* Victoria *
- Tu Mike, u mnie czysto- Usłyszałam głos przyjaciela dobiegający z mojego odbiornika.
- Jestem już nad klifem, spróbuje zejść na dół do wody- Powiedziałam.
- Nie! To niebezpieczne, nie rób tego!- Krzyknął Dustin tak głośno, że moja krótkofalówka wydała głośny, długi szum.
- Myślicie, że...Will się utopił?- Uslyszałam głos Mike'a.
- Właśnie idę to sprawdzić, słuchajcie zostawiam radio i plecak na brzegu, nie chce żeby te rzeczy się zamoczyły gdy wejdę do wody, bez odbioru- Stwierdziłam ściągając plecak.
- Nie wchodź do wody!- Zażądał Mike.
Nie odpowiedziałam, odłożyłam radio i weszłam do wody.
Machałam rękoma pod wodą, miałam nadzieje, że jednak nie znajdę ciała Will'a.
Światło latarki odbijało się od tafli wody, ale woda była czysta, nawet jeden, głupi liść się w niej nie znajdował.
Na szczęście nic nie znalazłam i po piętnastu minutach wyszłam na brzeg.
Podbiegłam do swoich rzeczy i wzięłam do ręki krótkofalówkę, żeby skontaktować się z przyjaciółmi.
- W wodzie czysto, ani śladu Will'a idę w waszą stronę, bez odbioru- Stwierdziłam trzęsąc się z zimna.
Spotkaliśmy się przy północnym wejściu do lasu, Mike, Dustin i Lucas patrzyli na mnie z przerażonymi minami.
- Victoria, jesteś nad odważniejszą dziewczyną jaką znam- Powiedział Mike rzucając się na mnie, zanim się zorientowałam, Lucas i Dustin rownież mnie ściskali.
Piękną chwile przerwał szelest dochodzący zza naszych pleców.
Wszyscy odwróciliśmy się w tym samym momencie, świecąc latarkami w miejsce z którego, dochodził hałas.
- Will?!- Krzyknęłam wytrzeszczając oczy.
Przed nami pojawiła się dziewczynka, w znoszonej szpitalnej koszuli, miała ogoloną głowę i wyglądała na wystraszoną.
- Co jest kurwa?!- Wrzasnął przerażony Dustin.
- Cześć, jestem Victoria a to moi przyjaciele- Powiedziałam do nieznajomej wskazując na chłopaków.
- Potrzebujesz pomocy?- Zapytałam podchodząc po mału do dziewczyny.
Ona tylko skinęła twierdząco głową.
- Okej, nie musisz się nas bać, pomożemy Ci- Uśmiechnęłam się łapiąc dziewczynę za rękę.
- Zostaw ją i spadamy stąd!- Krzyknął Lucas.
- Nie możemy jej tu zostawić! Jest ulewa a ona jest tu w nocy, sama!- Wtrącił się Mike.
- To co proponujesz?- Zapytał Lucas.
- Zabierzemy ją do mnie- Stwierdził Wheeler.
Wsiedliśmy na rowery i ruszyliśmy do domu Mike'a.
- Będę za pięć minut- Wtrąciłam zawracając z drogi.
- Gdzie jedziesz?!- Zapytał Mike.
- Do domu, musze skombinować jej jakieś ciuchy, widzicie jak ona wygląda?- Powiedziałam i ruszyłam w stronę domu.
Wbiegłam do środka trzaskając drzwiami i pobiegłam do swojego pokoju.
- Victoria co się stało?!- Zapytała moja mama biegnąc za mną.
- Dlaczego jesteś cała mokra i brudna?- Dopytywała przyglądając mi się uważnie.
- Długa historia- Odpowiedziałam grzebiąc w szafie.
- Wybierasz się gdzieś?
- Tak, nocujemy dzisiaj u Mike'a- Odpowiedziałam pakując do plecaka ciuchy dla siebie i nieznajomej dziewczyny.
Po dziesięciu minutach byłam już w domu Mike'a wbiegłam do piwnicy i usiadłam na podłodze próbując złapać oddech.
- Ona chyba nie umie mowić- Stwierdził Dustin.
- Może nie jest Amerykanką?- Stwierdziłam przyglądając się dziewczynie.
- Słyszysz nas? Rozumiesz co mówimy?- Zapytałam.
- Tak- Odpowiedziała cicho dziewczyna.
- Okej, masz kłopoty? Co robiłaś w lesie? Gdzie twoi rodzice?- Dopytywał Mike.
Dziewczyna patrzyła na nas ze łzami w oczach.
Westchnęłam głośno i wyciągnęłam z plecaka ciuchy dla niej.
- Przebierz się w to dobrze?- Poprosiłam kładąc ubrania na jej kolanach.
Ku zaskoczeniu wszystkich dziewczyna zaczęła ściągać koszule przy nas.
- Nie! Jezu! Nie!- Krzyknęli chłopcy odwracając się tyłem do mnie i nieznajomej.
- Nie...dziewczyny nie rozbierają się przy chłopakach okej?- Powiedziałam ściągając jej ręce z koszuli.
- Może chciałabyś się odświeżyć?- Zapytał Mike przyglądając się dziewczynie.
- Od- świeżyć? Co to?- Zapytała.
Mike, Dustin i Lucas spojrzeli na siebie po czym na mnie.
- O cholera, o kurwa- Panikował Dustin wpatrując się w dziewczynę.
- Przestań przeklinać, straszysz ją!- Warknęłam uderzając go w ramie.
- To znaczy wykąpać się, no wiesz umyć ciało- Wyjaśniłam.
- Dobrze, chce umyć ciało- Powiedziała wystraszona dziewczyna.
Zaprowadziłam ją do łazienki, naszykowałam ręcznik, napuściłam wody do wanny i przyniosłam przygotowane dla niej ciuchy.
- Jak już wyjdziesz z wanny, to wysusz ciało, tym- Wyjaśniłam wskazując na niebieski ręcznik.
- Pózniej ubierz się w te rzeczy i przyjdź do nas- Powiedziałam wychodząc z łazienki.
Chciałam zamknąć za sobą drzwi, ale dziewczyna pociągnęła je w swoją stronę.
- Nie zamykaj- Wyszeptała.
- Zostawić otwarte?- Zapytałam zdziwiona, musze przyznać, że ta dziewczyna mnie przerażała.
YOU ARE READING
Friends don't lie | Stranger Things
FanfictionCzęść pierwsza- Główni bohaterowie mają 13 lat, w części 2 mają 14! Występują przekleństwa i sceny „zbliżeń"