Czułam się dziwnie zapraszając go na obiad, ale ostatecznie wszystko potoczyło się dobrze. Niall zamówił stek, ja ravioli i oboje dobrze spędzaliśmy czas. Niall wybrał dla nas stolik trochę po boku sali, więc mieliśmy nieco więcej prywatności.
- Zdziwiłam się, że chciałeś iść ze mną na obiad - moje słowa jakby odbiły się boleśnie od jego czoła. Uniósł na mnie zdziwiony wzrok.
Przez sekundę zastanowiłam się nad jego oczami. Wiem jak tandetnie to brzmi. Po prostu niepokoił mnie fakt jak bardzo nienawidziłam tych oczu jeszcze tydzień temu.
A w momencie, kiedy do mnie mówił, zastanawiałam się nad ich barwą.
- Zawsze to darmowe jedzenie.
Czar prysł.
Musiałam mieć naprawdę świetną minę, ponieważ uśmiechnął się zadowolony ze swojego "żartu"?
- Właściwie to nie chce mi się iść na tą prezentację - powiedziałam, jak tylko kelner zabrał nasze puste talerze.
- Będzie alkohol.
To niesamowite jak łatwo zadowolić mężczyznę. Alkohol = szczęście?
- Nie będę piła - przewróciłam oczami na samą myśl o alkoholu. - Mam obrzydzenie po ostatniej imprezie szefa.
- Do mnie jakoś nie masz obrzydzenia - odpowiedziałam mu tym samym na ten zadziorny uśmieszek.
- Mam ochotę ci go zedrzeć z ust.
- Mam ochotę wylać ci wodę na głowę.
- Też cię lubię, Niall - powiedziałam, a on puścił mi oczko. Niall odwiózł nas do hotelu. Zaraz po tym jak zapłacił za obiad, więc wow, bo myślałam, że ja zapłacę, skoro go zaprosiłam.
Miałam trochę czasu, żeby się przygotować na tą prezentację. Nie wiem w jakiej to miało być formie.
Impreza? Przyjęcie towarzyskie? Obiadek z szefem i jego kolegą biznesmenem?
Niall wiedział, dlatego do niego zadzwoniłam. Chociaż był w pokoju obok. Ale byłam w samym szlafroku, a on nie musiał na mnie tak patrzeć.
- Halo?
- Hej, uh, Niall?
- No chyba tak. Wiesz, że mam pokój obok ciebie?
- Tak... Wiem. Ale nie mogę przyjść, więc dzwonię.
- Co się stało?
- Nic. Chcę wiedzieć tylko jaka to będzie... Impreza? Jak mam się ubrać?
- Elegancko, Violetta. To będzie kolacja. Pokaz reklamy ma być później.
- Dobrze, dzięki - miałam już odsunąć telefon od ucha, ale Niall jeszcze coś mówił.
- Ubierz coś krótkiego.
- Pa, Niall - zagryzłam wargę, żeby nie śmiać się podczas połączenia. Wyjazd wcale nie był taki okropny jak myślałam, że będzie.
Tego wieczoru postawiłam na sukienkę, którą kupiłam sobie na zakupach w Paryżu. Kosztowała więcej niż mogłam przewidzieć, ale kiedy ją założyłam, wiedziałam, że warto.
W całości była zrobiona z falbanek, dzięki czemu wyglądała wyjątkowo lekko. Spódnica oddzielona była od góry sukienki pasem z wieloma ozdobami, a sam dekolt stanowiły dwa pasy materiału przypięte od pasa do szyi.
Do tego szare szpilki (nie miałam innych).
Kiedy Niall zapukał do mojego pokoju, prostowałam włosy. Zaprosiłam go.
- Prostujesz włosy? - zapytał zdziwiony, kiedy stanął za mną przy lustrze. Patrzył na moje odbicie, mierząc każdy najmniejszy skrawek mojego ciała. Czułam się trochę onieśmielona.
- A na co to wygląda?
- Myślałem, że masz proste.
- Falowane. Do niczego nie podobne.
Wzruszył ramionami. Kiedy wychodziliśmy, powiedział, że ładnie wyglądam. Zdobył się na to. Cholera, powiem, że byłam zaskoczona, ale to miło usłyszeć takie słowa od kogoś, kto uprzykrzał ci życie przez większość znajomości.
![](https://img.wattpad.com/cover/143437429-288-k474241.jpg)
CZYTASZ
📌Notification📌 //Niall Horan//✔️
ChickLitNiall: Zapomnij o tym, to był błąd Ty: Tak? Spoko, cała Twoja osoba to jeden wielki błąd, Horan Niall: :) Z początku cholernie się nienawidzili, ale gdy tylko pojawiła się mała iskierka namiętności, zaczęli patrzeć na siebie z zupełnie innej strony...