*Mike*
Siedzieliśmy wszyscy w ciszy, Victoria spała, Lucas i Dustin siedzieli patrząc się w podłogę a ja próbowałem napisać jakąś przemowę na pogrzeb mojego przyjaciela, ale Eleven, która cały czas bawiła się moim odbiornikiem przeszkadzała mi w tym.
- Możesz przestać?! Nie mogę się skupić, po drugie zaraz obudzisz Victorię a ona musi odpocząć!- Warknąłem mierząc dziewczynę wzrokiem.*Victoria*
Nie spałam, nie mogłam...za dużo myśli kłębiło mi się w głowie, po prostu miałam zamknięte oczy i próbowałam się zrelaksować.
- Możesz przestać?! Nie mogę się skupić, po drugie zaraz obudzisz Victorię a ona musi odpocząć!- Warknął Mike.
Mnie rownież denerwował szum z krótkofalówki, którą bawiła się Eleven, ale po prostu starałam się to ignorować.
- Should I stay or should I go now?
Should I stay or should I go now?
If I go, there will be trouble...Usłyszałam cichy, łamiący się głos, ale i tak go rozpoznałam.
To był głos Will'a! Zerwałam się z kanapy i rozejrzałam dookoła.
Lucas, Dustin i Mike wpatrywali się w Eleven z otwartymi ustami.
Podbiegłam do dziewczyny i usiadłam obok niej.
-If I go, there will be trouble
And if I stay it will be double
So come on and let me know.- Ponownie usłyszałam głos Byers'a dobiegający z krótkofalówki byłam pewna, że mi się to nie śni.
Wyrwałam odbiornik z rąk Eleven i zaczęłam krzyczeć.
- Will?! To ja Victoria gdzie jesteś?!
Odpowiedziała mi tylko głucha cisza, Mike bardziej przejął się krwotokiem Eleven.
- Kurwa, japierdole ja chyba zwariowałam- Stwierdziłam przecierając oczy.
- Też to słyszeliśmy, więc jeśli ty Zwariowałaś to my też- Wyjąkał Lucas.
- To jest nie możliwe po prostu, prawa nauki, widzieliśmy ciało Will'a- Wtrącił Mike wycierając nos Eleven.
- Will żyje- Powiedziała dziewczyna a ja przewróciłam oczami.
- To gdzie on jest co? Gdzie jest Will?- Zapytałam.
Dziewczyna wstała i rozejrzała się po pokoju, podeszła do stołu na którym leżała plansza Dungeons & Dragons.
- Czy ona ma zamiar teraz grać?!- Warknął Lucas.
- El, gdzie jest Will?- Zapytałam kładąc dłoń na jej ramieniu.
Dziewczyna zrzuciła wszystkie figurki z planszy i obróciła ją drugą stroną.
Położyła figurkę wojownika na czarnej planszy, na lini.
Po chwili podniosła figurkę Demogorgon'a i postawiła ją koło figurki wojownika.
- Will tam jest, chowa się przed nim- Wyszeptała wskazując na plansze.
- Gdzie „tam"?!- Zapytał wkurzony Dustin.
- Po drugiej stronie- Stwierdziłam kiedy przypomniałam sobie jak El odwracała plansze.
Mike, Lucas i Dustin patrzyli się na mnie jak na wariatkę.
Obróciłam plansze ponownie na stronę na której się gra.
- Tu jesteśmy my- Powiedziałam wskazując na kolorowe pola, po czym ponownie obróciłam plansze na drugą stronę.
- Tu jest Will, chowa się przed Demogorgon'em- Stwierdziłam kładąc figurkę wojownika na czarnej planszy.
- To niedorzeczne, uwielbiam tą grę, ale nigdy nie uwierzę, że istnieje „druga strona"- Powiedział Dustin.
- Nie zostało to naukowo udowodnione, ale jest dużo znaków na to, że jest jeszcze jakaś rzeczywistość poza naszą- Powiedział Mike z dumnym wyrazem twarzy.
- Przestań gadać jak nerd i wróćmy do Will'a- Stwierdziłam.
- Ale my jesteśmy nerdami i ty też Victoria- Powiedział Wheeler z aroganckim uśmiechem.
- Załóżmy, że Will jest po „drugiej stronie", jak do cholery mogliśmy go usłyszeć przez odbiornik?- Zapytał Lucas.
- To Eleven myśle, że to ona sama ustawia kanały- Stwierdziłam patrząc się na dziewczynę.
Burze mózgów przerwał nam dzwonek do drzwi.
- Otworzę.- Uprzedziłam i wybiegłam z piwnicy.
W drzwiach stał Jonathan, jego oczy były czerwone i napuchnięte, był blady a jego włosy niechlujnie opadały na jego twarz.
- Chciałem tylko powiedzieć, że pogrzeb Will'a odbędzie się za dwa dni o godzinie 13:00, więc jeśli chcesz go pożegnać to przyjdź- Stwierdził chłopak po czym odszedł.
Stałam jak wryta, nie mogłam nic powiedzieć, ruszyć się, kompletnie nic.
Wróciłam do chłopaków i rzuciłam się w ramiona Mike'a.
- To Jonathan, pogrzeb odbędzie się za dwa dni o 13:00- Westchnęłam chowając głowę w ramieniu chłopaka.
- Ymm- Usłyszałam cichy głos Wheeler'a.
- Jeśli Will żyje, to kogo wyłowili ze zbiornika?- Zapytał wystraszony Mike wyrywając się z mojego uścisku.
- Źli ludzie z Laboratorium- Wtrąciła Eleven.
Spojrzałam wystraszona na chłopaków a Ci tylko westchnęli głośno.
- Musimy się ponownie z nim skontaktować- Powiedziałam patrząc na Eleven.
- Nie ma mowy! To ją osłabia i powoduje krwotok, Nie!- Wrzeszczał Mike.
- Spokojnie Romeo pozwól, że sama ją zapytam- Stwierdziłam podchodząc do dziewczyny.
- El...potrzebuje porozmawiać z Will'em, ostatni raz dobrze?- Zapytałam z lekkim uśmiechem.
- Dobrze, ale to jest za słabe- Wyjąkała dziewczyna pokazując na krótkofalówkę.
- Co jest za słabe, przed chwilą go słyszeliśmy a teraz nie możemy z nim pogadać?!- Warknął Dustin.
- Spokojnie...jeśli Will naprawdę jest po drugiej stronie, to ciężko będzie nawiązać z nim kontakt przez nasze odbiorniki, są za słabe- Stwierdziłam przegryzając dolną wargę.
- Szkolne odbiorniki! W pokoju wizualnym!- Krzyknął Lucas.
- Zbieramy się!- Powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Stop! Musimy skombinować jakieś włosy dla El, no wiecie, żeby nie rzucała się w oczy.- Wyjaśniłam a Mike pobiegł na górę.
Po chwili chłopak wrócił z peruką w ręce.
- Pożyczyłem od Nancy- Stwierdził Mike z uśmiechem na ustach.
![](https://img.wattpad.com/cover/140919160-288-k208018.jpg)
YOU ARE READING
Friends don't lie | Stranger Things
FanficCzęść pierwsza- Główni bohaterowie mają 13 lat, w części 2 mają 14! Występują przekleństwa i sceny „zbliżeń"