- Co się stało, mija?
- Oni wiedzą - odpowiedziała Camila, spuszczając wzrok.
- Wiedzą?
Dziewczyna pokiwała głową.
- Chcesz zmienić szkołę?
Brunetka spojrzała w górę z szeroko otwartymi oczami.
- Co? NIE! - krzyknęła. - Poradzę sobie z tym.
- Na pewno? - zapytał, na co odwróciła wzrok.
- Po prostu się o ciebie martwię, mija - dodał po krótkiej chwili.
- Wiem, ale tato, teraz jest inaczej - powiedziała Camila, patrząc na swojego ojca.
- Wiem też, że ciągle to powtarzam, ale tym razem, mam na myśli... - urwała. - Są wokół mnie ludzie, którzy naprawdę się o mnie troszczą. Pomagają mi.
- Okej, mija. W porządku.
- Nie powiem o tym twojej matce.
- Dziękuję - powiedziała Camila, przytulając się do swojego taty.
Kilka godzin później, ktoś zapukał do drzwi. Camila zmarszczyła brwi. Jej tata pojechał do pracy, mama wracała późno, a nie przypuszczała, że Sofi już skończyła zajęcia. Dziewczyna zeszła na dół po schodach i otworzyła je, by zostać powitaną mocnym uściskiem. Zamrugała zaskoczona i odsunęła się.
- Dinah? - Camila odwróciła się w stronę drzwi i zobaczyła, jak Normani i Lauren wchodzą do środka.
- Lauren, Normani? Co wy tu robicie? - zapytała.
- Przyniosłam ci pracę domową - odpowiedziała blondynka.
- Przyniosłam chipsy i film - dodała Normani.
- Przyniosłam siebie - Lauren wzruszyła ramionami.
Camila zamrugała zdezorientowana.
- Odrobimy nasze prace domowe, a potem trochę cię pocieszymy - wyjaśniła ciemnoskóra.
Brunetka spojrzała na Lauren, która tylko kolejny raz wzruszyła ramionami.
- Na twoim miejscu zgodziłabym się na to - powiedziała.
- No to w porządku - odparła Camila, zamykając drzwi. Zaprowadziła dziewczyny do salonu, gdzie Dinah wyjęła pracę domową i podała ją jej. Camila i Lauren usiadły na kanapie, a Dinah i Normani na podłodze. Gdy już prawie kończyły, do domu wbiegła Sofi, a za nią tata.
- Kaki! - krzyknęła Sofi, gdy weszła do pokoju i zobaczyła dziewczyny. Camila uśmiechnęła się.
- Hej, Sofi, chodź tutaj - powiedziała Lauren, odkładając swój notatnik.
- Lolo! - dziewczynka objęła zielonooką.
- Lolo? - zapytała, patrząc na Camilę i ściskając Sofi.
- Może jej o tym powiedziałam - odpowiedziała dziewczyna z zakłopotaniem.
- Co? Zero miłości dla Dmac'a? - wtrąciła się Dinah, na co Sofi odsunęła się od Lauren i uścisnęła blondynkę.
- Kocham cię, Dinah!
- Ja ciebie też, boo.
- Och, Sofi, to jest Normani - przedstawiła Camila.
Dziewczyna odsunęła się i pomachała do ciemnoskórej.
- Cześć, Normani!
- Hej, Sofi. Jesteś taka urocza!
CZYTASZ
Tragically Beautiful (Camren)
FanfictionCamila Cabello była nowa. Obecna jakby tylko ciałem. Trzymała się na dystans przez znaczną większość czasu. Już na pierwszy rzut oka nie ulegało wątpliwości, że nie pasowała do reszty. Prawdopodobnie niewiele by się zmieniło, gdyby bezimienna dziewc...