Z perspektywy Yui
-To jak,wychodzimy?- Spytałam, patrząc na Annę
-Oczywiście!-Krzyknęła szczęśliwa.
Dziewczynka ubrałam kurtkę, i razem ruszyliśmy w stronę wyjścia.-Gdzie wychodzimy?- Spytałam, patrząc na ucieszoną minę dziewczynki.
-Gdzie Pani chce- Powiedziała nie pewna, ale z szczęściem na twarzy.
Obydwaj zgodziliśmy się,że krótki spacer na łono natury będzie odpowiedni. Postawiliśmy na las.Z perspektywy Daisuke.
Noc była okropna. Spania w starym, zagryzbionym bunkrze to katorga.
Ale jedna osoba sprawiła, że nie było tak źle.
Hiroki.
Mój ogrodnik.
W tej nocy on był przy mnie, przytulał się, Gdy marzłem.
Nigdy nie byłem zakochany
I nigdy nie sądziłem że zakocham się w chłopaku.
Wtuliłem się w chłopaka Jeszce bardziej.
Jednak napradwe coś do niego czuje.-Hmm?- Odpowiedział zaspany Hiroki.
-Nic-Powiedziałem zawstydozny, że go obudziłem.
-Jak się spało, Stokrotko? -Spytał uśmiechając się do mnie.
- Z Tobą nie aż tak źle-Powiedziałem szczere.
-Cieszę się..Hm.. Pelargonio?- Spytał z uśmiechem na twarzy.
-Może być-Powiedziałem zadowolony.
-Chyba będziemy się zbierać, trzeba uciec z tego miasta-Powiedział, wstając i otrzepując się z brudu.
Z miasta?
A co z Anną?..-Wstajesz?-Spytał patrząc w moją stronę.
-T-tak- Powiedziałem.
Wstałem,i zbierając swoje rzeczy,szliśmy w stronę wyjścia.Z perspektywy Yui
Anna cieszyła się z wyjścia.
Biegała, bawiła się liściami,i szukała ptaków na drzewach.
Złote dziecko.
Gdy weszliśmy w głąb lasu, zobaczyliśmy czarnego wana.
To zły znak.-Chodź Aniu,pójdziemy w inną stronę-Powiedziałam.
Właśnie wracaliśmy, Gdy coś zaczęło wyłaniać się z ziemi.-Brat?
CZYTASZ
Jesteś moją własnością
Novela JuvenilInformacja przed przeczytaniem: Jest moja stara książka, która jest przepełniona błędami. Dokladne wytlumaczenie jest w ostatnim rozdziale Milego czytania. ---- Życie w biedzie jest ciężkie. Tym zwłaszcza gdy nie masz pracy, musisz wychować młodsza...