#18#

233 18 3
                                    

Dobra, wezmę ten. Jest duży i ma sporo kartek. Tak, kupuję nowemu zeszyt. Niech ma do rysowania.

W szkole

Zaraz zaczną się lekcje, a nowego nie ma. Nic nie mówił, że go nie będzie... Na pewno by mnie poinformował... Może Boxdel coś wie. Przecież z nim gadał. Jak byłam pewna, że mnie widzi kiwnęłam głową, żeby za mną poszedł i powędrowałam w stronę szatni.

-Co jest?

Zapytał gdy wreszcie dotarł na miejsce.

-Dłużej się nie dało? Mniejsza... Nie wiesz co nowym?

-Nie, nie wiem. A co?

-Przecież z nim wczoraj gadałeś, nie?

-Gadałem, ale nie mówił, że go nie będzie, ani tym bardziej dlaczego.

Zadzwonił dzwonek. Poszliśmy do klasy. Usiadłam w mojej ulubionej ławce i położyłam na niej ręce i głowę. Dlaczego nie ma nowego? Czy on traktuje mnie jak przyjaciółkę? Wiem, że przyjaźń się rodzi z czasem, a nie tylko mówiąc "od dzisiaj jesteśmy przyjaciółmi", ale... Eh... Mógł powiedzieć, że go nie będzie... Mógł, ale nie powiedział... Dlaczego? Dlaczego mnie to aż tak bardzo obchodzi? Zadzwonił dzwonek. Już? Tak szybko? Biorę torbę i idę na zewnątrz. Spawdziłam telefon. Jedna nowa wiadomość.

Cześć. Przepraszam, że mnie nie ma w szkole :/ W poniedziałek będę na 80%. Nie martw się o mnie... Przyjaciółko :)

Ulżyło mi po przeczytaniu. Odpiszę mu.

Za późno! Już się zaczęłam o ciebie martwić! I dlaczego jest te 20% na to, że w poniedziałek cię nie będzie!? Ale dobra... Mam nadzieję, że jednak będziesz... Przyjacielu... :)

Nacisnęłam przycisk do wysłania. Dlaczego w tej budzie jest taki słaby zasięg, że nawet wiadomość się nie chce wysłać? Udało się za piątą próbą. Pięknie. Teraz tylko czekać na to, aż odczytać i odpisze.

###

W tej sali jest super zasięg i podczas lekcji piszę z nowym.

Co teraz robicie?

A jak myślisz? Nic. Przecież za niedługo koniec roku.

No... Czego ja się spodziewałem... Kurze, porysowałbym sobie.

To weź zeszyt jak to robisz na lekcjach.

Aktualnie nie mam koło siebie zeszytu. Ale spoko, dam sobie jakoś radę...

A tak wgl to gdzie jesteś?

Nieważne. Na razie nie musisz wiedzieć...

Masz przede mną jakiś sekret?

Ja? Nie! Przenigdy!

Uznajmy, że ci wierzę, ale i tak dowiem się co przede mną ukrywasz.

Ale ja ci mówię, a raczej piszę, że nic nie ukrywam!

To dlaczego nie chcesz mi powiedzieć gdzie jesteś?

Nie, ż nie chcę, tylko na razie nie mogę!

Czyli jednak coś ukrywasz.

Oczami Michała

Źle się czuję z tym, że ją okłamuję... Ale muszę... Z drugiej strony powinienem jej powiedzieć... Tata skończył rozmawiać z lekarzem.

-I co? Pójdę w poniedziałek do szkoły?

Zapytałem poprawiając się na łóżku.

-Tak.

-Naprawdę?

Ucieszyłem się. I to bardzo!

-Tak. Naprawdę. Na szczęście twój organizm nas tylko postraszył.

Poczochrał mnie po głowie trochę się śmiejąc. Też się uśmiechnąłem odtrącając jego rękę.

-Kiedy zwracamy do domu?

-Jeszcze dzisiaj. Muszę iść jeszcze po twój wypis. Szykuj się.

Napisałem jeszcze Nikoli, że na pewno będę w poniedziałek i napiszę później.

Zawsze będziesz tym nowym... || YouTube | MULTI ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz