14

732 40 0
                                    

Minęły trzy dni, odkąd Ivar otrzymał swój wóz.

Był na dłużej z dala od niej, ale Jade nie miała nic przeciwko temu. Jej Bez kości zawsze wróci do niej po zachodzie słońca, a przy jej nieobecności głód w jego wnętrznościach stałby się prawie nie do zniesienia. Były nawet czasy, kiedy prosił ją, by usiadła mu na kolanach, a tam on przesuwał dłonie w górę i w dół jej ciała, próbując dowiedzieć się, co zrobić w związku z "absurdalnymi zasadami", które stworzyła.

-Nie możesz włożyć swoich rąk pod ubranie - powiedziała.

-Nie możesz podnosić spódnicy powyżej kolan ani niczego dotykać - NA MOŻLIWOŚĆ mojego pozwolenia

Ivar był wściekły w tych warunkach.

-Co mam wtedy zrobić? Strategie?!

Jade była zadowolona z tej sugestii. Tak samo jak on, po zastanowieniu się, czego chce.

-Czy nie jesteś strategiem?- odpowiedziała, przyciskając biodra do krocza i okrążając łagodnie.

-Moje ciało to zarówno plansza, jak i pionek- Podniosła się i rozwiązała przód sukienki, odsłaniając środek jej nagiej piersi (i wewnętrznych łuków piersi).

Spojrzał na nią, od dołu do góry, jedna  ręką była zajęta gdy obracał nóż, który zabrał z pobliskiego stołu. Jade złapała włosy w kok nad głową, a Ivar kiwnął głową.

- Nie rób tego, pozwól, aby się rozluźniły

Dziewczyna posłuchała. Jej włosy opadły jej na ramiona i plecy jak wodospad. Pokręciła głową, by uwolnić się, osadzając grube, czarne loki wokół twarzy i szyi.

-Lepiej, a teraz podnieś spódnicę i pozwól mi zobaczyć skarb, który strzegłaś

-Strzegłam się, Ha, widziałeś mnie wcześniej nago- Jade powoli podciągnęła spódnicę, ale zakryła się ręką z żartobliwością.

Ivar zachichotał:

-zrób strategie, wszystko co chcesz.

-Jeden z tych dni ... - zaczął, wyciągając rękę do niej. Wzięła go i przyciągnął ją bliżej. Ivar opuścił spódnicę z powrotem na kostki i przycisnął jej dłonie do swoich nóg.

- ... zaatakuję!- A potem zdarł wierzch jej sukienki, rozbijając tkaninę i zostawiając jej pierś na zewnątrz przed twarzą.

-Ivar!- krzyknęła śmiejąc się.

-Zobacz, co zrobiłeś!- Jade zakryła piersi rękami, ale ledwo.

Przytulił ją, obejmując biodrami i także się roześmiał. Ivar pocałował ją w piersi i zachichotała. Po pewnym czasie w końcu opuściła ręce i oparła je na ramionach. Jego usta delikatnie wędrowały po jej wrażliwych miejscach, wysyłając fale przyjemności na jej ciało i pomagając wydawać ciche jęki raz na jakiś czas. Jade już miała pozwolić mu na podniesienie spódnicy, gdy jeden z jego braci otworzył drzwi. Ivar położył dłoń na jej pośladku i odpowiedział na ciche wezwanie.

-Lepiej bądź dobry

-Czas na kolację, Ivar, ale ty wydajesz się, że już zostałeś nakarmiony

-Jesteś zazdrosny, Wężowooki? W porządku, naprawdę, ja też bym był, gdybym był tobą

Sigurd spojrzał na nią, ucztując na nagiej skórze pleców, a potem z powrotem na Ivara.

-Raczej nie mam jej i wolę nogi, niż bycie beznogi jak ty

Jade ścisnęła ramię Ivara i przemówiła cicho.

-Nie pozwól mu dotrzeć do ciebie

-Co ona właśnie powiedziała? Co szepczesz, mała, kim ...?

The Beauty and BonelessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz