1.Michael

82 4 2
                                    

Jestem podupadłym aniołem. Nigdy nie dowiem się jakby to było być człowiekiem, ale nie chcę nim być. Ciało ludzkie żyje tylko przez jakiś czas, a ja boję się śmierci... 

Zostałem obdarty  z skrzydeł bo zakochałem się w Rose, wysłanniczce Lucyfera. Demony nic nie czuja ,ale ja wiem, że Rose coś do mnie czuje...

- Michael?- jej głos sprowadza mnie na ziemie .

- Tak?

- Co byś zrobił jakbym wybrała piekło zamiast ciebie?

- Nie zrobiła byś mi tego- uśmiechnąłem się znacząco.

- Tak?...- odwzajemniła mój uśmiech.

Przybliżyłem  się do niej i leciutko pocałowałem ją w dolną wargę, ona odwzajemniła mój pocałunek. Jednym kącikiem ust uśmiecham się do niej. 

- No ej!- walnęła ręką w moją klatkę piersiową- nie pacz się ciągle tak na mnie- powiedziała z uśmiechem- to mnie trochę stresuje.

- Ja cię stresuję?- powiedziałem z rozbawieniem.

- Jak tak ciągle się na mnie patrzysz, to tak- obaj wybuchliśmy śmiechem.Usiadła na moich kolanach i mnie pocałowała, odwzajemniłem jej pocałunek. Moje ręce opadły na ej biodra, leciutko się uśmiechnęła. Po chwili rozległo się pukanie do drzwi. Rose szybko wstała, a ja nie ruszyłem się z miejsca. Drzwi otworzyły się, była to przyszywana mama Rose.

- Kochanie... jest już późno

- Dzień dobry- wstałem i uśmiechnąłem się do pani Nory.

- Dzień dobry, Michael- odwzajemniła mój uśmiech.

- Mamo... jest dopiero 20:00, jeszcze trochę posiedzimy- powiedziała lekko zdenerwowana Rose.

- Piętnaście minut- oznajmiła pani Nora wychodząc z pokoju. Gdy wyszła, Rose usiadła na łóżku opierając się o ścianę.

- Może ja już pójdę?

- Nie! Schowasz się pod moim łóżkiem i będziemy udawać , że już wyszedłeś- po chwili ciszy wybuchliśmy śmiechem.

- To ja już pójdę- pocałowałem ją na pożegnanie i wyszedłem z jej pokoju.

Ciało, a duszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz