24

518 38 3
                                    

Jade podniosła sukienkę z linii ubrań, wciąż mokra od prania z późnej nocy, którą jej podarowała - ale zrobi to. Podczas ceremonii nie zobaczono jej, bez względu na to, co to było, nosząc zwykłe szmaty. Poszła do sypialni Ivara, gdzie była ich wanna i na łóżku między futrami, znalazła białą suknię z pięknym złotym haftem wokół biustu i wzdłuż ramion od ramion do nadgarstków. Jade podniosła ją, czując delikatną tkaninę na dłoniach i uśmiechnęła się.

Szła korytarzem, szukając Ivara i znajdując prawie wszystkich oprócz niego, lub większości jego braci. Był tam Bjorn, siedzący na tronie matki i głęboko zagubiony w myślach.
-Czy chciałbyś, abym coś tu zrobił, Żelaznoboki?- spytała z krótkim łukiem.

Ivar nie był bardzo szczęśliwy, kiedy kazano jej robić inne rzeczy w domu, poza tymi związanymi z samym sobą. Najpierw przestraszył matronę, która jej powiedziała. Potem odbył (następną) rozmowę z Bjornem, aby uzupełnić ich kolekcję. Ale w końcu to Jade sama wyrzuciła ich obu z gniewu i przyjęła pracę. Bjorn spojrzał na nią od stóp do głów, nie pokazując żadnych emocji na kamiennej twarzy, ale uśmiechając się do wspomnień.
-Wyglądać jak oblubienica, wszystko, czego brakuje, to rumieńce - odpowiedział w końcu.

-Tak myślisz? Hmm, może pewnego dnia skończę poślubiona twojego brata

-Może

Jade rozejrzała się i zauważyła, że ​​przygląda się kilku innym niewolnikom. Odgarnęła włosy z ramienia jedną ręką i kontynuowała.
-Widziałeś Ivara?

-Niedługo wróci, wraz z naszymi braćmi, oni wykonają specjalną ofiarę przed dzisiejszym wieczorem

-Och, i dlaczego nie jesteś z nimi?

-Mam na myśli inne rzeczy.- Jego oczy błądziły przez kilka sekund i Jade zaczęła się zastanawiać, kto mógł być tym, który przemknął przez tego, który sprawił, że oczy Bjorna skupiły się na całej chwili bez mrugnięcia okiem.

-Czy mógłbyś powiedzieć mi, co się dzisiaj stanie?

-Nie wiesz?

-Nie- Pokiwała głową i cierpliwie czekała na odpowiedź.

Bjorn oparł łokcie na kolanach i zebrał myśli, zanim kontynuował.
-Będziemy składać ofiary bogom, na ich korzyść podczas naszej misji zemsty- To nie jest zwykła impreza najazdowa, więc dzisiaj zrobimy coś wyjątkowego

- Czekaj, czy nie powiedziałeś, że Ivar i inni wykonują specjalną ofiarę?

-Tak

- A czy wiele osób z całego miasta nie poświęcało zwierząt gospodarskich już od tygodni?

-Ostre jak zawsze, moja droga Jade, były ofiary i ofiary na tę podróż przez prawie tak długo, jak ty tu byłaś

-Co jest takiego specjalnego w dzisiejszej nocy?

Bjorn zaśmiał się lekko i znów oparł się plecami o tylne siedzenie.
-Ufam, że nie jesteś słaba w żołądku, prawda?

Słaby w żołądku? Co to miało znaczyć? Jade nie skinęła głową.
-Widziałam, jak zwierzęta były zabijane wcześniej. Kiedy my, muzułmanie, dostaniemy ważnego gościa w domu, ściskamy kozę u stóp gościa, aby mogli przejść i zostać pobłogosławieni

-To barbarzyńskie!- odpowiedział, sprawiając, że Jade chichotała. Potem Bjorn wstał i zdjął brązowy pasek, który prawie zawsze nosił na biodrze. Wykonano go ze starego kawałka skóry i Jade mogła doskonale powiedzieć, że widziała wiele walk, sądząc po plamach krwi, które eksponowała.
-Tutaj, miej to

-Czemu?

