Nie mogłam patrzeć na swoje odbicie dużej niż 10 sekund, ponieważ wypalało mi oczy.
W życiu nie miałam na sobie tyle makijażu i tak mało ubrań.
Nie miałam nawet stanika i czułam się tak, jakbym szła do klubu, a nie na imprezę firmową.
- Nie - powiedziałam do Katy, kiedy po raz któryś poprawiała szminkę na moich ustach. - Wyglądam jak dziwka.
- Wyglądasz dobrze - powiedziała dobitnie. - I przestań przeżywać. Napisał, że masz się ubrać luźno i jak chcesz, bo to nie jest formalne.
- Tak, ale to nie znaczy, że mam paradować bez stanika, Katy!
- Przeżywasz jak mrówka okres. Pokaż się tu i nie oblizuj warg cholera! To szminka, a nie cynamon!
Skończyłam ubrana w naprawdę małą czarną i ustami jak wampir. Czemu ja jej o tym powiedziałam?
Nie mogłam się przebrać po jej wyjściu, ponieważ do cholery ona mnie odwoziła do firmy, a kiedy już tam byłam, upewniła się czy nie mam w torebce niczego na przebranie.
- Hej. Oh wow. Co za laska - spojrzałam w stronę głosu i okazało się, że to Octavia.
Ale jaka Octavia. Miała na sobie coś w rodzaju czarnych ogrodniczek, ale nie całkiem zapiętych, ponieważ jej sportowy stanik z CK był widoczny.
- Czyli nie tylko ja zostałam zaatakowana przez modozaura?
- Co?
- Nic - pokręciłam głową rozbawiona. - Idziemy?
- Tak, czekam tylko na Horana. Miał być kilka minut temu - rozejrzała się po ciemnej ulicy, a mnie chyba zawiało.
- Na kogo? - ledwo wykrztusiłam.
- Horana. Niall Horan. Miałyśmy z nim kursy.
- Wiem kto to, ale co ten dupek tutaj robi? - rzuciłam zbulwersowana i właśnie zaraz po tym usłyszałam ten znajomy, wkurwiający głos.
- Jestem zaproszony.
Odwróciłam się do niego automatycznie i zmierzyłam go wzrokiem od stóp do głowy. Zrobił dokładnie to samo ze mną, ale w mniej subtelny sposób.
- Metalica? Serio? - wyśmiałam jego koszulkę. - Nawet nie wiesz kto to jest.
- Nawet się nie schylaj po tą część godności, która ci przed chwilą upadła, bo i bez tego jestem w stanie zobaczyć twoje majtki.
Powiedział to przechodząc tuż obok mnie, a po drodze wyrzucił papierosa.
Jak to majtki? Nie mam AŻ tak krótkiej sukienki.
- Nie przejmuj się nim. Jest zły, bo nie może się napić. Robi za kierowcę.
- Dupek - mruknęłam, a Octavia się zaśmiała.
Czyli cały wieczór z Horanem. Jej.
Biura wyglądały zupełniej inaczej, kiedy ludzie nie zajmowali się pracą. Wszystkie drzwi były otwarte, komputery wyłączone, dokumenty schowane, a biurka przesunięte, więc było miejsce na tańce i zabawę.
Gdyby nie fakt, że Niall był tam gdzieś i czułam na sobie jego wzrok, mogłabym się nawet dobrze bawić.
Tymczasem Octavia i ja tak tankowałyśmy, że przed północą pamiętam taniec z szefem i chwiejne wyjście na papierosa, po którym zrobiło mi się nie dobrze.
Co było po północy to nawet szatan nie wie.
CZYTASZ
📌Notification📌 //Niall Horan//✔️
ChickLitNiall: Zapomnij o tym, to był błąd Ty: Tak? Spoko, cała Twoja osoba to jeden wielki błąd, Horan Niall: :) Z początku cholernie się nienawidzili, ale gdy tylko pojawiła się mała iskierka namiętności, zaczęli patrzeć na siebie z zupełnie innej strony...