CAPUT VICESIMUM

1.9K 164 5
                                    

Pierwsza część niedługo się skończy, a rozpocznie druga, będąca już drarry :) .

-Jak to możliwe, że nie zdołaliście jeszcze otworzyć drzwi? - zapytał Harry, patrząc na dyrektora.

-Przykro mi to mówić, ale próbowałem wszystkich sposobów. Każdego zaklęcia otwierającego, transmutacji drzwi, nawet aportacji. Nic nie zadziałało. - powiedział Albus Dumbledore, patrząc na chłopca ze smutkiem.

Jak on dawno nie widział Harry'ego. Chłopak się zmienił. To było widać. Nie tylko z wyglądu, ale również wewnętrznie. Psychicznie i magicznie.
Każdy wystarczająco potężny czarodziej może zobaczyć rdzeń magiczny innego maga. I to właśnie rzuciło się w oczy Albusowi, gdy zobaczył go w drzwiach.

Gdy nastolatek uciekł ze szkoły jego rdzeń był biały. Bialutki niczym śnieg. Teraz tak nie było. Nie. Nie był jasny, ale też nie był ciemny. Był szary.

I to było przerażające.

Nikt nigdy nie miał szarego rdzenia, bo nikt nie miał predyspozycji do obydwóch stron magii.

-A czarnej magii? - spytał.

-W zamku nie ma nikogo, kto miałby wystarczająco ciemny rdzeń, by rzucić poprawnie zaklęcie czarnomagiczne.

-Zrobię to. - zdecydował chłopak.
Dyrektor widział, że nie zmieni postanowienia Blacka, więc odpuścił.

-Chodźmy.

###

- Lacta! Guisoli! Apertaaut! Uredo! Remove! - wywarkiwał chłopak przez zęby.

Każde zaklęcie wnikało w drzwi lecz nic im nie robiło.

Lekko zirytowany przestał, by podejść do drzwi i dotknąć ich.

Płomyk przeskoczył pomiędzy nimi.

Chłopak raptownie się odsunął, wyciągnął różdżkę przed siebie i powiedział :

-Avada Kedavra!!!

Błysnęło zielonym światłem, tumany kurzu wzbiły się, a gdy opadły ukazały dziurę zamiast drzwi.

Nastolatek rzucił starcowi pytające spojrzenie. Ten skinął.

Czarnowłosy wziął głęboki oddech i przekroczył próg.

To co zobaczył przerosło wszelkie pojęcie. Chciał przejść dalej, gdy cała szkoła zatrzęsła się w posadach.

Czarodzieje zawachali się, bo nie wiedzieli co się dzieje.

-Albusie! Śmierciożercy! Atakują ponownie! Okazało się że tamten atak był próbny, a oni teraz dostali się przez pokój życzeń! - patronus przedstawiający kota odezwał się głosem przerażonej Minerwy.

-Expecto patronum! Wiadomość do Hermiony Granger. Komnaty Severusa Snape'a zostały otworzone, przybądzcie tutaj i zbadajcie to miejsce, w razie potrzeby pomóżcie Severusowi i uważajcie na możliwą żywą Bellatrix.

Po wysłaniu wiadomości szybko ruszył przed siebie.

-Dzisiaj Riddle zginie.

-Harry, nie mamy wszystkich horkruxów, nie pokonamy bez nich Voldemorta.

-Mamy. Czas w Dumstrangu był bardzo owocny w zarówno wiedzę, jak i przedmioty. Tylko musimy je zniszczyć, a do tego musze skoczyć do Komnaty Tajemnic.

-Leć chłopcze, ja idę bronić szkoły. - wyszeptał.

###

Młody Lupin patrzył na zepsute przedmioty. Był roztrzęsiony, gdy z każdym zepsutym kawałkiem czuł coraz większy ból, a zarazem wściekłość Voldemorta.

-Jeszcze tylko Nagini.

###

-Smaż się w piekle wężu. - mruknął, widząc jak ogień zajmuje ciało zwierzęcia.

Dices ad tempus jus /Harry Potter/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz