Lucy
Obudziłam się o 7 do pracy na 8 ubrałam się zjadłam śniadanie I ruszyłam na komendę.Bylam chwile przed gdzie był tylko Górski z Alexem.
-Hej chłopaki-powiedziała.
-Cześć-powiedział zamyślony.
Nastała niezręcznia cisza oboje byli pogrążeni w swoich myslach...Po kilku minutach przyszła Nina ze sprawą.
-Hej mamy sprawę jakiś facet sterroryzował szkole baletową-powiedziala
-Dobra jedziemy tam-powiedział piotr wychodząc z alexem... po chwili jednak się wrócił
-A ty nie idziesz?-zapytał lucy która aż podskiczyla bo była pewna że jest sama w biurze.
-A mam isc-zapytała zdziwiona
-No tak bez ciebie nic się nie uda-puścił jej oczko po czym podał kurtkę
-chodź -dodałNa miejscu już cała ekipa pracowala.
-Hej Rysiu jak tam-zapytala lucy
-Ciężko facet siedź w jednej z sal ma pisolet i jakąś teczkę .
Nagle zadzwonił telefon
-witam czekaliscie na ten telefon-powiedzal terrorysta
-Czego chcesz-zapytał piotr wkurzony
-Ale spokojnie załatwcie mi samochód a potem samolot to oddam wam dzieci ale wezmę kilku zakładników pospiesznie się bo jedna dziewczynka źle się czuje macie godzinę a jak nie to cała szkoła wyleci w powietrze.
-Najpierw wypusc dziewczynke która się źle czuje
-dobra ale ma podejść jakas policjantka nie uzbrojona -powiedział i się rozłączył
Wszyscy spojrzeli na lucy która była jedną kobieta w tym gronie ponieważ nina została na komendzie.
-To co mam zrobić -zapytała
-Masz podejść do dziwi zapukac dwa razy poczym on cię wpuści i weźmiesz dziewczynka która się źle czuje ja będę cię ubezpieczał jak coś nie wyjdzie od razu antyterrorysci wkrączą do akcji -powiedzial komisarz po czym położył jej rękę na ramieniu żeby dodać jej otuchy.Po kilku minutach
Lucy zapukała dwa razy po czym facet ja wpuścił był kilka centymetrów wyższy od niej i silniejszy ale nie od Piotra i był w jej wieku.Zaczał się ślinic na widok lucy ona to jednak zbagatelizowała przez co popełniła błąd...
-Mam warunek-powiedział nagle
-Jaki- zapytała wiedziała że wszyscy ją slyszą przez mini mikrofon i wie co też oni mówią do niej.
-mogę wam ja oddać jak ty zostaniesz chyba ze wolisz mieć dziecko na sumieniu-usmiechnał się podłe i pokazał na dziewczynke.
Zaczęły się szumy w mikrofonie słyszałam dowódcę Ateków i Piotra.Piotr mowił żebym się wycofała.Jednak go nie posłuchałam
-Zgoda-powiedzialam-ale daj dzieczynke odprowadze ja do dziwi-dodała.Terrorysta się zgodził.Lucy doprowadziła dziewczynke ale nagle ktoś złapał ja za rękę jeszcze w dzwiach.
-Uważaj na siebie-powiedział-będę w pobliżu-dodał i ją puścił.
Powoli czas im się kończył
Komisarz coraz bardziej martwił się o Lucy.W tym samym czasie
-Boje się- powiedziała jakas mała dziewczynka
-nie bój się wszystko będzie dobrze-odpowiedziała lucy-jak masz na imię-dodała
-Ola,a ty-zapytała
-Lucyna ale mów Lucy jestem policjantka nic ci nie grozi. Po tych slowach dziewczynka się w nia mocno wtuliła.Lucyna poczuła ciepło płynące od dzieczynki przez co wpadła na plan.Powiedziala tylko dzieczynce żeby zabrała mu broń jak będzie z nim rozmawiać.
Lucy wykorzystała moment gdzie facet odłożył gdzieś broń i siedział a obok niego była teczka...
-Po co wgl terroryzujesz te biedne dzieci-zaczęła go wypytać i próbowała zobaczyć czy w teczce jest bomba okazało się ze nie było żadnej bomby.
-Ponieważ kiedy moja córka tu chodziła i przez nieuwagę tych ludzi potknęła się i wypadła z okna śmierć na miejscu-opowiedział historie.Wzruszylo to lucy ponieważ to był jeden ze słabych punktów.Lucy odeszła trochę od mężczyzn żeby jej nie słyszał
-W teczce nie ma bomby możecie wchodzić- powiedziała cicho ale niestety facet to usłyszał.
-TY SUKO!-wykrzyczał
Dziewczynka która wcześniej przytulala się do policjantki zabrała broń facet zaczął do mnie podchodzić nie miałam żadnych szans wyglądał jaby ćwiczył codziennie kilka lat na siłowni.Zamknęlam oczy,juz miałam poczuć uderzenie gdy nagle usłyszałam znajomy głos-Nawet o tym nie myśl-otworzyłam oczy i zobaczyłam Piotra zaslaniajacego mnie i obezwadniajacego mężczyznę.
Gdy policjanci zabrali mężczyznę podbieglam do Piotrka i z całej siły go przytuliłam był zszokowany ale po chwili odwzajemnił uścisk poczułam jego ciele ciało piękne męskie perfumy i iskierki.
-Martwiłem się -powiedział-mówilem ze bez ciebie się nie uda-dodal po czym odsunelismy się od siebie i spojrzelismy na Alexa bawiacego się z Ola która zabrała broń terroryście.
-Ola dasz mi broń która mu zabralas-zapytalam
-pewnie-po czym wyciągnęła broń i ja podala
-dziękuję ,chodź do rodziców -złapała mnie za rękę i wychodziliśmy razem z alexem I komisarzem do wyjścia.
-Tez zostane policjantka jak ty będę łapać złodziej-na te słowa się wzruszylam. Dziewczynka mnie mocno przytuliła
-Pa lucy i pa alex
-Pa olu
Pobiegła do rodziców i się przytuliła po czym nam jeszcze pomachala a Piotrek objoł mnie ramieniem i jej odmachalismy
-Nie wiedziałem ze jesteś taka wrażliwa-powiedział
-wielu rzeczy o mnie nie wiesz
-Chętnie bym się dowiedział-uśmiechnął się łobuzersko.
-Ten terrysta ślinił się na twój widok zaczynam być zadrosny-dodał jeszcze większym uśmiechem i błyskiem w oku
-Nie masz o co...O czym rozmyślali na komedzie?
Czemu Piotr tak bardzo się martwił o lucy nawet jak wiedział ze da sobie radę?Hej podobał się rozdział?
Po wczorajszym odcinku byłam zachwycona teraz trzeba czekać 7 dni mam nadzieje ze warto.
Rozdział miał być wczoraj ale nie wyrobilam się i pisałam go w nocy.Pozdrawiam😘 i życzę miłego dnia.
864 słów
CZYTASZ
Lucyna i Piotr-Komisarz Alex-Przyjaźń czy Miłość?
RomanceOpowieść o dwóch policjantach z łodzkiej komendy ,Lucynie i Piotrze z serialu Komisarz Alex. O ich kryminalnych zagadkach, w których pomaga im niezastąpiony pies Alex i współpracownicy. Dużo się zmieni, gdy przypadkiem się poznają. Lucy wróci na sta...