Obudziłam się o 8:10. Dziewczyny jeszcze spały. Wyciągnęłam Z szafy jeansy z dziurami i bordową bluzę z napisem "LOVE". Poszłam do łazienki, ogarnęłam się oraz zrobiłam delikatny makijaż, następnie skierowałam się do kuchni i zrobiłam kanapki z sałatą i serem żółtym dla czterech osób (mnie, Grace, Nancy i Loreny). Wzięłam dzbanek i zaparzyłam herbaty. Wszystko postawiłam na stole razem z talerzami oraz szklankami.
Przejrzałam social media. Przyjaciółki wrzuciły zdjęcia z wczorajszego malowania paznokci i grania w butelkę.
Po kilkunastu minutach dziewczyny zeszły już odświeżone i ubrane. Nancy miała niebieską sukienkę do połowy uda, a Grace biały T-shirt i szare legginsy. Zaraz po nich przyszła ciocia.- No cześć śpiochy - zaśmiałam się
- Hej! Jedzenieeee! - krzyknęła Grace i usiadła szybko przy stoleKiedy zjadłyśmy, Lorena zaczęła rozmowę.
- Ja wychodzę do sklepu, a później do kawiarni. Nie wiem kiedy wrócę, bo nie jestem w stanie określić ile mi tam zejdzie
- Luzik, a czy za tym stoi jakiś mężczyzna?
- Może... - zarumieniła się
- Ooo... Ile ma lat? Jest przystojny? Jaki ma charakter?
- Ma 29, tak jest i ma zawalisty charakter
- Jak długo się spotykacie?
- Półtorej miesiąca, ale znamy się ponad 7
- I ja nic o tym nie wiem? Ciociu... Masz 27 lat, więc tak dużo nas nie dzieli... Jak coś ci zrobi, to obetnę mu jaja, więc niech lepiej się strzeże
- Przekażę mu, że moja bratanica czuwa nade mną, więc niech lepiej nie podskakuje, bo dostanie wpier... Wpierdol - zaczęłyśmy się śmiać
- Przeklinaj na spokojnie
- Powinna cię skarcić, za to że popierasz przeklinanie, ale...
- Nooo ciociuuu...
- Cichaj! Ale tego nie zrobię, bo mi też się zdarza i nie widzę w tym nic złego
- Kocham cię! - wstałam i ją przytuliłam
- Ja ciebie też. Dobra ja lecę, bo się spóźnię na autobus
- Nie jedziesz autem?
- Nie, David mnie odwiezie - zaczęła się ubierać do wyjścia
- A jak on ma na nazwisko?
- Linus! - wyszłaPozmywałam wszystkie naczynia pod bierzącą wodą. Dużo myślałam na temat tego, co zrobić z Nathanem.
- Dziewczyny?
- Hmmm... - westchnęły równocześnie
- Jak ja mam rozmawiać z Nathanem? Mając to wszystko co zrobił w swoich myślach ciężko z siebie coś wydusić...
- Normalnie, on nie potrafi inaczej postępować, a przynajmniej nie wiem o tym, że potrafi. Robił tak kiedyś i dopóki się jakoś nie zaingeruje, to nie przestanie... Mogę z nim pogadać, ale nie wiem w sumie na jaki temat, bo tak naprawdę wszystko jest w twoich rękach
- Czemu w moich? Dobra, nie ważne... Zapomniałam, że mnie kocha, chociaż dziwna jest ta miłość
- Ty też go kochasz. Dlaczego się do tego nie chcesz przyznać?
- Mam złe wspomnienia z okazywaniem uczuć... Jak miałam 14 lat, już mieszkałam oczywiście z Loreną, spodobał mi się chłopak, który był o 3 lata starszy, a że swoim wyglądem nie przypomniałam osoby chodzącej do gimnazjum, to zaczął ze mną normalnie rozmawiać i wogóle. Minęło kilka miesięcy, przez które zawzięcie trenowałam boks, co mi się przydało, bo jak się z nim spotkałam to złapał mnie bardzo mocno i zaczął ciągnąć w nieznanym mi kierunku. Powiedział, że teraz się zabawimy, więc lepiej żebym nie stawiała oporu, ale coś mu nie pykło i tak jakby go pobiłam tak, że aż wylądował w szpitalu z połamaną ręką. Teoretycznie powinno mi się dostać, ale mu zagroziłam, że następnym razem będzie trzy razy gorzej, więc się mnie boi od tej pory i nie nakabluje nikomu. Tylko nic nie mówcie cioci, nie chcę jej zawracać głowy sprawami z przeszłości
- I to on stanął na twojej drodze do okazywania uczuć wprost?
- Tak - popłynęły mi łzy po policzkach
- Ooo - podeszły i mnie przytuliłyPo kilku godzinach uznałyśmy, że pójdziemy do Nancy. Jak zajechałam pod jej dom, to aż zaparło mi dech w piersiach, bo stałam przed piękną, białą willą, ze ślicznym, a przede wszystkim zadbanym ogrodem.
CZYTASZ
Wampirzy urok ✔
VampireAurora Moonblack... Dziewczyna, która straciła rodziców... Zwykła? Nie wiadomo... Coś w sobie kryje, ale co? Mieszka z ciocią Loreną w domku, obok lasu, na odludziu... Niedaleko Nowego Jorku. Osiemnastka jest tuż, tuż... Jej życie wywróci się do gór...