Wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy do szkoły, Mike chwycił za klamkę, ale drzwi do pokoju wizualnego były zamknięte.
- Co wy tu robicie? nie było was dzisiaj w szkole.- Zapytał Pan Clarke.
- My jesteśmy załamani tym co się stało- Stwierdził Lucas z wielkim uśmiechem na twarzy.
Uderzyłam go delikatnie w brzuch co spowodowało, że chłopak zgiął się z bólu.
- A to kto?- Zapytał z ciekawością spoglądając na El.
- To moja kuzynka- Krzyknął zdenerwowany Mike.
- Ele...- Zaczęła dziewczyna, ale przerwałam jej w połowie wyrazu.
- Ellie- Krzyknęłam.
- Skąd do nas przyjechała?- Zapytał nauczyciel.
- Straszne miejsce.- Wyszeptała El.
- Szwecja! Bardzo tam zimno- Stwierdził Dustin.
- Więc Ellie, witamy w Ameryce i w gimnazjum Hawkins, przykro mi, że w takich okolicznościach- Stwierdził Pan Clarke.
- Spóźnimy się na przemowę dyrektora w intencji Will'a, chodźcie cała szkoła już czeka- Powiedział mężczyzna.
- Ale my chcieliśmy...- Zaczęłam mowić wskazując na drzwi do pokoju audio- wizualnego.
- Po przemowie pokój będzie wasz- Powiedział nauczyciel wręczając mi klucze do sali.
Niechętnie ruszyliśmy za mężczyzną, drzwi do sali gimnastycznej otworzyły się a wszystkie oczy utkwione były w nas.
- Nie ma mowy, za duża presja!- Wyszeptał Dustin odwracając się w drugą stronę.
- Właź!- Warknęłam popychając przyjaciela przed siebie.
Usiedliśmy na trybunach i słuchaliśmy tych bzdur, że Will był takim dobrym uczniem, wspaniałym przyjacielem i że to ogromna strata.
Mam na myśli, że to co mówił dyrektor było prawdą, ale ciężko się tego słuchało kiedy wiedziałam, że Byers żyje.
Zaśmiane mordy Troy'a i James'a doprowadzały mnie do szału.
- Zaraz im przypierdole- Warknęłam wstając z miejsca, ale Mike złapał mnie za rękę i kazał usiąść.
Po zakończonej przemowie wszyscy zaczęli opuszczać sale, zobaczyłam Troy'a i James'a przed sobą więc podeszłam do nich i szarpnęłam jednego z nich tak, żeby na mnie spojrzał.
- Oo Smith, jak tam? Podobała Ci się impreza na cześć Byers'a?- Zapytał James z chytrym uśmieszkiem.
- Śmialiście się, tak nie wolno, ta sytuacja wcale nie jest śmieszna!- Warknęłam próbując trzymać nerwy na wodzy.- Pewnie lata teraz z innymi ciotami w krainie pedałów i podskakuje radośnie, gdzieś w innym świecie- Zaśmiał się chłopak a jego głupi kolega zrobił to samo.
Sama nie wiem kiedy, moja pieść wylądowała na twarzy chłopaka a ten upadł na ziemie.
- Victoria!- Krzyknął wystraszony Lucas a ja rozejrzałam się dookoła.
Połowa szkoły patrzyła się na mnie z otwartymi ustami.
James wstał i podszedł do mnie szarpiąc mnie za ramie.
- Zostaw ją!- Warknął Mike, który odepchnął mnie i teraz stał twarzą w twarz z James'em.
Podeszłam do chłopaka i spojrzałam mu w oczy.
- To jeszcze nie koniec- Warknęłam popychając go.
Wzięłam Mike'a za rękę i razem udaliśmy się w stronę wyjścia.
Po chwili usłyszałam głośne śmiechy.
Odwróciłam się i zobaczyłam James'a, który stoi w miejscu a na jego jasnych, beżowych spodniach, robi się wielka, mokra plama.
- Chłopacy nie biją dziewczyn- Wyszeptała Eleven po czym wyszła z sali.
Razem z Dustin'em, Lucas'em i Mike'em wybiegliśmy za nią i wszyscy razem udaliśmy się do pokoju audio- wizualnego.
- On chciał mnie uderzyć?- Zapytałam wsadzając klucz do zamka.
- Tak, ale wtedy Eleven go załatwiła!- Krzyknął uradowany Lucas.
Podeszłam do dziewczyny i położyłam jej rękę na ramieniu.
- Przepraszam za wszystko co mówiłam, po prostu chce mieć Will'a znowu przy sobie- Powiedziałam.
- Rozumiem- Wyszeptała dziewczyna i skinęła głową.
- Chce pić- Powiedziała po chwili El.
- Dustin w moim plecaku jest butelka wody, daj ją proszę Eleven- Poprosiłam bo sama byłam zajęta podłączaniem radia i odbiorników.
- Nie widzę tu butelki- Stwierdził chłopak wyciągając wszystkie zeszyty i inne rzeczy, które spakowałam przed wyjazdem do Mike'a.
Westchnęłam głośno i wyrwałam plecak z rąk Dustina, wyciągając z niego butelkę i wręczając ją Eleven.
- Gotowa?- Zapytałam kiedy dziewczyna odstawiła butelkę.
El skinęła głową a ja wzięłam głęboki oddech.
Przez dłuższą chwile jedyne co słyszeliśmy to głośny szum.
Potem nastała całkowita cisza, po chwili usłyszałam głos Will'a.
- Victoria- Wyszeptał chłopak a w moich oczach zebrały się łzy.
- Will! Gdzie jesteś proszę powiedz, wyciągniemy cię z tego miejsca!
- Tu jest jak w moim domu, ale ciemno, zimno i cicho- Stwierdził chłopak drżącym głosem.
- Will znajdę cię obiecuje, słyszysz?!- Krzyknęłam.
- Tak- Wyszeptał Byers a sygnał się urwał.
Cały sprzęt stanął w płomieniach, Dustin chwycił za gaśnice co szybko nas uratowało.
- Wynosimy się stąd- Stwierdził Mike biorąc wyczerpaną Eleven na ręce.*Lucas*
Wróciliśmy do domu Mike'a, chłopak położył wycieńczoną El, do jej łóżka które, zrobił z koców i poduszek.
Cała nasza czwórka usiadła przy stole rozmyślając nad wszystkim.
- Eleven miała racje, kiedy zaprowadziła nas do domu Will'a, on tam jest, ale nie tutaj tylko po drugiej stronie- Westchnęła Victoria.
- Musimy jakoś się tam dostać, No wiecie na drugą stronę- Powiedział Dustin na co ja skinąłem głową.
- Musi gdzieś być jakiś portal, jak inaczej Will by się tam dostał?- Zapytałem patrząc na nich wszystkich.
- Zapytajmy Pana Clark'a- Powiedział Mike.

YOU ARE READING
Friends don't lie | Stranger Things
FanfictionCzęść pierwsza- Główni bohaterowie mają 13 lat, w części 2 mają 14! Występują przekleństwa i sceny „zbliżeń"