Jeżeli myśleliście, że gimnazjum, liceum czy studia są męczarnią, to poczekajcie na pracę.
Stoję drugą godzinę przy drukarce, która się zacięła i potrzebna była pomoc technika. Mam wrażenie, że on też nie do końca wie co robi, bo porusza tym czerwonym kabelkiem już piąty razy i nadal nic się nie dzieje.
Lepiej dla mnie, bo przynajmniej jakoś mi dzień zleci, a się nie napracuję.
Za to w weekend będę musiała to wszystko odrobić... Jupi..!
- Może pani iść, trochę tu posiedzę - odezwał się majster, podciągając spodnie, które i tak odsłaniały jego...rowek.
Zrobiłam na niego wytrzeszcz.
Serio? Teraz? Po tym jak stoję tu dwie godziny?!
Odwróciłam się na pięcie i ze skrzyżowanymi rękami na piersi poszłam na swoje stanowisko.
Tak naprawdę nie miałam co robić, bo jedynym moim zadaniem na dzisiejszy dzień było skserowanie paru dokumentów i wysłanie ich do odpowiednich odbiorców.
Z nudów zaczęłam przeglądać Instagrama, Snapchata i Facebooka.
Zauważyłam, że na Messengerze napisał do mnie jakiś Niall Horan.
Zdziwiona zmarszczyłam czoło, bo zwykle nie dostawałam wiadomości od osób, których nie znałam.
Nie chodziłam na imprezy, nie zapuszczałam się do barów, ani nie odwiedzałam często kina, więc tak naprawdę nie miałam gdzie poznawać tych ludzi.
Niall: Cześć, pewnie mnie nie znasz, ale mam być Twoim szkoleniowcem od wtorku.
O kurde...
Zupełnie zapomniałam o szkoleniu, które miałam zacząć od wtorku.
W redakcji, gdzie pracuję jest kryzys i przybywa wolnych wakatów, a pracowników ubywa, więc jeżeli chcę się ostać na swoim stanowisku, muszę się doszkalać.
Ja: Tak, dzięki na info.
Niall: Spk.
Okej, używa skrótów, może nie będzie tak źle.
Po pracy poszłam do kawiarni na przeciwko biurowca, gdzie pracowałam.
Stałe miejsce spotkań z Katy, moją przyjaciółką. Mam jej dużo do powiedzenia, a znając ją, podnieci się wiadomością o szkoleniu.
A właściwie o tym, kto będzie mnie nauczał.
Mężczyzna.
Tak jak zwykle dziewczyna siedziała na pomarańczowym narożniku obok okien.
Podreptałam do niej szczęśliwa i usiadłam z impetem na przeciwko niej.
- Cześć!
- Jezu! - wzdrygnęła się i złapała za miejsce, gdzie miała serce. - Chociaż raz nie możesz sobie darować?!
- Nope - szeroko się uśmiechnęłam, na co ta zmrużyła groźnie oczy.
- Dobra, jesteś po pracy i jesteś szczęśliwa... Co się stało?
- Od wtorku będę miała szkolenie firmowe z Niallem Horanem. Napisał do mnie, że to on będzie mnie szkolił - pokazałam jej wiadomości z mężczyzną.
- Horan - powtórzyła, wstukując coś na swoim telefonie.
- Nie mów, że do niego piszesz...
-Sprawdzam czy jest przystojny - jej uśmiech świadczył o tym, że albo jest diabelnie przystojny albo żal na niego patrzeć. - Powiem ci... Że całkiem niezłe z niego ciastko - pokazała mi ekran, który wyświetlał profil Horana na Facebooku.
Uniosłam brwi, bo kurcze, faktycznie wygląda nieźle. Ale wygląd a charakter. Może się okazać, że jest dupkiem.
Katy wyczuła moje obawy, uśmiechając się do mnie cwaniacko.
- Nie martw się, bad boye też są fajni.
- Katy... Ja nie szukam faceta, tylko nauczyciela - przewróciłam oczami. - Błagam cię, bez podniety.
- Jeszcze zobaczymy - zadowolona z siebie dalej przeglądała jego profil, a ja siedziałam i piłam swoją latte, która była moim jedynym towarzyszem.
📌📌📌📌📌📌📌
Hej!
Witam w nowym opowiadaniu, mam nadzieję, że zostaniecie na dłużej😊
Rozdział ma około 500 słów i tyle też będą liczyć pozostałe rozdziały😅
To co? Dziękuję za zajrzenie i do przeczytania😇
CZYTASZ
📌Notification📌 //Niall Horan//✔️
Chick-LitNiall: Zapomnij o tym, to był błąd Ty: Tak? Spoko, cała Twoja osoba to jeden wielki błąd, Horan Niall: :) Z początku cholernie się nienawidzili, ale gdy tylko pojawiła się mała iskierka namiętności, zaczęli patrzeć na siebie z zupełnie innej strony...