Ranek. Jest już dziewiąta. Za pół godziny mama po mnie przyjedzie. Zrobiłam sobie kanapkę, wzięłam torbę i wyszłam przed budynek. Jak mama podjechała to usiadłam z tyłu.
-Jak było?
Zapytała mnie mama.
-Normalnie.
Założyłam słuchawki i włączyłam muzykę. Po około półtorej godziny byłyśmy w domu. Weszłam do pokoju. Nagle na moim łóżku, nie wiadomo skąd, usiadł około siedmioletni chłopiec.
-Co ty tutaj chłopczyku robisz?
Zapytałam.
-Dotrzymuję ci towarzystwa.
Przypomina mi mojego przyjaciela...
-Skąd się tu wziąłeś?
-Jestem tylko wytworem twojej wyobraźni. Ostatni raz mnie widziałaś w wieku siedmiu lat, więc tak mnie zapamiętałaś i dlatego sobie mnie tak wyobraziłaś.
-Ty wiesz, że to ma sens.
-Mówię tylko to co chcesz usłyszeć.
-To... Też ma sens...
-Nikola! Kolega do ciebie!
Usłyszałam głos mamy i chłopiec nagle zniknął. Po chwili do mojego pokoju wszedł nowy.
-Czego chcesz, świeży?
-Pogadać.
-Nie ma o czym.
-A właśnie, że jest. Jutro kumpel do mnie wbija. Pomyślałem, że mógłbym was ze sobą poznać.
-Nie chcę się zapoznawać z twoimi kumplami.
-Już za późno. Już mu obiecałem, że cię pozna.
-Dobra, a teraz spadaj.
-Narazie.
Wyszedł z pokoju, ale w domu pewnie pozbędzie trochę dłużej, bo już słyszę jak mama go nakłania, żeby został na herbatę. Tymczasem chłopiec znowu się pojawił.
-No. Co teraz powiesz? Może dasz mi jakąś życiową radę, z której i tak nie skorzystam?
-Poznaj jego znajomego. Może wyjdzie ci to na dobre.
-Koniec! Spadaj tak samo jak świeżak!
-Nikola! Z kim ty tak rozmawiasz?
Znowu usłyszałam mamę.
-Ze sobą! Mówiłam ci już, że jestem wariatką!
[<><><>]
Następny dzień... Mimo, że nie chcę tego robić to i tak idę na to spotkanie. Nie wiem co mi odwala... Ale nic... Skoro wytwór mojej wyobraźni mówiący to co chcę usłyszeć tak mi doradził to niechaj tak będzie...
[<><><>]
Idę pod szkołę. Tam ma być to spotkanie. Z daleka widzę chłopaków. Nagle nowy pokazuje na mnie swojemu kumplowi. Podchodzę bliżej, żeby mu się przyjrzeć. Nagle stanęłam w miejscu. Nie... To nie może być prawda... A jednak... Do moich oczu zaczęło napływać coraz więcej łez. Uśmiechnęłam się i pobiegłam w jego stronę. On zrobił to samo. Kiedy już się wystarczająco zbliżyliśmy, objęliśmy się. Zaczęłam wypłakiwać się w jego ramię.
-Nawet nie wiesz jak tęskniłam...
Szepnęłam... Ja nie wierzę, że tym kumplem nowego jest mój przyjaciel z dzieciństwa...
-Ekhem!
Usłyszeliśmy chsząknięcie świeżaka. Spojrzeliśmy na niego i się odkleiliśmy od siebie.
-Michał, trzeba było mówić, że tą dziewczyną jest Nikola.
Odezwał się chłopak.
-Świeży, trzeba było mówić, że tym znajomym jest Remek.
Odezwałam się ja.
-No ja przepraszam bardzo, ale skąd mogłem wiedzieć, że się znacie?
-Z wyglądu prawie wcale się nie zmieniłaś.
-Ty też. Nawet nie wiesz jaka ja teraz jestem szczęśliwa!
-Pierwszy raz widzę cię taką zadowoloną.
Wtrącił się świeży.
-Nie wtrącaj się, nowy.
-Co powiecie na to, żebyśmy poszli do kina?
Zaproponował Remek.
-Mi pasuje! Musimy jakoś nadrobić te dziesięć lat. Ale teraz dawaj mi numer i nazwę na fejsie.
-Już się robi.
To niesamowite... Po tylu latach..
CZYTASZ
Zawsze będziesz tym nowym... || YouTube | MULTI ZAWIESZONE
Fanfiction"Dlaczego kochasz mnie tak bardzo, że chcesz, żebym była kochana przez kogoś innego?" ~"Czasem słońce, czasem deszcz" To cytat z filmu, który zainspirował mnie do napisania tej książki. Za okładkę bardzo dziękuję @color_cry.