Michi x Krafti

570 51 10
                                    

Shocik z okazji 27 urodzin Michiego!

Dziś wielki dzień! Mój chłopak ma urodziny, a ja siedzę w kawiarni, popijając latte i zastanawiając się nad prezentem. Co chciałby dostać Michi? Czy mogę mu zaoferować coś, czego do tej pory nie miał? Jak mogę sprawić mu przyjemność? Takie pytania chodziły mi po głowie, gdy wracałem z miasta do domu. Zajść do kwiaciarni po jakiś bukiet czy kupić bilety do kina? Może ubrać seksowną bieliznę i urządzić mu wieczòr życia? Tyle pomysłów i żaden nie wydaje się orginalny... Nagle urządzenie z tylnej kieszeni moich spodni dało o sobie znać.

- Halo? - odebrałem, nie patrząc na numer.

- Krafti, gdzie jesteś?

- O, hej Michael. Jestem w parku - rozejrzałem się dookoła.

- Wpadniesz? - przeciągnął ostatnią sylabę.

- Tak. Zaraz będę - powiedziałem i chłopak się rozłączył. Spojrzałem na swoje puste ręce i zamieniłem kierunek w stronę galerii.

Nie mogłem szukać za długo, bo jak się spóźnię, mój kotek będzie drapał. Poszedłem do sklepu "Home & You" i wybrałem dużego pluszowego niedźwiadka. Takiego nie ma, chyba... Po drodze do Michaela zaszedłem do Tesco i wziąłem największą czekoladę, jaka była w markecie, ale nie z okazji urodzin tylko w ramach przeprosin za spóźnienie. Gdy stanąłem pod jego drzwiami, dopadły mnie wątpliwości. A co jak mu się nie spodoba prezent? Mimo lęku, zapukałem. Otworzył mi bez koszulki w dresach. Wyglądał bosko. Nie potrafiłem nic z siebie wydusić, więc tylko wepchnąłem mu misia do ręki.
Blondyn spojrzał na mnie zdziwiony.

- Dziękuję... Aaa z jakiej to okazji?

- To z okazji urodzin, a to - wręczyłem mu czekoladę - za spóźnienie. Przepraszam.

- Urodzin? Mam dzisiaj urodziny? - spytał. Momentalnie zrobiło mi się gorąco na myśl, że mogłem pomylić terminy. Sprawdziłem datę w telefonie.

- No tak, skarbie - odetchnąłem - dzisiaj piąty.

- Rzeczywiście... Jak mogłem zapomieć. Proszę, wejdź - wpuścił mnie do środka.

- Nie dostałeś życzeń? - spytałem. Może nie powinienem...

- Nie... Rodzice się do mnie nie chcą odezwać po tym, jak spadła mi forma.
- Och - westchnąłem - A fani? Kibice na pewno coś napisali! - niemal wykrzyknąłem.

- Nie wiem. Nie sprawdzałem social media - powiedział smutno i usiadł na kanapie. Wyjąłem komórkę i zalogowałem się na Instagrama.

- Michael, sto lat!, Michi wszystkiego najlepszego, kochany! - zacząłem cytować komentarze pod jego ostatnim postem. Chłopak spojrzał na mnie zaskoczony - Skacz jak najlepiej, jubilacie! Gratuluję, blondasku! Niech moc będzie z tobą!

Chłopak zszedł z kanapy i mocno mnie przytulił.

- Kocham ich - wyszeptał.

- A mnie?! - udałem oburzonego, choć przyszło mi to z trudem. Starałem się nie roześmiać.

- A z tobą to bym robił takie rzeczy, że ugh - warknął i wpił się w moje wargi. Między pocałunkami, prowadził mnie do sypialni.

Tak, że tego... Wszystkiego najlepszego, Rekinie.

Ten mem nie jest mój, ale jest świetny! 😂 😂 😂

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ten mem nie jest mój, ale jest świetny! 😂 😂 😂

Shoty z telemarkiem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz