Po paru tygodniach z Camilą w końcu było na tyle dobrze, że wróciła do szkoły. Na szczęście, nie miała do nadrobienia za wiele opuszczonych lekcji. Gdy przyszła, ludzie w dalszym ciągu na nią patrzyli, przyglądali się, ale już jej to nie obchodziło.
Camila przestała ubierać się w za duże koszulki z długimi rękawami, które zakrywały jej blizny. Zwyczajnie wkładała na siebie krótką koszulkę, dżinsy albo spodenki dżinsowe i swoje czarne converse'y. Przestała też nosić okulary i zauważyła, że teraz wyglądała jak kompletnie inna osoba. Lauren, Dinah i Normani trzymały się jej. Ally też, odkąd wróciła na terapię. Brunetka zaczęła lepiej czuć się ze samą sobą. Nie w stu procentach, ale dążyła do tego.
Stała przy szafkach, gdy podeszła do niej Lauren.
- Hej - przywitała się.
- Cześć - odpowiedziała Camila, obdarzając swoją dziewczynę soczystym pocałunkiem. - Co tam?
- Cóż... Zbliża się bal - zaczęła Lauren, ale brązowooka jej przerwała.
- Lauren, dobrze wiesz, że nie umiem tańczyć.
- Kogo to obchodzi?
- W każdym razie, nie jestem jeszcze w ostatniej klasie.
- Ale to bal dla tych młodszych i starszych. Ty jesteś w przedostatniej klasie, a ja w ostatniej. No dalej, Camz, będzie fajnie.
- Zastanowię się nad tym.
- Yay! - ucieszyła się Lauren.
- Nie powiedziałam tak.
- Ale też nie powiedziałaś nie - zauważyła.
Camila przewróciła oczami, zamykając drzwiczki swojej szafki. Zielonooka odprowadziła ją do klasy, a reszta dnia minęła w mgnieniu oka. Po szkole, Camila czekała na swoją dziewczynę przy jej aucie. Zauważyła, że ludzie mówili jej "cześć", gdy obok niej przechodzili, co ją dziwiło. Zmarszczyła brwi.
- Co to za zmarszczone brwi?
Camila podskoczyła. Podniosła wzrok i uśmiechnęła się do swojej dziewczyny.
- Tylko rozmyślałam.
- Chcesz podzielić się o czym?
- Ludzie znają moje imię. Paru powiedziało mi cześć. Zastanawiam się po prostu dlaczego.
- Dlaczego są dla mnie tacy mili?
- Może dlatego, że teraz jesteś inna - odpowiedziała Lauren. - Jesteś bardziej pewna siebie, tak myślę. Sam sposób, w jaki o siebie dbasz, jest inny.
- To sprawia, że jesteś jeszcze piękniejsza, niż wcześniej.
Camila uśmiechnęła się, przyciągnęła swoją dziewczynę do siebie i pocałowała ją.
- Znajdźcie sobie inny pokój!
Brunetka odsunęła się i zachichotała prosto w szyję Lauren, zanim spojrzała w górę i uśmiechnęła się do swojej przyjaciółki.
- Cześć, Dinah.
- Macie jakieś plany na dziś?
- No cóż, miałyśmy zamiar spędzić czas u mnie w domu. Czemu pytasz?
- Mani, Ally i ja planujemy urządzić sobie karaoke w lokalu. Chcecie dołączyć?
- Camz?
- Nie śpiewałam od dłuższego czasu.
- No chodź. Proszę, Mila?
- Okej, niech będzie.
Dinah uśmiechnęła się.
CZYTASZ
Tragically Beautiful (Camren)
FanfictionCamila Cabello była nowa. Obecna jakby tylko ciałem. Trzymała się na dystans przez znaczną większość czasu. Już na pierwszy rzut oka nie ulegało wątpliwości, że nie pasowała do reszty. Prawdopodobnie niewiele by się zmieniło, gdyby bezimienna dziewc...