Zasypiałam z krótkofalówką w ręce, zawsze tak robiłam, żeby nie przegapić „kodu czerwonego" któregoś ze swoich przyjaciół.
- Should I stay or should I go now?
Should I stay or should I go now?
If I stay there will be trouble.- Usłyszałam głos Will'a.
- Co ty robisz?- Zapytałam lekko zdenerwowana.
- Śpiewam naszą piosenkę.- Wyjaśnił.
- Czego chcesz Will?
- Przyjdź do mnie teraz, ale nie pukaj do drzwi, bo wszyscy już śpią, zapukaj do okna od mojego pokoju.
- Mam przyjść do ciebie w nocy, nikomu o tym nie mówiąc? Chcesz mnie zamordować czy coś?- Zapytałam z uśmiechem na ustach.
- Nie...musze Ci powiedzieć coś ważnego.- Stwierdził a moje serce stanęło w miejscu.
- Will, co ty wygadujesz?...- Zaczęłam, ale chłopak mi przerwał.
- Przyjdź proszę, nie pożałujesz.- Powiedział i sygnał się urwał.
- Will wcale nie chce z tobą zerwać, Victoria uspokój się.- Powtarzałam chodząc w kółko po pokoju.
Ubrałam błękitną sukienkę, rozpuściłam włosy i nałożyłam błyszczyk, który dostałam na Święta od Nancy.
Spakowałam do plecaka piżamy i książki do szkoły.
Cichutko uchyliłam drzwi od pokoju i wyszłam ruszając do łazienki z zamiarem użycia perfum mamy.
- Nie powinnaś już spać?- Zapytał ojciec kiedy wychodziłam już z łazienki.
- Czy to perfumy mamy?- Zapytał nachylając się nade mną.
- Idę do Will'a.- Stwierdziłam z uśmiechem na ustach.
- Co ty masz na ustach?- Zapytał ojciec a ja przewróciłam oczami.
- Błyszczyk tato, błyszczyk.- Odpowiedziałam.
- Zawiozę cię.- Westchnął wyciągając kluczyki od samochodu z płaszcza.
- Aww dziękuje.- Stwierdziłam przytulając mężczyznę.***
- To o której mam po ciebie przyjechać?- Zapytał kiedy zatrzymał się koło domu Will'a.
- Zostaje na noc.- Stwierdziłam z rumieńcem na twarzy.
- Na noc? Jutro szkoła.- Powiedział ojciec przyglądając mi się uważnie.
- Będzie Mike i Max, nowa dziewczyna z naszej klasy.- Skłamałam.
- Książki mam w plecaku a do szkoły pójdę z Will'em, pa!- Krzyknęłam i pomachałam mężczyźnie.
Czekałam aż odjedzie i wtedy poszłam do ogrodu Byers'ów, podeszłam do okna pokoju Will'a i zapukałam dwa razy.
Chłopak otworzył wpuszczając mnie do środka.
- Wyglądasz pięknie.- Wyszeptał łapiąc mnie w talli i przyciągając do siebie.
Poczułam jego usta na swoich, moje serce biło jak szalone, położyłam dłoń na policzku chłopaka.
- Will.- Wyszeptałam odrywając się od chłopaka.
- Tak?- Zapytał z uśmiechem na ustach.
- Po co mnie tak w ogóle tu ściągnąłeś?- Zapytałam.
- Musze Ci coś powiedzieć, bardzo ważnego, ale zanim Ci to powiem to obiecaj mi, że nie powiesz nikomu i że mi uwierzysz.- Wyszeptał chłopak sadzając mnie na swoim łożku.
- Obiecuje.- Powiedziałam wpatrując się w chłopaka.
- Mam epizody.- Stwierdził głośno wypuszczając powietrze z ust.
- Co?- Zapytałam marszcząc brwi.
- Czuje się jakbym tam utknął.- Wyszeptał ze łzami w oczach.
- Po drugiej stronie?- Zapytałam a chłopak skinął głową.
- Mogę się tak jakby tam przenieść, widzę co się tam dzieje.- Opowiadał.
- Jakbyś patrzył przez stereoskop, ale między slajdami?- Zapytałam z lekkim uśmiechem.
- Wiedziałem, że ty mnie doskonale zrozumiesz.- Powiedział.
Will oddał uśmiech a ja wytarłam łzy z jego policzków.
- Nie ukrywaj nic przede mną, masz mi mówić prawdę, nawet jeśli jest straszna.- Powiedziałam całując chłopaka w czoło.
- Dobrze.- Wyszeptał Will przytulając mnie mocno do siebie.
- Będę musiała wymknąć się jutro, zanim twoja mama wstanie.- Zaśmiałam się, odsuwając od chłopaka.
Kiedy Will poszedł po wodę, ja szybko przebrałam się w piżamy i położyłam do jego łóżka.
Chłopak wrócił do pokoju i stanął w drzwiach patrząc na mnie zaskoczony.
- Jeśli chcesz mogę położyć się na podłodze.- Powiedziałam schodząc z łóżka.
- Nie! Nie o to chodzi.- Stwierdził Byers podając mi szklankę wody.
- To o co?- Zapytałam marszcząc brwi.
- To jest piękne.- Stwierdził łapiąc mnie za rękę.
- To, że mam ciebie, że mogę cię w końcu całować i powtarzać Ci w kółko, że cię kocham i że jesteś moim światem.- Mówił chłopak patrząc mi się w oczy.
Uśmiechnęłam się i musnęłam jego usta, owijając ręce wokół jego szyi.
- Dobranoc Will.- Powiedziałam gasząc lampę.
- Dobranoc Victoria.- Usłyszałam jego cichy, leniwy głos, co oznaczało, że jest już bardzo zmęczony.***
Zerwałam się patrząc na Will'a, obudził mnie hałas.
Chłopak siedział na brzegu łóżka, cały spocony i ze łzami w oczach, trząsł się ze strachu.
- Will?- Zapytałam kładąc rękę na jego ramieniu.
Chłopak odepchnął mnie i zaczął machać rękoma, zrzucając przy tym lampkę i szklanki.
Nie wiedziałam co robić, rzuciłam się na chłopaka i złączyłam nasze usta w długim pocałunku miejąc nadzieje, że to pomoże.
Jednocześnie trzymałam jego dłonie, żeby nie zrobił sobie, albo mi krzywdy.
Odsunęłam się od niego, kiedy już zabrakło mi powietrza.
- Will?- Zapytałam ponownie a jego zapłakane, czerwone oczy utkwione były we mnie.
Przytuliłam go mocno do siebie, jeżdżąc dłonią po jego plecach.
- Jestem tu, kochanie nie bój się.- Wyszeptałam powstrzymując się od płaczu.
Co się z nim dzieje?! Dlaczego on wciąż musi cierpieć?!
YOU ARE READING
Friends don't lie | Stranger Things
FanfictionCzęść pierwsza- Główni bohaterowie mają 13 lat, w części 2 mają 14! Występują przekleństwa i sceny „zbliżeń"