Prevc x Stoch

680 45 10
                                    

                           
Patrzyłem jak cieszysz się po zdobyciu złota. Trzecie pierwsze miejsce na Igrzyskach to jest coś. Mój zwycięzca. Gdy nie byłeś pewny wyniku, widziałem w twoich oczach strach. Mimo, że ty nigdy nie wiedziałeś, że cię obserwuję. Chłopaki z twojej kadry uniosli cię do góry. Byłeś taki szczęśliwy. Ja też się cieszyłem bardziej niż powinienem. Chyba nie powinno tak być. Przybiegła twoja żona. Gratulowała ci. Zazdroszczę jej, że może okazywać ci uczucia. Ja nie mogę. Obserwowałem cię cały czas.

- Oj, Peter... - przytulił mnie Anze - Znowu na niego patrzysz?

Gdy nie doczekał się odpowiedzi, pogłaskał mnie lekko po głowie.

- Musisz się ogarnąć i przestać nim tak zachwycać. W poniedziałek mamy drużynówki. Powinieneś się skoncentrować.

Wtedy nie wytrzymałem i popłakałem się. Najzwyczajniej w świecie. Męskie łzy, niby takie dziwne, a normalne. Po chwili dołączyli do nas Jernej i mój brat. Oboje bardzo mi współczuli. Ale tak naprawdę nie ma czego, przecież każdy kiedyś w życiu się zakochał lub dopiero się zakocha bez wzajemności. Miłość zakazana, nieodkryta i daleka od ideału, a jednak tak zachęca.

Po konkursie drużynowym również zostałeś okrzyknięty mianem "bohatera narodu". Muszę przyznać, że ślicznie wyglądasz, gdy się uśmiechasz na podium. Powinienem się przyzwyczaić, jednak ja nadal nie mogę się na ciebie napatrzeć. Jesteś wyjątkowy, idealny. Gdy mnie dostrzegłeś, uśmiech ci nie zniknął. Nadal byłeś dumny i radosny, mimo, że mnie widziałeś. Może nie jest tak źle.

Gdy zszedłeś z pudła, natchnęła mnie odwaga. Nieduża, ale jednak. Postanowiłem pójść do ciebie, pogratulować i zwyczajnie odejść. Przecież tak robią inni skoczkowie, prawda? Wyciągnąłem telefon i przejrzałem się w odbiciu. Poprawiłem fryzurę i poszedłem w twoim kierunku. Stałeś tyłem, rozmawiając z Dawidem. Często się zastanawiam o czym. Co się interesuje, jakie masz marzenia. Zanim zdążyłem być wystarczająco blisko, żebyś mnie usłyszał, zjawił się on. Stuknął cię delikatnie w ramię, a gdy się odwróciłeś, mocno cię przytulił, mówiąc coś w swoim języku. Zrozumiałeś go, odpowiedziałeś na gratulacje i odszedł. Nie cierpię tego Niemca. Jest zdecydowanie za blisko ciebie, tak jak powinienem być tylko ja. Jest zbyt śmiały.

Wróciłeś do rozmowy z blondynem. Cała odwaga ze mnie wyparowała. Nie chciałem się poddawać. Stanąłem 2 metry od twoich pleców i odchrząknąłem, żebyś się odwrócił. Bałem się ciebie zawołać. Gdybym wypowiedział twoje imię, nie brzmiałoby to normalnie. Odwróciłeś wzrok w moją stronę.

- Cześć, Peter - powiedziałeś z uśmiechem, który był tylko dla mnie. Pierwszy i ostatni raz. Poczułem, że się rumienię.

- Cze - cześć.

- Co się stało? - podszedłeś bliżej - Jesteś chory? Dobrze się czujesz? - czułem się okropnie. Musiałem wyglądać jak debil, bo pomyślałeś, że coś mi jest. Ale czy to znaczy, że się martwisz?

- Tak, ja...

Nagle ktoś cię zawołał. Powiedziałeś, żebym przyszedł o 19. Będziesz w pokoju, a ja głupi się zgodziłem. Przecież to będzie totalna kompromitacja.

Gdy zjawiłem się na miejscu, nie wyglądałeś na zadowolonego. Postanowiłem wszystko ci powiedzieć.

- Kamil, bo ja...

- Wiem - przerwałeś mi - Wiem o wszystkim. Proszę cię, nie pogarszaj tego. Twoi koledzy mi powiedzieli przy śniadaniu, grozili mi, że mi coś zrobią, bo podobno przeze mnie nie masz na nic siły.

- Kamil to nie tak! Bardzo mi się podobasz i...

- Peter. Jestem od ciebie o wiele lat starszy. Mam żonę i planujemy mieć dziecko. Zapomnij o tym. Zostańmy w dobrych  relacjach, przepraszam -  zaprowadziłeś mnie do drzwi. Nic nie zdążyłem powiedzieć.

Nie byłem bardzo przygnębiony. Mniej, niż myślałem. Nie bolało mnie to. Wiem, na czym stoję i cieszę się z twojego szczęścia. Na następnych konkursach rozmawiałem z tobą normalnie, bez żadnych podtekstów.

Nie każda miłość kończy się happy endem, ale każda miłość sprawia, że jesteśmy silniejsi.

Nie każda miłość kończy się happy endem, ale każda miłość sprawia, że jesteśmy silniejsi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Shoty z telemarkiem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz