2. Rose

20 4 0
                                        

Jest poniedziałek, mam do szkoły na godzinę 9:00, więc zostało mi około 2 godziny i 15 minut. Wstaję i podchodzę do okna, zapowiada się ciepło. związuje czarne do pasa włosy w warkocz i zakładam jasna koszulkę z czarnymi spodniami. Minęło dopiero 15 minut, więc idę bez pośpiechu zjeść śniadanie.Michael nie chodzi do szkoły, mieszka sam, też bym tak chciała. Anioły i demony nie starzeją się, a ja wyglądam na 16 lat, więc muszę chodzić do szkoły aż 2 lata. Myje naczynia po śniadaniu, gdy nagle rozbrzmiewa się pukanie do drzwi. Gdy je otwieram nikogo nie ma, więc rozglądam się czy, może ktoś robi sobie żarty, ale nikogo nie ma. Wchodzę do domu, idę do łazienki umyć zęby. Patrzę na siebie w lustrze, mam bladą cerę i lekko zielony kolor oczu. Wychodzę z domu zamykając na klucz drzwi, zostawiając klucz pod parapetem. Gdy się odwracam Michael podjeżdża pod bramę swoim samochodem, Wysiada z samochodu i macha do mnie, a ja szybkim krokiem idę do niego, gdy jestem już obok niego rzucam mu się na szyję i całuję go na przywitanie. Jego dłonie opadają na moje biodra i przyciąga mnie bliżej siebie. Odrywam się od niego.

- Cześć, skarbie- powiedział z lekkim uśmiechem.

-Cześć- mówię wchodząc do samochodu na miejsce pasażera, on wchodzi do samochodu na miejsce kierowcy i odpala silnik i rusza podwieźć mnie do szkoły. Michael jest bardzo wysoki z szczupłą sylwetką, lecz bardzo silny. Ma czarne puszyste włosy, a jego oczy są siwo-niebieskie.

-O której mam po ciebie przyjechać?- zapytał Michael, a ja zrobiłam błagalne oczy, żebyśmy pojechali do niego do domu zamiast szkoły.

- Pojedźmy do ciebie-  poprosiłam, a Michael uśmiechnął się i pokiwał głową na znak, że się zgadza. Gdy jesteśmy na miejscu od razu idziemy do jego sypialni.

- Więc, co robimy?- zapytał.

-Nie wiem-powiedziałam rzucając się na łóżko i tuląc poduszki.Michael uśmiechnął się i położył się obok mnie. Nagle rozbrzmiewa się mój telefon, więc wstaję zobaczyć kto to.

- O kurka... to moja mama- Michael spojrzał na mnie z nutką rozbawienia.

- Skłam, że zostawiłaś u mnie parę książek, więc musiałaś po nie przyjechać.- odbieram telefon.

- Halo- mówię do słuchawki.

-Córuś, gdzie ty jesteś? nie dotarłaś jeszcze do szkoły?

- Nie po prostu musiałam zajść do Michaela po parę książek, już właśnie wychodziłam.-skłamałam.

- Dobrze tylko się pośpiesz- powiedziała zmartwionym głosem. Gdy się rozłączam Michael trzyma w dłoni kluczyki do samochodu.

- To jednak wracamy?-zapytał z szerokim uśmiechem. Ruszyłam w stronę drzwi, a Michael ruszył za mną. Gdy wsiadłyśmy do samochodu zadzwoniła komórka, to był telefon Michaela.

-Halo- po kilku sekundach na twarzy Michaela zobaczyłam lekki strach. Nie wiedziałam z kim rozmawia ani o czym, ale wiedziałam, że to jest coś poważnego. Michael rozłączył się, było widać po nim, że jest zdenerwowany i, że czegoś się boi, ale nie wiedziałam dlaczego.

-Czy coś się stało?

- Nie powiedział szybko odpalając samochód.

- To dlaczego jesteś zdenerwowany?- ciągnęłam 

- Naprawdę nic się nie stało.

Postanowiłam się nie odzywać, ale nie dawało mi to spokoju. Co by mogło aż tak przestraszyć Michaela? Różne myśli chodzą mi po głowie, a może po prostu tak mi się wydaje. Prawie przez całą drogę nie odzywamy się do siebie. Gdy jesteśmy już na miejscu Michael wychodzi z samochodu, a ja robię to samo co on. Podchodzi do mnie swobodnym krokiem i przyciąga mnie bliżej siebie. Jego usta dotykają delikatnie mojego ucha, wywołując u mnie dreszcze.

- Wszystko będzie dobrze... tylko muszę spotkać się z Patchem.- powiedział ochrypniętym głosem. 


Ciało, a duszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz