Następnego dnia po szkole, Camila stała przy swojej szafce, gdy zobaczyła, jak ktoś się do niej zbliżał. Uniosła wzrok i zorientowała się, że to był nie kto inny, jak Lauren Jauregui.
- Cześć - powiedziała.
- Hej - przywitała się Camila z uśmiechem.
- Przyjdziesz później?
- A co będzie później?
- Mecz drużyny softballowej. Nie wiedziałaś? - zapytała Lauren.
- Nie wiem... Sporty... Towarzyskie... To nie moja bajka - odpowiedziała dziewczyna.
- Po prostu przyjdź. Będzie zabawnie. Wszyscy tam będą. Proszę?
- Zastanowię się nad tym.
Lauren uśmiechnęła się.
- O to właśnie proszę - powiedziała, po czym oddaliła się.
Camila zamknęła drzwi do swojej szafki, a niedługo potem, podeszła do niej grupa dziewczyn. Próbowała odejść w innym kierunku, ale była otoczona.
- Gdzie się wybierasz, Cabello? - wysyczała blondynka w środku, która swoim wyglądem zdawała się być liderką grupy. Camila skuliła się przez sposób, w jaki dziewczyna wymówiła jej imię.
- Proszę - powiedziała brunetka cicho. - Nie chcę żadnych kłopotów.
- Huh, szkoda - mruknęła blondynka.
- Czego chcesz?
- Chcę, by wywalono cię z mojej szkoły, Cabello.
- Co ja ci kiedykolwiek zrobiłam?
Blondynka podeszła do drobnej dziewczyny i spojrzała na nią z góry.
- Wygląda na to, że zwróciłaś uwagę Austina. Nie tylko to, ściągnęłaś na siebie uwagę wszystkich dookoła i nie podoba mi się to - warknęła.
- Nie wychylaj się za mocno, Cabello albo jeszcze się policzymy - ostrzegła.
Camila była na granicy łez, gdy usłyszała głośny głos dobiegający z oddali. Dostrzegła swoją wysoką przyjaciółkę, biegnącą w kierunku grupy.
- Lepiej nie zadzierajcie z moją dziewczyną - zagroziła Dinah Jane. - Albo dostaniecie po łbach - powiedziała, wrogo patrząc na blondynkę.
- Dziewczyny - odezwała się liderka, patrząc na Camilę od stóp do głów, jakby ją osądzała.
Po tym, grupa rozeszła się. Dinah odwróciła się i zobaczyła nieruchomą brunetkę. Patrzyła w dół i zaciskała dłonie w pięści.
- Mila...
Zanim zdążyła wypowiedzieć choćby jeszcze jedno słowo, Camila obróciła się na piętach i zaczęła biec. Pchnęła podwójne drzwi i wyszła ze szkoły. Odetchnęła głęboko, po czym zrozumiała, że ludzie się na nią patrzą. Szybko obiegła szkołę i zatrzymała się dopiero na jej tyłach. Usiadła na brudnej ziemi i zaczęła szukać coś schowanego w swoim plecaku. Wyciągnęła małą, ale mimo to ostrą żyletkę, wzięła głęboki oddech i zamknęła oczy. Łzy wypływały z jej oczu. Chwilę później, usłyszała, jak ktoś woła ją po imieniu. Podniosła wzrok i zobaczyła, jak Normani szła w jej kierunku.
- Hej, tutaj jesteś - powiedziała ciemnoskóra.
- Wszędzie cię szukaliśmy - dodała.
- Jak mnie znalazłaś?
- Miałam przeczucie - odpowiedziała Normani, wzruszając ramionami. Wtedy jej wzrok spadł na żyletkę znajdującą się w rękach Camili.
- Camila, czy ty...
CZYTASZ
Tragically Beautiful (Camren)
FanfictionCamila Cabello była nowa. Obecna jakby tylko ciałem. Trzymała się na dystans przez znaczną większość czasu. Już na pierwszy rzut oka nie ulegało wątpliwości, że nie pasowała do reszty. Prawdopodobnie niewiele by się zmieniło, gdyby bezimienna dziewc...