1

12.5K 513 81
                                    


-Braciszku!!- Krzyknęła moja siostra.

-Co się stało?- Spytałem.

-Głodna jestem!- Krzyknęła bliska płaczu.

- To weź sobie chlebek,Jest chyba jeszcze parę kromek- Oznajmiłem.

-Ale nie ma chlebka..-Powiedziała przez łzy. Szczerze? Ja też byłem strasznie głodny. A  jeśli chodzi o pieniądze jest ciężko. Naprawdę ciężko. Jedyne zarobione pieniądze wydaje na czynsz, by chociaż byśmy mieli dom.

- Zaraz pójdę kupię coś do jedzenia.- Tak naprawdę to mam zamiar pójść do szkoły poszukać w śmietnikach jakieś niechciane kanapki. 

-A pośpieszysz się?- Spytała zapłakana.

-Jasne kochanie.- Powiedziałem i wyszłem. Do szkoły mam tak średnio 15 min. Może przy okazji w gazecie znajdę dobrą pracę? Aktualnie nie mam stałej pracy tylko czasem pracuje w nocy na czarno bo mogę tylko w nocy, Ponieważ boję się o Anne. I tak jak wychodzę w nocy strasznie się martwię..
Wyszedłem z Bloku. Staram się jak najprędzej pójść do tej szkoły bo mam dość spojrzeń tych wszystkich ludzi. Poszarpana, zniszczona stara kurtka zimowa. Zamiast się gapić niech cieszą się co mają.

-Halo?

Zdezorientowany popatrzyłem się w stronę głosu, tuż za mną. To była 56 letnia kobieta o czarnych falowanych włosach. Od razu ją rozpoznałem: To wychowawczyni Anny, Pani "Mirai"

-O, dzień dobry- Przywitałem się, próbując ukryć zawstydzenie. No nie ma to jak wpaść na starszą kobietę..-Przepraszam, zamyśliłem się. Słucham

-Czy jutro znalazł by Pan czas dla mnie po lekcjach? Chciałabym porozmawiać o Annie.

-Oczywiście, a stało cię coś?

-Nie, wszystko w porządku po prostu.. To rozmowa na dłuższą chwilę

-Dobrze, w takim razie do zobaczenia!- Powiedziałem i ruszyłem w stronę szkoły.Muszę jak najszybciej dojść do tej szkoły.

Jesteś moją własnościąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz