(Od shah - autorki oryginału)
Chciałabym podziękować każdemu z osobna za poświęcenie swojego czasu na przeczytanie tego opowiadania. To dużo dla mnie znaczy. Co prawda pierwszy raz pisałam coś takiego, ale mam nadzieję, że, mimo wszystko, nikogo nie zawiodłam. Jednak jest jeszcze parę rzeczy, które, jak myślę, wypadałoby wyjaśnić.
1) Nie mam nic przeciwko Austinowi Mahone. Nie sądzę, że jest złym człowiekiem, po prostu niezbyt za nim przepadam.
2) Chętnie dopisałabym więcej scen z Ally, ale ich znaczna większość rozgrywa się w liceum, a to, niestety, nie pasuje do jej wieku.
3) Nie mogłam powstrzymać się przed dodaniem chociaż kilku odniesień do Fifth Harmony w niektórych rozdziałach. To było konieczne i jeśli czytaliście jakiekolwiek inne moje prace, na pewno wiecie, że lubię powiązywać wiele rzeczy ze sobą.
4) Nie opisywałam jakoś sczegółowo sceny miłosnej między dziewczynami, bo nie chciałam, by ta historia skupiała się wyłącznie na miłości i seksie, i wszystkim, co za tym idzie. Najbardziej zależało mi na pokazaniu, że trzeba odnajdywać siebie, bez względu na trudności.
5) Gdy byłam młodsza, nękano mnie. Chociaż nie fizycznie. Ludzie nadawali mi przezwiska, śmiali się. Raz nawet wiadomości, które dostałam od pewnej osoby na asku, doprowadziły mnie do płaczu. Zostałam nazwana dziwką, atencyjną kurwą, beztalenciem i szmatą, a w zasadzie lista wyzwisk jeszcze się nie kończy. Ale przeszłam przez to wszystko, dzięki temu, co powtarzała moja mama.
Nie pozwól innym, by cię niszczyli. Ty sama dobrze wiesz, kim jesteś i, na dobrą sprawę, tylko to ma jakieś znaczenie.
I każdego dnia walczyłam z sobą, próbując pokochać siebie mimo chwil, kiedy wydawało się to wręcz niemożliwe.
Mając to na uwadze, chciałabym zaznaczyć, że ta praca jest fikcją. Kocham dziewczyny niezmiernie mocno i dość ciężko było mi pisać o prawdziwych osobach, ale w nierealnych sytuacjach.
Nie mam myśli samobójczych ani nigdy się nie okaleczałam, ale znam osoby, które to robią i zabija mnie ta świadomość, że cierpią. Tak więc dla tych, którzy w ogóle myślą o tym, by wyrządzić sobie krzywdę; nie róbcie tego. Są ludzie, którzy was kochają, bo tak bardzo na to zasługujecie. Jesteście piękni tacy, jacy jesteście i kocham was, mimo że was nie znam.
Dziękuję jeszcze raz i mam nadzieję, że miło spędziliście dzień, gdziekolwiek jesteście.
CZYTASZ
Tragically Beautiful (Camren)
FanfictionCamila Cabello była nowa. Obecna jakby tylko ciałem. Trzymała się na dystans przez znaczną większość czasu. Już na pierwszy rzut oka nie ulegało wątpliwości, że nie pasowała do reszty. Prawdopodobnie niewiele by się zmieniło, gdyby bezimienna dziewc...