-Ponieważ oddaję ci to, to tylko kwestia czasu, abyś dźgnęła się w brzuch z tą zabawką, którą chowasz w swoim fartuchu

Nie zamierzała pytać, skąd on to wie. Z pewnością jeden z jego braci rzucił go podczas swobodnej rozmowy.
-Dziękuję- odpowiedziała, owijając ją wokół bioder. Jade poprawiła go tak mocno, jak to tylko możliwe i czuła, że mogłaby go użyć jako hula-hoop, gdyby kiedykolwiek powróciła do cyrku.

-Baw się dobrze podczas dzisiejszej ceremonii, Jade. Uważaj na pijaków po zachodzie słońca

-Nie martw się, Bjorn. Widziałam, że możesz dość dobrze trzymać swój alkohol

Bjorn uśmiechnął się lekko i odszedł. Jade wzięła jeden ze swoich noży ze spódnicy na pasek, ale wciąż trzymała drugą na fartuchu. Nosiła ją w talii, odkąd skończyła dziewięć lat, i nie była w stanie nic zmienić.

Odwróciła się, by wyjść na zewnątrz, zobaczyć, czy będzie miała więcej szczęścia szukając Ivara wśród tłumów, ale jej oczy skrzyżowały się z Margrethe w drodze do drzwi.
-Och, nie widziałam cię od jakiegoś czasu- powiedziała Jade.
Nie żeby było to przyjemne, ale to prawda, ale nie mogła powiedzieć, że również szukała blondynki.

-Byłam zajęta, z moim mężem

I jego brat też, pomyślała Jade.
-Czy zobaczę cię podczas ceremonii?

-Może nie zawsze stoję blisko kapłanów i przywódców, tak samo jak ty, w ich okolicach jest mnóstwo ostrych przedmiotów

-Och, najlepiej o tym myślę.

-Nie wspominaj o tym- Margrethe odsunęła się na bok, więc Jade mogła przejść, ramiona szczelnie owinęły się na piersi.
-Och, i jeszcze coś

-Tak, Margrethe?

- Można by pomyśleć, że można bezpiecznie obchodzić się z flagami Ivara i Bjorna - zaczęła, spoglądając na swoje ubrania i pas ze sprzączką.
-Ale tak nie jest, więc lepiej pozostań w tłumie, bo jeśli tego nie zrobisz, wielu ludzi tutaj będzie za tobą tęsknić

-Och, kochanie, co to ma znaczyć? Grozisz mi?

-Nie tylko ostrzegam cię, jeśli jesteś w pobliżu, żeby utrzymać Ivara zajętego, to jest coś, czego nie muszę się martwić

-Wiesz, jesteś dla niego bardzo niemiła, sądząc po tym, że mógł cię zabić- Ivar opowiedział jej o incydencie, o tym wszystkim. Poprosił o Margrethe. Została wydana jak półmisek z jedzeniem. Nie mogli nic zrobić, a on miał zamiar okraść jej życie, gdy Margrethe z niczego nie uratowała jej tyłka z bardzo przekonywującym błaganiem.

-Piękne słowa mogą przejść długą drogę

-I nie miałaś na myśli żadnego z nich, prawda?

-Czy to ma znaczenie? Wyrzuciło mnie żywą, a teraz jestem dobrze chroniona

Jade postąpiła krok naprzód i spojrzała na blond piękność w oku.
-Ale ja jestem lepiej chroniona niż ty, nie powinnaś była złamać swojej obietnicy Ivarowi, a jeśli jeszcze cię nie zabił (i nie wątpię, że myślał) to z powodu tego, głęboko w środku, docenia niektórzy jego bracia całkiem sporo, myślę, że to miło, od kogoś, kto ma sławę bycia okrutnym

-Powinnaś iść do centrum, ceremonia ma się rozpocząć, a słońce już niedługo się zacznie

Jade uśmiechnęła się złośliwie do Margrethe i odeszła. Oczy blondynki nie pozostawiły jej na sekundę, dopóki nie zniknęła w tłumie, ani też oczu Sigurda, gdy stanął obok blondynki.

The Beauty and BonelessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz