- Ona chyba zwiała z psychiatryka- Warknął wystraszony Dustin.
- Musimy zadzwonić na policje- Wtrącił Lucas.
- Może to wcale nie jest taki zły pomysł- Stwierdziłam po chwili namysłu.
W tym momencie podeszła do nas nieznajoma dziewczyna, która po kąpieli i przebraniu się wyglądała lepiej.
- Jak masz na imię?- Zapytałam.
Dziewczyna wyciągnęła rękę i pokazała swój nadgarstek na którym, widniał tatuaż 011.
- Prawdziwy?!- Zapytał podekscytowany Mike łapiąc dziewczynę za rękę.
- Więc masz na imię Eleven?- Zapytałam.
- Tak- Wyszeptała dziewczyna.
- Będziemy mowić na ciebie El, to skrót od Eleven- Uśmiechnął się Mike a nieznajoma oddała mu uśmiech.
- Posłuchaj, musimy zadzwonić na policje, zabiorą cię do rodziców- Wyjaśniłam.
- Nie!- Krzyknęła dziewczyna a Mike'a zaczął ją uspokajać, jego rodzice nie mieli pojęcia, że ukrywamy obcą dziewczynę znalezioną w lesie.
- Czy coś Ci grozi? Ktoś chce zrobić Ci krzywdę?- Zapytał Mike.
- Tak, źli ludzie, znajdą mnie- Wyszeptała.
- Czego od ciebie chcą?- Zapytałam.
Dziewczyna przystawiła do swojej skroni dwa palce, po czym wykonała ten sam gest w kierunku nas wszystkich.
Oczywistym było, że chodziło jej o broń.
Spojrzałam na Lucas'a, który był cały spocony.
- Rozumiecie?- Zapytała po chwili El a my przytaknęliśmy jednocześnie.
- To jest chore! W tym momencie idę do twojej mamy Mike!- Warknął Lucas ruszając w stronę drzwi.
Otworzył je, ale one zamknęły się z hukiem.
Otworzyłam usta ze zdziwienia wpatrując się w przyjaciela.
Lucas ponownie otworzył drzwi, wtedy Eleven wstała, wykonała dziwny gest ręką i drzwi ponownie zamknęły się z hukiem.
- Co jest do cholery?!- Zapytałam wystraszona zrywając się z miejsca.
- Nic nie powiecie, nikomu- Stwierdziła El a z jej nosa leciała krew.
- To wariatka! Ma zdolności sterownia umysłem!- Krzyknął Dustin.
- Okej, czyli źli ludzie cię szukają i jak cię znajdą to cię zabiją i nas przy okazji?- Zapytałam w woli ścisłości.
- Tak- Przytaknęła.
- No to pięknie- Stwierdził Lucas, który wpatrywał się w El.
- Dobrze, posłuchaj...możesz tu zostać, ale nie możesz wychodzić z tego pomieszczenia, nikt nie może się dowiedzieć, że tu jesteś okej- Powiedział Mike na co El skinęła głową.
- Przepraszam Mike- Powiedziałam patrząc na przyjaciela.
- Co? Za co?- Zmarszczył brwi chłopak.
- Powiedziałam mamie, że dzisiaj u ciebie nocuje.
- Nie ma problemu, możesz zostać na noc- Stwierdził wzruszając ramionami.
- Słuchajcie, nie będzie mnie jutro w szkole, musze zostać i jej pilnować, Victoria zostaniesz ze mną? Nie dam sobie sam z nią rady- Zapytał Wheeler a ja zgodziłam się.
- Widzimy się jutro- Powiedział Lucas i razem z Dustin'em wyszli.
- Mike? Victoria?- Usłyszeliśmy głos Pani Wheeler.
- El zostań tutaj i nie wychodź zaraz wrócimy!- Wyszeptał Mike i wybiegliśmy z piwnicy zamykając za sobą drzwi.
- Tak mamo?- Zapytał Mike wpadając na rodzicielkę.
- Kolacja na stole- Powiedziała przyglądając nam się uważnie.
- Victoria zjesz z nami?- Zapytała kobieta.
- Z miłą chęcią- Powiedziałam wymuszając lekki uśmiech.
- Ymm mamo, Victoria zostanie dzisiaj na noc dobrze?- Zapytał lekko podenerwowany Mike.
- Jeśli twoi rodzice się zgodzą, to czemu nie, zaraz do nich zadzwonię a wy siadajcie do stołu.
Przy stole wszyscy milczeli, Pan Wheeler uważnie przyglądał się mi i Mike'owi.
- Jesteście razem?- Zapytał po chwili.
Spojrzałam na chłopaka, a ten zaczął dusić się wodą.
Zaśmiałam się głośno klepiąc przyjaciela po plecach.
- Nie! OCHYDA! Tylko się przyjaźnimy- Stwierdził.
- Wystarczyło powiedzieć nie- Warknęłam.
- Przepraszam, nie miałem na myśli, że coś jest z tobą nie tak, tylko...przyjaźnimy się to wszystko- Wyjaśnił chłopak.
- Jasne, Will powiedziałby pewnie to samo- Mruknęłam pod nosem.
- Co?- Zapytał zdziwiony Mike.
- Nic nie ważne- Stwierdziłam biorąc ze stołu czysty talerz i nakładając jedzenie dla Eleven.
- Racja, mój syn i dziewczyna, niedorzeczne- Zaśmiał się Pan Wheeler.
- Dobrze, że wasza córka daje radę w tych sprawach- Warknął Mike.
- Zamknij się- Wyszeptała Nancy.
- O co chodzi?- Zapytała zdziwiona Pani Wheeler.
- A o to, że Nancy umawia się z synem Harrington'ów- Wyjaśniłam z chytrym uśmieszkiem.
- Dziękuje za kolacje, pójdę się już położyć- Stwierdziłam odchodząc od stołu.
- A to na pózniej?- Zapytał Pan Wheeler wskazując na talerz.
- Umm tak, ja często budzę się w nocy i jestem głodna- Stwierdziłam
Zeszłam do piwnicy gdzie czekała na mnie wystraszona El.
YOU ARE READING
Friends don't lie | Stranger Things
أدب الهواةCzęść pierwsza- Główni bohaterowie mają 13 lat, w części 2 mają 14! Występują przekleństwa i sceny „zbliżeń"