Z perspektywy Anny.
Nie mogłam być cały czas cicho.
Nie mogłam...-Lepiej?-Spytała.
Kiwnełam tylko głowa na tak.
-To dobrze.-Powiedziała szczęśliwa.
-Zmęczona jestem -Powiedziałam układając się do snu.
-Dobranoc-Powiedziała z uśmiechem na twarzy i wyszła.
Nie mam ochoty spać, boję się o mojego brata...
Od dawna go nie ma...
Może z-ginał?
Nie to nie jest możliwe...Z perspektywy Yui.
W końcu namówiłam ją do jakiej jakiejkolwiek rozmowy czy nawet słowa.
Szkoda mi jej... Mam nadzieję że jej brat szybko się znajdzie widać ze bardzo tęskni.
Dobra muszę spisać akta i wrócić do pracy...
Zbyt się przejmuję tą dziewczyną.Z perspektywy Daisuke.
Po tym jak się rozebrał, rzucił się na mnie... A ja? Nie mogłem... się sprzeciwiać temu co się ze mną dzieje... Też tego chce.
Inaczej niż zwykle nie protestowałem, Już się miał do mnie dobierać ale zauważył moją zmianę.-Nie wyrywasz się?-Spytał.
-Nie, nie sprzeciwiam się, dawaj ile można czekać?!-Powiedziałem pewny siebie.
-I to mi się podoba Bratku-Powiedział i mnie pocałować bez namysłu odwzajemniam go.
Toczyła się wojna kto będzie dominował, Ale wygrał Hiroki.
Po namietnym pocałunku zaczął schodzić coraz niżej.
Jęczałem z podniecenia.
On się uśmiechnął do mnie i zaczął się bawić moim przywróceniem.-T-Tak-Mówiłem podniecony.
-Z chęcią-Powiedział i zaczął bardziej i mocniej się nim bawić... - Po pewnej chwili wsadził swojego członka do moich ust.
Poczułem mrowienie w dole... O nie nie mogę mu tego zrobić.
Zaczełem się ruszać i miotać żeby mu pokazać że nie powinien ale on i tak został.
Po chwili doszłem.
Ale on tylko spojrzał na mnie i połknął w całości liżącc usta.-Mm..Teraz ty-Powiedział.
Zrobiłem to co kazał.
Zaczełem bawić się jego przyrodzeniem powoli, raz w tył raz w przód...-D-Dobrze- Wyjęczał.
CZYTASZ
Jesteś moją własnością
Fiksi RemajaInformacja przed przeczytaniem: Jest moja stara książka, która jest przepełniona błędami. Dokladne wytlumaczenie jest w ostatnim rozdziale Milego czytania. ---- Życie w biedzie jest ciężkie. Tym zwłaszcza gdy nie masz pracy, musisz wychować młodsza...