Pierwsze co zrobiłam widząc Niall, to danie mu w pysk aż jego twarz zrobiła się czerwona.
- Okej - uniósł brwi. - Cześć kochanie.
- Jesteś debilem - syknęłam. - Jak mogłeś mi nie powiedzieć o wyprowadzce? I zwolnieniu? Jak... W ogóle po co poszedłeś do jego żony?!
Niall zaprosił mnie do środka, ponieważ faktycznie krzyczenie przed wejściem nie było dobrym pomysłem.
- Kawy?
- Nie, nie chce pieprzonej kawy. Mów o co chodzi.
- Sam nie wiem - stwierdził, nalewając sobie kawy do kubka.
- Oh, świetnie. Nie wiesz czemu cię wylali?
- Tak. Szef był wściekły, wydarł na mnie japę, kazał spierdalać i krzyczał coś o zdradzie i że jestem konfidentem. Czy coś.
Wzięłam spokojnych wdech siadając na kanapie. Głowa mnie bolała od tego wszystkiego.
- Czyli nie poszedłeś do jego żony?
- No nie, po co?
- To jak ona się dowiedziała?
- Nie wiem. Może nie zdradził jej pierwszy raz. Nie mam pojęcia, Violetta, ale nie dał mi tego nawet wytłumaczyć.
- Dobrze, to jedno, a czemu, baranie jeden, nie dałeś mi znaku, że żyjesz? Dzwonię do ciebie od rana, nie tylko ja z resztą i szukam po mieszkaniach. Gdyby nie twoja sąsiadka, już dawno byłbyś w bazie zagubionych.
Niall wyciągnął telefon z szafki. Przynajmniej to, co z niego zostało.
- Szef się trochę wściekł - uśmiechnął się prześmiewczo i schował telefon.
- Mogłeś pożyczyć od kogoś telefon. Masz laptopa przecież.
- Dobra, Violetta, nie myślałem o tym, okej? Zostałem wylany, obecnie nie mam z czego żyć, więc szukam pracy na szybko. Nie mam głowy.
Ukryłam twarz w dłoniach.
- Chyba mam udar - powiedziałam.
Niall pchnął i dosiadł się do mnie.
- Tylko mnie nie bij - powiedział, kiedy objęłam go za szyję. Cholera, tak dobrze czuć go w ramionach.
Nie wiem co bym zrobiła, gdyby się okazało, że Niallowi coś jest. Boże, gdybym go już nie zobaczyła...
- Płaczesz?
- Prawie.
Odsunęłam się od Niall i wzięłam chusteczkę, z której zrobiłam użytek.
- Co teraz, Niall?
- Nie wiem. Szukam pracy. Złożyłem kilka podań. Czekam na telefony. Mam dość sporo odłożone, więc przeżyję ten miesiąc, ale myślę, że dość szybko znajdę robotę.
- Jeżeli szef nie rozpowiedział wszędzie, że jesteś zdrajcą.
- Nie przejmuję się.
Pokiwałam głową. Niall przyniósł mi tabletki na ból głowy. Popiłam je ciepłą herbatą, a przy okazji rozejrzałam po domu. Mężczyzna nie zdążył rozpakować wszystkich rzeczy. Tak na przykład zdjęcia rodzinne wciąż były w kartonach, ale flaga Irlandii wisiała już w jadalni.
- Bardziej podoba mi się ten domek od mieszkania na piątej - powiedziałam, kiedy Niall wszedł do salonu tuż po prysznicu. Miał ręcznik owinięty wokół bioder i mokre włosy.
Zapiszczałam, kiedy się do mnie przytulił.
- Jesteś mokry!
Odskoczyłam, wylewając herbatę na panele.
- Cholera.
- Jesteś w tym świetna, kochanie - zażartował i poszedł po chusteczki.
Miałam nadzieję, że zdejmie ten ręcznik i nim zacznie wycierać...
CZYTASZ
📌Notification📌 //Niall Horan//✔️
Chick-LitNiall: Zapomnij o tym, to był błąd Ty: Tak? Spoko, cała Twoja osoba to jeden wielki błąd, Horan Niall: :) Z początku cholernie się nienawidzili, ale gdy tylko pojawiła się mała iskierka namiętności, zaczęli patrzeć na siebie z zupełnie innej strony...