[14] I Wanted to Talk

41 4 0
                                    

Może w skrócie wam opowiem co się stało, bo sama nie jestem w stanie wyodrębnić szczegółów.

Arcady faktycznie pojechał do biura Horana. Na nieszczęście blondyn był wtedy w pracy i co gorsze okazał się być silniejszy od  mojego przyjaciela.

Weszłam do biura Nialla akurat na scenę, kiedy Arcady przycisnął mężczyznę do blatu biurka i miał zamiar udusić. To właśnie wtedy Niall uderzył go (dość profesjonalnie) w szczękę i Arcady upadł na podłogę.

Serce mi zadudniło w piersi. Bałam się, że go zabił. Tyle krwi jeszcze nie widziałam i byłam pewna, że złamał mu szczękę.

Później był szpital, gdzie również była policja i musiałam złożyć zeznania. Horan nie wniósł oskarżenia, ponieważ byłam obok i doskonale wiedział o tym, że mogłabym go zabić.

- Nie musiałeś zostawać. Policja już poszła - powiedziałam, kiedy wyszłam z pokoju, gdzie leżał Arcady, ponieważ lekarz przyszedł na kontrolę. Niall siedział na jednym z krzeseł przed drzwiami i robił coś na telefonie.

- Chciałem pogadać.

Zrobiło się poważnie, kiedy wstał, chowając telefon i podszedł do mnie. Założyłam ręce na piersi, czekając na pytanie.

- To twój chłopak?

Prychnęłam.

- Nie. Arcady nie jest moim chłopakiem.

- To czemu dostałem w mordę? - uniósł brew i też założył ręce na piersi.

- Ponieważ... Ponieważ jest zazdrosny.

- Widzę - tym razem on prychnął.

Przez chwilę byliśmy cicho. Czułam się w obowiązku go przeprosić. W końcu mnie nie zgwałcił, więc to nie była jego wina.

- Słuchaj... Przepraszam Cię za to. Nie potrzebnie mu powiedziałam, że z tobą spałam.

- Chciałaś się pochwalić, rozumiem.

- Mówisz poważnie? - spojrzałam na niego z byka.

- Śmiertelnie.

- Naprawdę jesteś takim pajacem czy udajesz?

- Zgaduj.

Przewróciłam oczami. Lekarz wyszedł, mówiąc, że wszystko jest w porządku i że szczęka jest pęknięta, ale nie złamana. Tak czy siak Arcady chwilę będzie w szpitalu. Pożegnałam się z Niallem i weszłam jeszcze do pokoju Arcady'ego, który spał.

Wykorzystałam to dzwoniąc do Katy. Musiałam jej o wszystkim opowiedzieć. Łącznie z imprezą.

- Czyli Arek w szpitalu, a Ty w ciąży?

- Nie jestem w żadnej ciąży, Katy - przewróciłam oczami na słowa kobiety. - Martw się o Arcady'ego.

- Robię to. Mam wracać?

- Nie, zostań. Jego siostra wraca za dwa dni. Do tego czasu będę się nim zajmować.

- No dobrze kochanie. W razie czego jestem pod telefonem.

- Czekaj! Nie powiesz jak jest w Polsce?

- Uhm, widziałam tylko Warszawę. Ładnie, dużo alkoholu, ludzie nie za mili, ale mają dobre pierogi.

- Pierogi? - zaśmiałam się.

- No! Muszę kończyć, lecę na spotkanie. Pa.

Odłożyłam telefon na stolik przy łóżku Arcady'ego i skuliłam się w fotelu obok.

Wiem, że chłopak nie może nic powiedzieć, ale muszę mu wytłumaczyć pewne rzeczy. Nie będzie to przyjemne.

Taka okazja może się nie powtórzyć.

📌Notification📌 //Niall Horan//✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz