Ivar owinął nóż szmatką i wsadził go na później do buta. Właśnie zaczął zbierać narzędzia, aby zakończyć dzień, w którym pojawił się Sigurd, z całym rozdygotanym podejściem.-Cześć, bracie, jak się masz?
-Co chcesz?
-Nic- odpowiedział, drepcząc po warsztacie.
-Gdzie zostawiłeś swojego pięknego niewolnika?
Bez kości wziął młot ze stołu i siekierę w drugą rękę. Nie był na tyle zły, by kogoś zabić od kilku godzin, ale mógł zrobić wyjątek dla kogoś bliskiego.
-Nie idź tam.
-Och, nie, wszystko jest w porządku, po prostu pytam, bo widziałem kogoś bardzo podobnego do niej dzisiaj, w mieście, z Bjornem
-Co masz na myśli mówiąc, że widziałeś ją z Bjorn?
- No cóż, wiesz, jest tu wiele spojrzeń ... Ale jeśli nie ma jej tutaj z tobą, to była to ona, nieprawdaż, Ivar?
Jade przyniosła wiadro za wiadrem, za wiadrem, za wiadrem wody, aby wypełnić drewnianą wannę. Kto by pomyślał, że wciąż są ludzie, którzy nie mają systemu akweduktów w swoich miastach? Przestała liczyć czas, w którym musiała wracać i wracać, by zdobyć coraz więcej wody, ale na koniec, na wszystko musiała czekać, czekała aż woda osiągnęła temperaturę wrzenia, a potem będzie gotowa na Ivara (i ją samą) do skoku.
Po tym, jak Bjorn odprowadził ją do domu, uprzejmie dał jej więcej ubrań do noszenia i wełnianą pelerynę - której najprawdopodobniej zacznie używać następnego dnia. Zrobił jej żart, mówiąc, że było zimno, wyraźnie mówiąc przy kilku okazjach, jak niewiele wytrzyma, gdy pierwszy śnieg zacznie padać. Gdy Ivar wczołguje się do pokoju.
-Cześć!- Uśmiechnęła się do niego a on patrzył na nią przez całą minutę, nie wykazując żadnej reakcji. Jade miała właśnie zapytać, co się dzieje, kiedy ją wyprzedził .
-Ty kurwo!
-Przepraszam?
-Słyszałaś mnie!- Ivar wyjął małą paczuszkę z nóg i rzucił nią.
Podskakiwała na podłodze przy jej stopach, Jade spojrzała na nią.
-Co to jest?
-Pierwsza i jedyna rzecz, jaką ci dam, powinienem wiedzieć, że jesteś taka sama!- krzyknął.
-Rozpocznij od mojego wzroku, kobieto!- rozkazał, czołgając się.
Jade klęczała, żeby odebrać paczkę, a kiedy ją rozpakowała, znalazła mały nóż, ostry, czysty i wspaniały między materiałem
-Ivar ...- włożyła go do fartucha, tak samo jak zrobiła to z nożem do masła, i pobiegła za nim.
Dom był pusty i ciemny. Nie miała pojęcia, dokąd udali się inni ludzie, ale byłaby wdzięczna, gdyby zostawili świecę lub dwie. Jade wołała do niego, ale nie usłyszała odpowiedzi. Minęła długi korytarz i poczuła, jak ktoś pociągnął jej kostkę, a ona upadła. Jade odwróciła się, żeby Ivar wczołgał się na nią, przyciskając jej łokieć do jej gardła.
-Jak mogłaś?!
-Co ja zrobiłam?- spytała, próbując odepchnąć go od siebie.
-Byliście z Bjornem przez cały dzień ?! Na widok wszystkich w mieście ?!- Zdradziła go, chciał uwierzyć, że pragnie go tak bardzo, jak tego pragnął, a ona zrobiła z niego głupka.
Jade zanurzyła kciuk w szyję obok tchawicy i odepchnęła go. Potem odsunęła się od niego tak bardzo, jak tylko mogła.
- Co masz na myśli przez cały dzień? Pokazał mi, że będę mogła pracować po twoim odejściu, ale od południa jestem w pokoju!
-Robiąc co, czyścisz się, zabierasz to, co z niego zostało ?!
Jej oczy zaczęły płonąć w gniewie. Dlaczego, u diabła, pozwalała mu z nią rozmawiać w tak poniżający sposób? Kim on do diabła, był? Jade klęczała obok niego i zaczęła go popychać, by uderzyć go w klatkę piersiową.
-Jak śmiesz tak ze mną rozmawiać? Cholera, Ivar, cholera! Naprawiałam jeszcze trochę szat dla sług, które mi dano, nie pasowały do siebie, a potem wyczyściłam wełnę, którą będę używając do tego, bym nie zamarzła na śmierć do lata, ale nie wiesz o tym, ponieważ jesteś zbyt zajęty, by żałować, że zauważyłeś ... Och, i przygotowywałam twoją kąpiel, jak prosiłeś! Opiekuję się, bo jesteś idiotą!
- Dosyć tego - rozkazał, biorąc obie ręce i przyciskając je do ciała.
- Dość ciebie, Ivarze Bez kości! Nie powiesz mi, co mam zrobić, jeśli ci pozwolę! Puść mnie! - wzdrygnęła się, próbując strząsnąć dłonie.
Ivar odepchnął Jade z powrotem na podłogę, teraz trzymając ręce, dłonie skierowane do góry, gdy mocno trzymał jej nadgarstki.
-Niewolnicy nie wykrzykują rozkazów swoim panom!
-A ktokolwiek zdecyduję się dołączyć do mnie w łóżku, to moja sprawa, czy mam pana, czy nie!- Jade pchnęła go nogami w bok, i usiadła na nim.
-Spałaś z nim, czy nie ?!
-A co, gdybym to zrobiła ?!
Ivar ujął ją oburącz za szyję i przyciągnął jej twarz do siebie; nie zaciskał jeszcze mocno rąk, ale byłby w stanie. Wkrótce.
-Zabiję cię teraz - wyszeptał. Potem poczuł ostry punkt zatapiający się pod jego szczęką.
Jade trzymała go za szyję, pewnie i spokojnie.
-Moja matka umarła, ponieważ jej duch był wolny, mam to od niej i jeśli to mnie zabije, niech tak będzie, ale nie bez walki
Ivar opuścił ręce na bok i spojrzał w sufit.
-Śmiało, uwolnij mnie od tego przeklętego ciała i spraw, by życie innych było lepsze, podczas gdy ty jesteś w tym piekle, możesz nawet otrzymać dobrą umowę na małżeństwo jako nagrodę
-Małżeństwo jest przereklamowane - odpowiedziała, delikatnie kładąc nóż na podłodze. Jade położyła swoją klatkę na ciele Ivara i wpatrzyła się w jego oczy.
-Nie mogę tego robić każdego dnia, Ivar. To nie będzie moje życie.
-Powiedział, że uprawiałaś seks z ...
-Tak to właśnie będzie- Jade przerwała.
- Kręcisz się wokół, zabijając ludzi, nawet nie próbując potwierdzić plotek?
-Nie wiesz jak to jest.
-Tak.
-Ludzie albo się mnie boją, albo litują się, nie mogę iść nigdzie, dopóki się nie czołgam, albo ktoś niesie mnie jak dziecko ... Nie mogę nawet zadowolić kobiety ...
-kto to powiedział?
-Próbowałem!
-A czy ty próbowałeś?- Jade wzięła twarz w dłonie i pocałowała go w czoło.
- Dla moich ludzi, kobiety są niczym innym jak środkami do robienia dzieci, nie możemy nawet wyjść z domu w dni, w które krwawimy ... Ivar, moje życie nie było takie trudne jak twoje, ale to jest powód, dla którego nikt nie powinien patrzeć na ciebie! Przeżyłeś to, co mogło zniszczyć innych, czy nie widzisz, jak silny jesteś?
Ivar położył dłonie na jej włosach i zaczął delikatnie pociągać za loki. Zobaczyła, jak łzy zaczęły zbierać się w kącikach oczu i znów pocałowała go w czoło.
-Wszystko, czego kiedykolwiek pragnąłem, to normalne życie - błagał.
-Ale nie możesz go mieć, Ivar, normalni ludzie mają normalne życie, a ty jesteś przeznaczony na wspaniałość
-Skąd wiesz?
-Mój Bóg mi powiedział
Ivar oparł głowę na zimnej podłodze i westchnął. Powinien zabić ją wtedy i tam, tylko dlatego, że to powiedział.
- Chciałbym teraz wziąć kąpiel, proszę- oznajmił, a Jade skinęła głową.
CZYTASZ
The Beauty and Boneless
FanfictionOpis Po tym, jak została więźniem najeźdźców, którzy rozwalili jej dom, dziewczyna zostaje zabrana za granicę, aby sprzedać ją jako niewolnicę. Tam znajduje schronienie u bezwzględnego Iwara, niespokojnego kalekiego i księcia Wikingów z pragnieniem...