#25#

167 20 1
                                    

Dotarliśmy wreszcie do domu i poszliśmy do pokoju nowego. Ten usiadł na łóżku i wziął swoje tabletki.
– Naprawdę nie spodziewałam się, że tyka w tobie bomba agresji – powiedziałam opierając się o ścianę.
– Ja też nie. To był dosłownie impuls. – Spojżał na mnie z lekką radością w oczach. – Weźże usiądź. Co tak będziesz stać? – zaśmiałam się cicho i usiadłam koło niego. Zaczął się najgorszy czas w życiu każdego człowieka w towarzystwie. Niezręczna cisza.a
– Jak wchodziliśmy podsłuchałam rozmowę dziadków i tej nocy ma być deszcz meteorytów.
– Nie lubię spadających gwiazd.
– Ale to zawsze lepsze niż nudzenie się i nic nie robienie.
– W sumie tak.

[Wieczorem]

Prawie północ, a ja i nowy leżymy na kocu na trawie, dziadkowie normalnie na krzesłach i wpatrujemy się w gwiazdy. Kiedy zobaczyłam jak jedna z nich spada zamknęłam oczy i wymamrotałam życzenie krzyżując dwa palce u prawej ręki.
– A ty nie pomyślisz życzenia?
– Powiedzieć ci czemu nie lubię spadających gwazd?
– Dajesz.
– Bo ja uznaje, że jedna gwiazda to jedno życie. Kiedy spada to znaczy, że ktoś umarł.
– W takim razie codziennie powinien być deszcz meteorytów.
–Nie zawsze gwiazdy spadają na naszych oczach. Większość jest poza naszym zasięgiem. Mogę wiedzieć jakie miałaś życzenie?
– Zażyczyłam sobie, żebyśmy byli przyjaciółmi na dobre i na złe i żeby nasz kontakt się nie urwał. – Chłopak uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam.
– Daję ci gwarancję, że się spełni. – Zamknęłam oczy i nie wiedząc kiedy zasnęłam.

Oczami Michała

Kiedy chciałem ją zapytać o coś jeszcze zauwarzyłem, że zasnęła. Postanowiłem, że ją węźle do pokoju. Nie będę jej przecież budził.
– Co robisz, chłopcze? – Zapytał dziadek dziewczyny.
– Nikola zasnęła, to ją zaniosę do jej pokoju, ale przyjdę jeszcze do państwa. – Muszę przyznać, że do najlżejszych to ona nie należy. Dotarłem jakimś cudem co jej pokoju, położyłem ją na łóżku i przykryłem kocem. Wróciłem na zewnątrz i usiadłem koło dziadków Nikoli. – Nawet się nie obudziła. Muszę przyznać, że mają państwo wspaniałą wnuczkę.
– A ona znalazła sobie wspaniałego przyjaciela. Jak mam być szczera to bylibyście świetną parą. – powiedziała jej babcia.
– Jak mam być z państwem szczery to jestem w waszej wnuczce zakochany.
– Wiemy.
– Aż tak bardzo to widać? – Starsi ludzie polowali głowami. – Może również pójdę spać. – Wszedłem do środka, poszedłem się przebrać i spać.

Oczami Nikoli

Siedzę sama na ławce w parku. Omijają mnie same znajome twarze.

– Hej, Dezy, może byśmy gdzieś poszli? – Zapytałam na co on odparł:
– Z tobą? Nigdy!
– Boxdel, chcesz może pogadać?
– Nie, dzięki. – Nawet on?
– Nowy! Ty ze mną pogadasz, prawda?
– No jasne – Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. – to o czym chcesz ględzić?
– Nie wiem... Dlaczego inni nie chcą ze mną rozmawiać?
– Bo morzysz, że jesteś najbardziej lubianą osobą w szkole. Tak naprawdę wszyscy się ciebie boją i w bujkach kibicują ci tylko dlatego, że nie chcą, żebyś miała ich "na celowniku".
– Ja marzę o tym, że jestem lubiana? Chyba śnisz!
– Nie! To ty śnisz!

Nagle się obudziłam. We własnym łóżku. Za oknem już jasno, więc zeszłam na dół.
– Nareszcie wstała nasza księżniczka! – powiedziała babcia na mój widok.
– Siema. Co na śniadanie? – usiadłam przy stole obok nowego.
– Płatki. Jakie chcesz? Kukurydziane, czekoladowe, miodowe, albo cynamonowe. – odpowiedział na moje pytanie brunet. Chwyciłam za płatki o smaku miodowym i zalałam je mlekiem.
– Wczoraj, jak już się zbieraliśmy, ten twój przyjaciel zaniusł cię do pokoju. Ogólnie naprawdę miły z niego chłopiec. – Pochwaliła go babcia, a ja popatrzyłam na Nowego. Chłopak wlepił swój wzrok jeszcze bardziej w talerz pełen płatków i trochę się zaczerwienił. Popatrzyłam znowu na moje śniadanie i w końcu zaczęłam jeść.

Zawsze będziesz tym nowym... || YouTube | MULTI ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz