23

4K 216 35
                                    

Z perspektywy Daisuke.

-Pobudka!- Krzyknął obcy głos.
Powoli otworzyłem oczy,I zobaczyłem coś co mnie zdziwiło.
Leżałem na hirokim, on opieral glowe na mojej a ja przytulałem się do jego klatki piersiowej, przy tym obejmował mnie ręką.

-Hmm?- Powiedział powoli otwierając oczy.

-Mamy pewien problem- Rzekł tajemniczy facet, i wysiadł z auta.

-Choć Daisuke.-Powiedział miłym  głosem i wyszedł z auta.
Ja też powoli wstałem, i posłusznie za nim poszłem.
Byliśmy w lesie. A wokół wana było  pełno części oraz kluczy.

-Walczyłem z tym autem 5 godzin, i nadal nie chce się odpalić-Powiedział  chłopak. Sam chłopak miał około 20,miał niebieskie włosy związane w  kucyk. -Raczej dalej nie pojedzie.

-Świetnie..-Powiedział widocznie zdenerwowany.-Ale jestemy daleko od tego miasta.

-No właśnie nie.. Jesteśmy blisko lasu, kolo szpitala.

- Co!? Dlaczego mnie nie obudziłeś!? Teraz mogą nas znaleźć!

-Blisko jest bunkier. Tam zostaniemy, a resztze sie ogarnie. Jak nie widzisz robi sie ciemno.- Powiedział niebieskowłosy i sam wszedł.

-No pięknie.. Dobra choć Daisuke, przez tego durnia będziemy spać w jakimś starym bunkru.- Powiedział nieźle zdenerwowany.

Nie wiedziałem co myśleć, po prostu poszłem za nimi.

Stara klapa otworzyła się z skrzypem.
Powoli schodziliśmy na starej drabinie,aż zeszlismy na sam dół. Wszyskto było w grafitty.

-Masz chociaż koce, Osamu?- Spytał sie Hiroki, Niebieskowłosego.

-Tak mam. Na jutro Jeszce załatwię jakiś transport.-Odpowiedział rozkładając koc-Przyniosłem wszystko z Wana.

-Tyle chociaż.. Daisuke, chcesz coś zjeść?- Spytał patrząc w moją stronę.

-T-tak-Odpowiedziałem zawstydzony.

-Masz- Powiedział podając mi kanapkę.
Przyjąłem i zjadłem ją. Nawet dobra.

-Ja idę się Jeszce prześpię, może dzięki temu szybciej spędzimy tą noc w schronie.
Ja zjadłem Jeszce jedną kanapkę, i poszłem w ślady Hirokiego.

Jesteś moją własnościąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz