Siedzieli na trawiastym pagórku, który wychodził na port miasta i wybrzeże. Ivar oparł głowę na kamieniu na skrzyżowanych dłoniach, a Jade siedziała obok niego, dotykając płatków kwiatu, który podniosła z ziemi. Małe drobiny wyglądały wyjątkowo ciemno na jej ciemnych koniuszkach palców, pomyślał - z zamiarem nie pamiętania, że siedziała w tym samym miejscu, w którym ostatnio miał prawdziwie znaczącą rozmowę z matką, zaledwie kilka tygodni (a nawet dni), zanim została zabita. .
-To tutaj byłem, kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem- powiedział.
Jade spojrzała na statki, nie do końca rozpoznając to, na którym została przywieziona, to cholerstwo. "Mam nadzieję, że ona i załoga wkrótce dostaną straszliwą śmierć na morzu, którego tak kochali" pomyślała z goryczą.
,, Nie przypominam sobie, żebyśmy się widzieli."-Dlaczego jesteś?
- Jestem kaleką- odpowiedział i przewróciła oczami.
Okaleczony powiedział. Widziała mężczyzn, którzy mieli mniej niż jedną czwartą autorytetu, jaki miał nad innymi, i pełną zdolność użycia nóg (w tym własnego ojca). Jade zrozumiała reperkusje takiego stanu na czyjeś życie, ale o ile mogła powiedzieć, Ivar Bez kości był daleki od kaleki.
-Co stało się z twoimi nogami?
-Urodziłem się - stwierdził, wpatrując się w powierzchnię wody.
-Mój brat przyszedł, żeby mi powiedzieć, że łupy zostały załadowane ze statków, ale nie chciałem jechać, a potem pomyślałem, że może być coś, co warto kupić.
-Tak jak ja- przerwała. Ivar podniósł wzrok, unosząc obie brwi.
-Co? Wiem, jak wyglądam.
Zachichotał i kontynuował.
-Większość łodzi była pusta i już wróciłem do domu, kiedy przybyłem, ale w samą porę zobaczyłem handlarzy niewolników przybywających po ciebie i innych jak bydło, miał jeden z nich.
Jade roześmiała się.
-Czy ty nawet wiesz, kim jestem?
- Nie, ale wiem, że jesteś wystarczająco dorosła, żeby wiedzieć, jak złożyć ubrania lub posprzątać, więc co to ma za znaczenie?- odpowiedział, uśmiechając się szeroko. Ivar odwrócił się, by oprzeć się plecami o skałę.
-Mam nadzieję, że możesz też gotować.
Wzięła kwiat, którym się bawiła, i położyła go na włosach za uchem.
-Czy masz bogów, Ivar?
-Tak.
-Więc najlepiej zacznij się modlić
Znowu błysnął swoimi doskonałymi perłami, a Jade omdlała.
-Czy ty?
-Mam Boga.
Uśmiech znikł z twarzy Ivara i głośno odchrząknął. Najlepiej byłoby nie rozmawiać teraz. Lub tam.
-Opowiedz mi o sobie.
-Co chcesz wiedzieć?
-Wszystko, co będzie dobrze powiedzieć na pogrzebie - zaproponował. Och, dobry Odyn, jak bardzo uwielbiał słyszeć jej śmiech!
-Czy to oznacza, że nie powinnam długo tu żyć?
- Tak właśnie jest w Kattegat, a my, Wikingowie, nie mielibyśmy tego w żaden inny sposób!
Ivar zaczął przedzierać się przez miasto. Chciał przez chwilę chodzić po polu, zobaczyć, ile Jade udało się uciec od wścibskich oczu i uszu sąsiadów.
CZYTASZ
The Beauty and Boneless
Fiksi PenggemarOpis Po tym, jak została więźniem najeźdźców, którzy rozwalili jej dom, dziewczyna zostaje zabrana za granicę, aby sprzedać ją jako niewolnicę. Tam znajduje schronienie u bezwzględnego Iwara, niespokojnego kalekiego i księcia Wikingów z pragnieniem...