Tyle razy mówię sobie "koniec"
A ciągle powracam.
Chowam siebie na dnie szafy
By twierdzić, że jestem jak oni.Przyjaciele każą akceptować mrok
Przestać udawać zwyczajną.
Mówią, że to nie pasuje do mnie
I sama też tak czuję...Czy mam w końcu zerwać pozory?
Pozwolić się im na mnie gapić?
To tak boli, gdy krzyczą
Wytykają palcami.Lecz kocham gorsety
I moje stare glany.
Czas więc chyba się zatrzymać
I w końcu być sobą...
CZYTASZ
Przeklęta, czyli nocne rozmowy ze Śmiercią
PoetryKiedyś tworzyłam wiersze i postanowiłam teraz je tutaj opublikować. Mroczne, bo napisane przez gotkę ;)