Koniec.

692 27 30
                                    

Nagle poczuła ból a potem nastała ciemność. Obudziła się, w jakimś busie. Czuła jak z tyłu jej głowy sączy się krew. Nie miała pojęcia gdzie się znajduje i kto ją porwał. Próbowała sobie odtworzyć co się stało. Najpierw pojechanie do magazynu z Rysiem, potem znalezienie komputera w starym biurze i odszyfrowanie pliku. Na koniec ogromny ból. Nie zdążyła wysłać Piotrowi zdjęć tego pliku. Była ciekawa czy się o nią martwił, a może jeszcze nie wiedzą, że ją porwali. Usłyszała, że auto się zatrzymuje więc udawała wciąż nieprzytomną. Milion myśli przelatywało jej na sekundę. Wiedziała tylko, że musi się skupić na ucieczce i odzyskaniu laptopa.

-Jak to porwali Ją- ryknął wściekły Górski na Puchałe- Gdzie ty byłeś?

- Przy samochodzie rozdzeliliśmy się poszedłem na lewo a Lucy na prawo. Gdy się rozgladałem poczułem uderzenie i zemdałem. Kiedy się obudziłem, pobiegłem od razu na prawą stronę ale nikogo tam nie było tylko trochę krwi na podłodzę- powiedział zdołowany Rysiu.

-Wiadomo już czyja to krew - zapytał Górski, z nadzieją, że to nie jej.

-Niestety to była krew Lucy- odpowiedział półszeptem Michał bojąc się wybuchu komisarza.

-Cholera jasna, nie mamy żadnego punktu zaczepienia. Nie wiemy co Lucy tam znalazła, bo bez powodu by jej pewnie nie porwali. Nawet nie wiemy gdzie mamy jej szukać- zaczął coraz bardziej sie denerwować i wymachwiać rękoma.

-Górski uspokój sie. Najlepiej by było jakbyś poszedł do domu-powiedział komendant wchodząc do pomieszczenia , widocznie przybity takim obrotem sprawy. -Na miejscu znaleziono ślady opon technicy się już tym zajmują.

- Chociaż tyle- powiedział Piotr z ulgą w głosie ale w środku bał się. Bał się, że jej więcej nie zobaczy, tego pięknego uśmiechu tych śliczny oczu w których się zakochał. Bał się o to, że więcej nie dotknie jej delikatnych dłoni, które idealnie pasowały do jego. Bał się, że nie poczuje więcej smaku tych malinowych ust, które go zawsze tak kuszą...

Gdy się obudziła ponownie, była przywiązana do drewnianego krzesła.

-O widzę, że w końcu się obudziłaś-powiedział kompletnie obcy głos.

Kiedy wyostrzyła wzrok zobaczyła przed sobą dwie postacie. Jedną dobrze zbudowaną na oko mężczyzna lat 45, był łysy i niski, ale kojarzyła skądś tą twarz. Drugi natomiast to nie kto inny jak Kamil Godz.

- Po co było Ci to węszenie psie. Wiedziałem od razu, że z Tobą będą problemy-powiedział Godz pochylając się nad komisarz.

-Zamknij się, nie tylko przez to tu jest.-odpowiedział widocznie ważniejszy, bo Godz od razu się wycofał.

-Kojarzysz może komisarza Górskiego- zapytał cwanie, podnosząc jej podbródek tak aby popatrzyła mu w oczy. W jej oczach zobaczył duże wahanie i coś jeszcze silną emocje ale nie zdążył się przypatrzeć, bo ktoś mu przerwał.

- No, mówiłem, że zna, bo byli razem u mnie w domu.- powiedział Kamil jakby to było oczywiste.

-Czy nie powiedziałem przypadkiem, żebyś zamknął mordę. Nie ciebie się pytałem-dodał coraz bardziej wściekły.

- Po co mnie porwaliście? - zapytała, z pewnością siebie, która od niej biła.

-Widzę, że pani komisarz jest bardzo odważna. To zaskakujący fakt. Patrząc na to, że nie wiesz gdzie się znajdujemy, co chcemy zrobić i co się z tobą stanie. Twoi przyjaciele raczej ci nie pomogą.
Ale odpowiem Ci.
Porwaliśmy cię dlatego, że dowiedziałaś się za dużo. Lepiej, żebyś o nic już więcej nie pytała -powiedział spokojnym tonem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 07, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Lucyna i Piotr-Komisarz Alex-Przyjaźń czy Miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz