(My) Prison boy

218 19 10
                                    

- Czy oskarżony ma coś na swoją obronę? - usłyszałem doniosły głos sędziego.

- Nie, wysoki sądzie.

- W takim razie skazuję pana Patricka Hillsa na karę dwuletnego pozbawienia wolności za kradzież telewizora - uderzył młotkiem.

~*~

Celnik poprowadził mnie do mojego "pokoju", który miałem rzekomo dzielić z czwórką innych facetów. Nie znałem ich, może byli groźni? Może to mordercy i gwałciciele? Serce waliło mi jak młotem, kiedy klawisz otworzył metalowe drzwi z małym okienkiem u góry. Wepchnął mnie do środka i zamknął je z hukiem. Miło...

Rozejrzałem się po celi. Nie była duża. Miała dwa piętrowe łóżka i jedno zwykłe, zlew i kibelek. Oprócz tego kawałek deski, co się chyba nazywała "biurkiem" i okno z parapetem i kratami. Dostrzegłem także współlokatorów. Jeden z nich zeskoczył z górnego materaca i podszedł bliżej. Był bardzo umięśniony i wytatuowany. Miał na sobie więzienny strój w paski, który opinał jego brzuch i ramiona. Miał lekki zarost i ogólnie wyglądał niebezpiecznie.

- Nowy? - spytał mocnym, ciężkim głosem. Skinąłem głową na tak - Witamy w więzieniu.

Uścisnąłem jego dłoń, która o mało nie zmiażdżyła mojej.

- To jest Kruchy - wskazał na chłopaka, leżącego na dolnej części łóżka - Siedzi za pobicie, 5 latek w zawieszeniu. Nie bój się go, jest potulny na baranek.

Spojrzałem na "Kruchego". Nawet jak leżał, wydawał się bardzo wysoki. Nie miał tatuaży, ale wykolczykowaną twarz. Mimo zapewnień mięśniaka, czułem lęk przed tym gościem.

- A to... - kiwnął głową na stojącego przy zlewie kolejnego, ozdobionego rysunkami mężczyznę - To jest Chudy. Zamknęli go za spowodowanie wypadku samochodowego. Idiota porozrzucał materiały wybuchowe pod koła aut na autostradzie, hah.

Przełknąłem głośno ślinę.

- A to, nasza gwiazdeczka - rozczulił się nad ostatnim słowem z uśmiechem pokazując chłopaka siedzącego i czytającego książkę na parapecie w samych bokserkach. Był nieziemsko seksowny i przystojny zarazem - Danny jest najprzystojniejszym i najgorętszym chłopakiem w tym więzieniu i zapewniam cię, że nie znajdziesz takiego nawet po wyjściu...

- A za co siedzi? - spytałem łamiącym się głosem.

- Gówno cię to obchodzi, co? - odezwał się wyżej wspomniany i oderwał oczy od lektury.

- Słodki, spokojnie - wypowiedział się Chudy, patrząc maślanymi oczami na Danny'ego.

- A ja jestem Szefu. Siedem lat za podpalenie sklepu. Twoja kolej, Nowy.

Podrapałem się po karku z zamyśleniem.

- Mam na imię Patrick... Mam 25 lat i siedzę 2 lata za kradzież telewizora z domu spokojnej starości...

Popatrzyli na mnie, poczym się roześmiali. Nawet Danny się uśmiechnął.

~*~

Wyszliśmy na spacerniak, pooddychać świeżym powietrzem. Musieliśmy się trzymać w grupach, w jakich mamy pokoje. Gdy Szefu, Kruchy i Chudy odeszli za budynek na papierosa, zostałem sam z młodym przestępcą.

- Wiesz... - zacząłem, czym zwróciłem na sobie jego uwagę - Skoro znamy się dość długo, może powiesz za co tu jesteś?

- Obchodzi cię to? Lepiej żebyś nie wiedział.

- Reszta wie, też chcę wiedzieć. Bardzo mi się podobasz, proszę... Nikomu nie wygadam.

- Pff, każdemu się podobam, ale niech ci będzie. Jestem tu za oddawanie swojego ciała za pieniądze zamożnych facetów, którym nie szło w małżeństwach i ogólnie w życiu. Byłem ich pocieszeniem, dopóki jednego żona nas nie nakryła i nie zgłosiła psom...

- Matko, jak mogłeś? Takie wspaniałe ciało oddawać za pieniądze?! Przecież ono nie jest wart żadnej ceny!

Na moje słowa lekko się rozpromienił.

~*~

Minęły dwa lata, odkąd tu przyszedłem. Już wcześniej wyrok skończyli Kruchy i Danny. Teraz nadeszła moja kolej. Pożegnałem z sentymentem Szefa i Chudego, zabrałem swoje rzeczy i wyszedłem za bramę więzienia. Wolność!

- Nareszcie, co? - usłyszałem za plecami znajomy głos.

Odwróciłem się i ujrzałem uśmiechniętego Dannego. Tak bardzo się ucieszyłem na jego widok, że bez wahania podszedłem i go mocno uściskałem.

- Jesteś! Dlaczego? - spytałem patrząc mu w oczy.

- Tęskniłem za tobą. Bez ciebie to nie była wolność - pocałował mnie czule.

"Fred­die Mer­cu­ry śpiewał - "Bo w miłości jest jak w więzieniu."

To w ta­kim ra­zie... my, Mi­siu jes­teśmy przy­jaciółmi z celi." 

Obiecuję, że niedługo dodam coś o skokach! Dziękuję ❤

P.S:  wybaczcie za tą patolę, ale mnie naszło 😂

Shoty z telemarkiem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz