Z perspektywy Hirokiego
-Cześć Różyczko-
Powiedziałem,uśmiechając się. Chłopak patrzył na mnie zdzwiony,nie mogąc
wyduśić ani słowa.-Lepiej wstań i czegoś się przytrzymaj, mój kolega jest ostrym kierowcą.- Powiedziałam podjąć mu rękę.
Daisuke popatrzył na nią, po chwil złapał i posłusznie wstał.-D-dlaczego?-Wydukał
-O co chodzi?-Spytałem patrząc w jego piękne oczy.
- Dlaczego mnie uwolniłeś z więzienia?- Spytał,unikając mojego wzroku.
-Sam nie wiem.-Powiedziałem trochę zawstydozny.
-Jak to sam nie wiesz!? Czy ty mnie wogóle kochasz!?- Krzyknął zdenerwowany,podnosząc wzrok na mnie.
-Daisuke, czy masz Jeszce jakieś zabawki?-Spytałem.
-C-co?
-Na pewno masz. To jest tak że, niby ta zabawka jest już Stara. Ale to twoja zabawka, i lubisz ją. W końcu tyle z nią przeszłeś.
Milczał
Postanowiłem przerwac te ciszę, pocałunkiem.
Daisuke opierał się, ale w końcu się poddał.
Mój kochany tulipanek.Z perspektywy Yui
Już wszystkich poinformowała o tym zdarzeniu, nawet nie który chcieli pójść szukać na własną rękę.
Ale musiałam wracać do Anny jeszcze nie skończyłam z nią rozmowy.
Po chwili weszłam do sali. Pani Mirai już nie było A Anna siedziała znudzona. Wpadłam na pewien plan.-Anno widzę że, jesteś znudzona-Powiedziałam podchodząc do niej.
-Tak, w tym szpitalu nie ma co robić-Powiedziała.
-Czekaj-Powiedziałam szukając lekarza.
I po krótkim czasie go znalazłam-Panie doktorze!
-Tak?
-Jaki jest stan zdrowia Anny?
-Dobrze nie jest: Straciła oko i miała krwotok wewnętrzny. Była też odwodniona.
-Pan powiedział była..Czy mogłabym ja wziąć na spacer dobpobliskiego lasu, jest piękna pogoda.
-Myślę że to na obecną chwilę nie możliwe. Może jutro-Dobrze-Powiedziałam i poszłam porozmawiać z Anną.
CZYTASZ
Jesteś moją własnością
Novela JuvenilInformacja przed przeczytaniem: Jest moja stara książka, która jest przepełniona błędami. Dokladne wytlumaczenie jest w ostatnim rozdziale Milego czytania. ---- Życie w biedzie jest ciężkie. Tym zwłaszcza gdy nie masz pracy, musisz wychować młodsza...