Ivar podniósł wzrok, jakby zrobiła najbardziej obraźliwą uwagę, a Jade walczyła z wysiłkiem, by nie wyszczekać się w jego twarzy.
-Mój brat nie żyje, zabiłem go, udając małego, którego znała w końcu- (w końcu) późnym Sigurdzie, to było kilka lat za późno, wstała i poszła kilka kroków dalej Jade naciągnęła zasłonę Namiotu i zamknęła drzwi przed ciekawskimi spojrzeniami przechodniów
- Przepraszam, Iva ...
- Nie - przerwał. Ivar wycelował oskarżycielski palec w jej twarz, ale natychmiast zdjął ją z ręki i odwrócił wzrok.
-Nie mów przepraszam, wiem, że nie było w tobie żadnych dobrych uczuć.
- To prawda - przyznała - gdyby był trudny, po co walczyć?
- Nie mam nic dobrego do powiedzenia o Sigurdzie, więc mam nadzieję, że nikt nie poprosi mnie o kilka słów na pamięć o nim w czasie wallk. - odwróciła wzrok, łzawe krzyki i niepewność Czy wyglądałaby tak, że kazała mu się uśmiechać? Czy to było tak złe, że radość mogłaby sprawić mu smutek przez kilka sekund?
-Myślisz, że to żart. Myślisz, że to jest coś, z czego można się cieszyć
-Niekoniecznie, dam ci wsparcie, z którego nie korzystasz - wyśmiał.
-Wsparcie, jakiego wsparcia? Nie było cię tam, Jade, pozwoliłem złości wziąć to, co najlepsze, nie myślałem. - Jade podeszła do niego i klęknęła na ziemi przed nim.
-Moi bracia patrzyli na mnie jak na
-Ale oni nie są.
- zabiłem mojego brata! Jesteś pewna, że ja jestem wkurzony?
-Sam powiedziałeś, Ivar- zaczęła cicho, odgarniając włosy palcami. - To był wypadek, niekontrolowany gniew nigdy ... - Dłoń przesunęła kurtynę na bok, a Ubbe wszedł do namiotu nieproszony.
-Pogrzeb odbędzie się jutro rano, bądź na czas.
-Tak wcześnie?
-Co cię to obchodzi? To nie jest tak jak ...-Jade wstała i stanęła przed Ubbe
-Co to, kurwa, jest twoim problemem? - zapytała, zaciskając ręce na biodrach i odgarniając włosy z ramienia. Zrobił kolejny krok, niemal przyciskając czoło do Jade.
-Mój problem polega na tym, że właśnie straciłem brata Za rękę kogoś, kto nie powinien zachowywać się jak wrogi. - Dłoń Ubbe wskazała na Ivara za nimi, ale ona odepchnęła jego ramię i pozwolił jej to zrobić
-Nie mów do niego w ten sposób! To nie pierwszy raz, gdy Wiking zabija drugiego w dyskusji, dlaczego jest tak inny?
-Ponieważ byli braćmi!- Ubbe parsknął, wycierając nos wierzchem dłoni.
-Wyjaśni nam to po pogrzebie, do tego czasu nie będę rozmawiać z Plagą Świata- Jade spojrzał na Ivara leżącego na łóżku, wyglądającego łagodnie i bardzo niepodobnego do niego, a potem z powrotem na Ubbe. Patrząc wstecz na starszego brata, Jade zmrużyła oczy i odchrząknęła.
-Wspomnij o jednej dobrej rzeczy, jaką Sigurd kiedykolwiek zrobił.
-Och, dziewczyno, nie zmuszaj mnie, bym cię uderzył.
- Weź na siebie gniew, Ubbe, zostaw ją w spokoju - odezwał się Ivar. Nadal nie brzmiał jak człowiek, którego znała, ale dobrze było wiedzieć, że był tylko uśpiony.
-Ona nie ma z tym nic wspólnego.- Ubbe podszedł do Ivara, odpychając Jade.
-Nie zrobiła tego? Skąd mam wiedzieć, że ona cię do tego nie zmusiła?- Stanęła między nimi, odpychając Ubbe.
- Gdybym to zrobiła, zginęłoby więcej ludzi niż tylko Sigurd! Ludzie, którzy traktowali mnie jak lirę, kiedy mnie ciągnęli do łodzi, albo tych, którzy próbowali mnie zabrać na targ niewolników, kiedy mnie myli. Albo niewolnica, która przybyła do mnie, by być ładniejsza jakiś czas temu, a może nawet żonę za to, że jest suką!
-nawet nie próbuj ...- Ivar zsunął nogi z łóżka głośnym łomotem.
- Zostaw, jej, ona , Ubbe, powiedziałem, że nie ma nic wspólnego z upadkiem Sigurda.
-zgon? Czy to naprawdę słowo, którego chcesz użyć?
- Myślę, że powinieneś wyjść, Ubbe. Prawie niewolnicy nie dostają tutaj rozkazów. A źli ludzie nie będą rozmawiać.- Jade wskazała na drzwi smukłym palcem, a on skinął głową.
- Ale mam nadzieję, że Cię tam nie zobaczę. - Ubbe odszedł, pozostawiając Jade serce pełne galopu, Ivar wstał z łóżka i wczołgał się bliżej, aby wziąć jej rękę.
-Jestem tak przepraszam , że nic nie zrobiłeś, zabiłem mojego brata, Jade, zrobiłem jedną rzecz, która zniszczyłaby moją matkę, a teraz wiem, że płacze z serca, ona się we mnie zawstydza.
-Nie mów tak, chyba że jesteś jasnowidzącym. Popełniłeś błąd, Ivar. Może to straszne, ale ...
- Może.
- Teraz twoi bracia mogą być teraz przeciwko tobie, ale to nie potrwa długo. Potrzebujesz ochrony, skoro masz tak duży kawał ziemi, żeby się bronić. - Przytulił jej nogę i obróciła kłąb włosów na palcach. Ivar uśmiechnął się smutno i pocałował ją w udo.
-Jesteś tak samo niewinny w stosunku do mnie
- Wiesz, że nie jestem. - Siedziała na łóżku obok niego i gdy tylko ich oczy się spotkały, oczy Ivara zaczęły spływać w dół jej koronki. Jade przytuliła się i pozwoliła mu zasnąć w kołyszących się ramionach. Następnego ranka Ivar wyszedł sam, gdy pomogła mu się ubrać. Jade założyła ładną niebieską sukienkę ze stroju królowej, by jakoś dać Ivarowi trochę wsparcia. Nienawidziła, że nie może tam być, trzymając się za rękę i przytulając ramiona, ale sam Ivar poprosił ją, by była posłuszna. Nie chcesz, żeby byli bracia przeciwko tobie. Jeśli coś stanie się ze mną
- Nie waż się dokończyć tego zdania! Nie pozwól ci myśleć w ten sposób! - Ivar spojrzał na nią i na jego ustach pojawił się niesmaczny uśmiech.
-Niewolnicy nie dają tutaj rozkazów. - Jade zachichotała, ułożyła twarz w dłonie i pocałowała go delikatnie.
- nie dla wszystkich tych gór wokół Hody, mógłbyś zobaczyć, jak stoję przed namiotem. Żałuję, że nie byłem obok.
-Ja też tak życzę.
- Będę w namiocie kapitana przed upływem czasu ... - Przerwał jej
- Nie - odpowiedział, kręcąc głową
- Porozmawiaj z nimi Nie chcę, żebyś był jak najbardziej przejrzysty, jak potrafię. nie tak z tym?
-Tak, ale rzucisz im wyzwanie, jeśli zaatakują mnie, a oni to zrobią, nie chcę cię w niebezpiecznej sytuacji.
- Niebezpieczny? Ivar, Ubbe ma wiele rzeczy, ale nie sądzi, że mnie skrzywdzi, to Bjorn, myślę, że Hvitserk nadal chce ze mną spać, ale poza tym ... - zaśmiał się Ivar.
-Po prostu rób, co mówię: Proszę, nie błądź się daleko w lesie, albo cię zobaczę później- Z tymi ostatnimi słowami pocałował ją, zanim się czołgał. Jade wzięła głęboki oddech, gdy szedł dalej i dalej. Widziała osądowe spojrzenia otaczających go ludzi, ale nie obchodziło ją, że Jade da wszystkie pieniądze, które jej ojciec miał, temu, który może powiedzieć dwie dobre rzeczy o Sigurdzie. Nie wspominając o swoim pochodzeniu Tak jak obiecała, nie miała ochoty oglądać ceremonii z daleka. Zgromadzeni ludzie, ogień spalony. Potem łódź zniknęła, a synowie Ragnara udali się do największego namiotu pośrodku obozu. Ivar miał rację, najlepiej, żeby jej nie było, bo słowa, które chciała powiedzieć braciom, nie były zbyt cywilne. Ale to było w porządku, pomyślała, uśmiechając się
-Za chwilę mnie wysłuchasz.******
Cześć, wiem że nie było długo rozdziałów ale nie miałam czasu żeby je tłumaczyć, teraz postaram się to nadrobić. Oglądacie nowy sezon wikingowie?
CZYTASZ
The Beauty and Boneless
FanfictionOpis Po tym, jak została więźniem najeźdźców, którzy rozwalili jej dom, dziewczyna zostaje zabrana za granicę, aby sprzedać ją jako niewolnicę. Tam znajduje schronienie u bezwzględnego Iwara, niespokojnego kalekiego i księcia Wikingów z pragnieniem...