletnie zapomniałem ,że dziś do nas przyjeżdża
-Cześć mamo.O której będziesz? -zapytalem.
-O 9 30.-oznajmiła.
-To przyjedz na komendę ,wiesz gdzie jest-spytałem.
-Tak wiem.Masz kogoś.-zapytała z ciekawosci.
-Martwię się o ciebie zawsze przychodzisz z jakimiś plastikami i do tego są zawsze wredne nie da się z nimi rozmawiać.-dodała wyżalajac się.
-Nie, nie mam nikogo i nie musisz się martwić o mnie do zobaczenia-rozłaczyłem sie.
-No przyjacielu wreszcie poznasz moja mamę.-powiedzialem do Alexa na co on obrócił lekko pyszczek w lewo.

Lucy
Wstałam około 8 ubrałam się,pomalowam lekko,zjadłam śniadanie i kierowałam się do pracy bo miałam na 9.30.Gdy juz byłam na komendzie zobaczyłam kobietę około 60 która mi kogoś przymominała.
-Pomóc w czymś pani-zapytalam.
-Nie dziękuję.Czekam na komisarza Górskiego.-odpowiedziala.
-To może zaprowadze panią do naszego biura-zapytałam.
-A pani go zna?-spytała.
-Tak pracujemy razem komisarz Lucyna Szmidt-przedstawiłam się.
-Wanda Górska-odpowiedziała kobieta uśmiechając się serdecznie.
-Ale ty jesteś śliczna-dodała po chwili na co ja się uśmiechnęłam.
Rozmawiałyśmy na różne tematy przez te kilkanaście minut. Pani Wanda okazała się bardzo miła osobą.Opowiedziała mi kilka zabawnych rzeczy o Piotrku jak był mały ale też o jego byłych dziewczynach które jak się okazało były wredne.Gdy nagle wbiegł do nas Alex a za nim Górski.
-Cześć mamo-powiedział komisarz przytulajac się.
-To ja może pójdę zrobić kawy -powiedziałam nie chcąc im przeszkadzać.

Piotr
Weszlem na komendę z Alexem i zobaczyłem ,że moja mama rozmawia z Lucy która się śmieje.
-Cześć mamo-powiedziałem do niej przytulajac sie Przywitałem się z mamą i z Lucy.
-To ja może pójdę zrobić kawy -powiedziała Lucy i się zmyła.
-Masz bardzo miłą i śliczną koleżankę z pracy.Pasujecie do siebie.-powiedziała moja mama z uśmiechem na twarzy.
-Czy ty mnie swatasz?-zapytałem.
-No może trochę ale chciałabym mieć w końcu wnuki-powiedziała moja mama.Na co ja przewróciłem oczami.
-Przepraszam ,że przeszkadzam ale Piotrek mamy sprawe-powiedziała lucy wchodząc do biura i podając pani Wandzie kawe.
-Prosze-dodała.
-Dziękuję-moja mama uśmiechnęła się do niej na co ona odwzajemnila gest.
-Może przyjdziesz dziś do Piotrusia na kolacje to dokończymy nasza rozmowę-uśmiechnęła się Wanda
-Z miłą chęcią ale nie wiem co na to Piotrek -odpowiedziała Lucy odwracając się do mnie.
-Jasne przyjeżdżaj-odpowiedziałem z uśmiechem.
-Do zobaczenia-odpowiedziała moja mama.

W samochodzie
-Lucy skąd wiedziałaś ze to moja mama-zapytalem z ciekawością.
-Policyjny nos-powiedziała Lucy na co obydwoje wybuchnelismy niekontrolowanym śmiechem.
-A tak naprawdę to bardzo mi kogoś przymominała a mianowicie ciebie-dodała po chwili.
-Każdy mówi ,że nie jestem wogóle podobny do mamy-powiedziałem.
-Widzisz dla mnie jesteś.Dowiedziałam się paru interesujących rzeczy o tobie.Nie wiedzialam ,że jak byłeś mały lubiłeś śpiewać pod prysznicem-powiedziała uśmiechając się zadziornie.
-A może nadal to robie -odpowiedziałem uśmiechając się łobuzersko.
-To współczuję Alexowi który musi cie słuchać co noc-popatrzyła na Alexa ze współczuciem.
Chciałem jej coś odpowiedzieć ale byliśmy już na miejscu.

-Cześć Ryś co mamy-zapytalem.
-Maria Dziadkiewicz 60 lat bezdzietna.-powiedzał.
-A ty co masz-zapytałem.
-Trupa-odpowiedzał Leon.
-A możesz jasniej -spytałem.
-Została dźgnieta nożem 3 razy drugi cios był śmiertelny, plamy opadowe wskazują że zginęła 10 godzin temu.Do wiedzenia-powiedział Leon i zniknął.
-Alex szukaj-powiedziałem do niego na co on momentalnie zaczął biec gdy zwolnił zobaczyłem nóż we krwi
-Ryś zabezpiecz to-powiedziałem podchodząc do niego z nożem.
-Dobra-odpowiedział.

Lucyna i Piotr-Komisarz Alex-Przyjaźń czy Miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz