Z perspektywy Mirai.
Następnego dnia.Właśnie stałam przed wejściem do szpitala.
Mam laurki, klasa się postarała
I pewnie będzie jej miło.
Otworzyłam drzwi i podeszłam do recepcjonistki:-Dzień dobry, gdzie bym mogła spotkać Annę Karumi?-Spytałam.
-A Pani z rodziny?-Spytała się.
-Nie, jestem nauczycielką Anny, klasa zrobiła dla niej laurki.-Odpowiedziałam.
-Dobrze, Sala 2 Pediatria-Powiedziała patrząc w dokumenty.
-Dobrze, dziękuję-Powiedziałam i poszłam szukać sali.
Z perspektywy Yui.
-Witaj Anno-Powiedziałam wchodząc do sali-Jak się czujesz?
-Dobrze-Powiedziała odwracając się odemnie tyłem.
-Wiesz mam książkę. Przeczytać ci?-Spytałam
-Tak- Odpowiedziała. Usiadłam i zaczęłam czytać.
-Anno...-Zaczęłam rozmowę przerywając czytanie książki.
-Tak?
-Dlaczego uciekłaś? Wszyscy się o Ciebie martwili...
-Odpowiem Pani jak mi Pani odpowie na jedno pytanie: Czy mój brat się znalazł? Jest tu?
-Znalazł się ale go tu nie ma... Ale nie długo Cię odwiedzi-Odpowiedziałam.
-Uciekłam go znaleźć i się opłacałiło! ?nalazłam go!-Uśmiechnęła się.- i...
Nagle do sali weszła jakaś kobieta na około 40 lat.
-Dzień dobry ja szukam... O witaj Anno!-Powiedziała radośnie- Mam coś dla Ciebie-Podeszła i jej wręczyła kartki- To są laurki wszystkich z klasy! Zrobili je dla Ciebie, nie mogą się doczekać kiedy do nich wrócisz.
-Jakie To miłe-Powiedziała
Nagle Pani Mirai spojrzała na mnie:
-Ja chyba przerwałam w rozmowie... Najmocniej przepraszam.-Powiedziała zawstydzona.
-Nic się nie stało-Odpowiedziałam.-A Pani to?
-Jestem Mirai, nauczycielka Anny.-Powiedziała serdecznie.
Usłyszałam dzwonek mojego telefonu.
-Przepraszam-Powiedziałam odbierając połączenie z policji.
*Czy mam przyjemność z Yui?*
-Tak A co się stało?
*Wczoraj z więzienia uciekł Daisuke Karumi czy jest w szpitalu/pojawił się?*
-Niestety, Nie widziałam go.Zapytam personel.
*Dobrze, Niech Pani później zadzwoni.*
-Dobrze.
Wzięłam telefon i przerwałam połączenie.
-Anno, Ja mam pilną sprawę.Później do Ciebie przyjdę-Powiedziałam i wyszłam.
Z perspektywy Daisuke.
Nie zmrużyłem oka przez całą noc. Myśli wbijały mi się w głowę,powodując haos
Dlaczego?
Co z Anna?
Na ile trafię do więzienia?
Co z Hirokim?..Nagle wyrwałem się z Łóżka jak opętany. Czy ja właśnie słyszałem strzał?
Drugi
Coś się działo na komendzie.
Strzały padały coraz częściej i były coraz głośniejsze.-Gleba!-Krzyknął obcy dla mnie głos,który słyszałem pod drzwiami od celi.ten ktoś zaczął z całej siły walić drzwi, by je wywarzyć. Odsunąłem się do ściany. Drzwi po minutach walenia otworzyły się.
W nich stało dwóch mężczyzn dobrze zabudowanych w kominiarkach.
Jeden pobiegł do mnie, i zaczął mnie ciągnąć w stronę wywarzonych drzwi.
Nie mogłem się wyrwac. Byłem za słaby.
Zaciągnął mnie przed komisariat, gdzie czekał czarny wan.
Wepchnął mnie na tyły, gdzie jeden z nich też że mną wszedł.
Drugi wsiadł za kierownicę, i ruszył.
Leżałem sparaliżowany.
Nie rozumiem co się stało.
Dopóki jeden z moich oprawców nie ściągnął kominiarki.-Hiroki?..
CZYTASZ
Jesteś moją własnością
Teen FictionInformacja przed przeczytaniem: Jest moja stara książka, która jest przepełniona błędami. Dokladne wytlumaczenie jest w ostatnim rozdziale Milego czytania. ---- Życie w biedzie jest ciężkie. Tym zwłaszcza gdy nie masz pracy, musisz wychować młodsza...