11

709 38 0
                                    


Ona szła obok niego i widząc, jak zaciągnął się swoim duchem, złamał jej serce. Żywy obraz jej brata w punkcie załamania powrócił do życia na jej oczach i Jade poczuła, jak łzy zaczęły ścigać się po jej policzkach.

-Czy ja to sprawiłem?

-Tak- odpowiedziała.

-Ale to nie twoja wina- zapewniła, otwierając drzwi.

Pokiwał głową, starając się strząsnąć gniew. Jak mogła to powiedzieć? Był zazdrosnym idiotą, sprawiając ból jedynej osobie, która nie miała powodu pokazać mu, jak łagodna była. Ivar wczołgał się do paleniska i wyjął wiadro z ognia.

-Dlaczego jesteś taka dobra dla mnie? - zapytał, podchodząc do wanny, przynosząc wodę - bez rozlewania jednej kropli.

-Nie wiem, Ivar, chyba jestem po prostu- Jade podniosła wiadro i upuściła wodę do wanny wraz z resztą. To było miłe dla jej dotyku, więc powiedziała Ivarowi, żeby się rozebrał.

-Albo znowu będzie zimno

-Ja ... nie chciałem cię skrzywdzić

-Wierzę ci

-Czemu?!- splunął. To niesprawiedliwe, że byli tacy ludzie jak ona na świecie! I nie było w porządku, że tak długo bogowie potrzebowali jej. Mówiąc łagodniej, kontynuował

-Skąd wiesz, że nie kłamię?

Jade nic na to nie powiedziała. Często patrzyła na Ivara i porównywała go do brata. Jego oczy nie przypominały Ivara, zamiast tego były ciemnobrązowe jak jej, ale miały wiele podobieństw. Jej brat był teraz tym, czym był Ivar: potężny, nieustraszony. Ivar nigdy nie był tym, czym stał się jego brat: słabym i autodestruktywnym, chociaż gniew zdawał się z łatwością wydobywać z niego to, co najlepsze ...

- Nie sądzę, ale myślę, że jest w tobie coś dobrego - tylko to wszystko. Myślę, że być może trzeba było wyrobić sobie reputację, żeby ludzie nie chodzili po tobie

Ivar oparł się plecami o ścianę i westchnął.

-Kiedy byłem dzieckiem, Floki zabrał mnie do centrum miasta, zacząłem grać z kilkoma innymi dzieciakami i jeden z nich próbował zabrać moją zabawkę- Jade podeszła do niego i usiadła mu na nogach.

- Powiedziałem mu, żeby tego nie robił, ale on nie słuchał, więc wziąłem mały topór i uderzyłem go w głowę tak mocno, jak tylko mogłem, pozostałe dzieci przestały grać i stały w milczeniu, by się gapić. Na ziemi, nieruchomo, krew tryskająca z rany, zobaczyłem, że jestem zakrwawiony i zacząłem płakać ...

-I jak to sprawiło, że się czujesz?

-Przestraszyłem się, nie zrozumiałem, co zrobiłem do dużo później- Zachichotał smutno i mówił dalej.

-Wziąłem dziecko od jego matki, gdybym nie był synem króla ...- Głos Ivara złamał się i odwrócił wzrok od oczu Jade.

-Co to za potwór?

-Nie, Ivar, ty też byłeś dzieckiem, nie wiedziałeś nic lepszego: Dorosły mężczyzna robiący to dziecku byłby  z piekła. Odejmij swoje błędy, ale ucz się od nich - uśmiechnęła się na niego i kontynuowała.

-Wydostań się z tych ubrań, woda jest coraz zimniejsza

-Nie lubię, gdy mówiono mi, co mam robić

-Szkoda

Jade wstała, ale pociągnął ją za rękę.

-Idź tam i przynieś jedzenie, nie chcę stawić czoła nikomu oprócz ciebie

The Beauty and BonelessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz