Nina obudziła się na swojej połowie łóżka i za nim cokolwiek zrobiła, przetarła tylko swoje oczy i ziewnęła szeroko, stwierdzając, że taka ilość snu nie była wystarczająca. Brunetka jęknęła cicho i schowała twarz pod poduszką, pozwalając się rozbudzić się organizmowi. Nie miała ochoty iść do pracy i cieszyła się, że nie musi, bo miała ją tamtego dnia zastąpić jakaś praktykantka. Nina wyczuła już, że nie ma obok niej Caluma i zaczęła się zastanawiać, gdzie zniknął. Dochodziła dziesiąta, a on nigdy nie należał do rannych ptaszków. Nigdy. Pod tym względem dobrali się idealnie. Oboje potrafili spać naprawdę długo i mocno. Michael powtarzał, że nawet rozpętanie III wojny światowej nic by nie pomogło, a oni wszystko by przespali.
Brunetka rozejrzała się jeszcze zamglonym wzrokiem po sypialni i zarumieniła się, widząc ubrania, które były porozrzucane tu i tam. Wiedziała, jak zakończył się zeszły wieczór i szczerze mówiąc, bardzo jej się to podobało. Chyba potrzebowali takiej odskoczni i wyjaśnienia sobie tego wszystkiego. Seksu też. Minęły całe wieki odkąd kochali się ostatni raz, więc finał, jaki miał tamten dzień był jak najbardziej wskazany. Nina usiadła na łóżku, otulając się prześcieradłem i odgarnęła z twarzy roztrzepane włosy. Musiała zrobić z nimi porządek, jak i w ogóle z całą sobą, ale na razie nie miała na to ochoty. I jej żołądek zaczynał dawać o sobie znać, co wskazywało na to, że przede wszystkim musi zjeść śniadanie.
Naciągnęła na siebie jakąś bieliznę, a później koszulkę Hooda i związała włosy w niechlujnego kucyka. Akurat wygląda w tamtym momencie nie obchodził jej zupełnie i chciała tylko coś sobie przygotować do zjedzenia. Wyszła z sypialni i na bosaka zeszła na dół. W salonie była cisza. Brunetka zmarszczyła brwi, zastanawiając się, gdzie wywiało Caluma, po czym wzruszyła ramionami i dotarła do kuchni. Zajrzała do lodówki, zastanawiając się nad tym, na co tak naprawdę ma ochotę i w międzyczasie zrobiła sobie herbaty.
Była w trakcie obierania kiwi na sałatkę owocową, gdy ktoś zatrzasnął za sobą drzwi wejściowe. Nina wychyliła się zza ściany, zastanawiając się, o co chodzi, a później zobaczyła Hooda, który szedł w kierunku salonu. Zdjął z siebie brudną koszulkę, a brunetka domyśliła się już, że znowu pewnie siedział i szperał coś w samochodzie, co nie było dla niej żadną nowością.
– Dzień dobry – przywitała się, uśmiechając mimowolnie w jego kierunku. – Czemu mnie nie obudziłeś wcześniej?
– Cześć, słońce – nachylił się, aby dać jej całusa. – Stwierdziłem, że należy ci się odpoczynek po tym wszystkim – dodał, chichocząc niewinnie, przez co brunetka zarumieniła się tylko lekko.
– I tak się nie wyspałam – przyznała w końcu, wsuwając się przy okazji na blat. Sięgnęła po swój kubek z herbatą i zerknęła na bruneta. Calum zaśmiał się na jej odpowiedź pod nosem i podszedł bliżej.
– W takim razie dzisiaj już dam ci spokój – stwierdził, układając dłonie na blacie po obu stronach jej ciała. Musnął swoimi ustami jej nos, na co Nina zachichotała. – Mamy jakieś plany na wieczór?
– Zostajesz w domu? – uniosła brew, zastanawiając się, czy się przypadkiem nie przesłyszała.
– Dzisiaj jestem cały twój.
– W takim razie możemy coś obejrzeć. I zamówić jakieś jedzenie. Co ty na to? – uniosła brew, uśmiechając się przy tym.
– Mi pasuje – pokiwał zgodnie głową i założył kosmyk włosów za jej ucho. – Dawno niczego razem nie oglądaliśmy, więc pora to nadrobić.
– Tu się z panem zgodzę, panie Hood – pokiwała głową i sięgnęła do opiekacza, aby wyjąć z niego tosty. Ułożyła je na talerzyku, a Calum wyjął jej z lodówki keczup. Na jednym toście nawet stworzył serduszko. Nina zachichotała przez to pod nosem i musnęła swoimi wargami usta bruneta, a ten odwzajemnił pocałunek i zajęli się tą czynnością, a nie jedzeniem, jak to dziewczyna miała w planach.
━━━━━┠ ★ ┨━━━━━
– Nie wiem, zamów coś na co ty masz ochotę. Ja zjem każdą pizzę. Każdą, ale nie hawajską. Szanujmy się, tak – zaczął Calum, kiedy przyszedł czas, aby coś obejrzeć i przy tym zjeść. Całe popołudnie i kawałek poranka spędzili razem. Hood nawet pomógł Ninie w małych porządkach, jakie trzeba było zrobić tu i tam, bo ostatnio to zaniedbali. Później zabrali na myjnię jeden samochód, co oczywiście skończyło się niewielką scenką zazdrości u bruneta, ale na szczęście już się o to nie kłócili.
– Nie jestem taka, aby specjalnie zamawiać hawajską. Calum, litości – spojrzała na niego, a potem zaśmiała się. Obracała w dłoniach telefon, gdy czytali, co zawiera w sobie jaka pizza. Żadne nie wiedziało, czego konkretnie chcą, a opcja skomponowania czegoś własnego nie wchodziła w grę. Byli zbyt leniwi.
– Ty nie, ale Red zamówiłaby taką dla mnie specjalnie.
– Bo to Red. Ona już tak ma – zaśmiała się, kręcąc głową. – Wezmę z salami. Będzie najprościej.
– I podwójnym serem.
– A nie boisz się, że ser pójdzie ci w tyłek?
– Mój tyłek ma się bardzo dobrze, dziękuje, że się o niego troszczysz – brunet spojrzał na swoją dziewczynę, a później roześmiał się pod nosem.
– No nie wiem, jak dla mnie to mógłbyś zacząć z powrotem ćwiczyć – rzuciła tylko, aby się z nim podroczyć, a później nacisnęła już zieloną słuchawkę, aby złożyć zamówienie w pizzerii i zniknęła na korytarzu, aby Calum jej nie przeszkadzał.
– Wczoraj mówiłaś co innego.
– Nic takiego sobie nie przypominam, nie wiem, o co ci w ogóle chodzi – wzruszyła niewinnie ramionami i usiadła na kanapie, kiedy już było po wszystkim. Calum przekręcił się w ten sposób, że ułożył swoją głowę na jej kolanach.
– Już się tak nie zgrywaj, ja i tak wiem swoje – spojrzał na nią dwuznacznie, a Nina tylko uśmiechnęła się niewinnie i złożyła krótki pocałunek na jego ustach. Hood uśmiechnął się pod nosem, a później sięgnął po pilota, który leżał na stoliku i podał go swojej dziewczynie, aby wybrała coś ciekawego, co mogliby obejrzeć.
– No dobrze, już dobrze – zachichotała, przewijając tytuły filmów. – Nie irytuj się tak.
– Jestem bardzo spokojny.
– Chyba jak śpisz i jesz. Chociaż tym pierwszym to nie byłabym tak pewna – spojrzała na niego, a później uśmiechnęła się niewinna. Brakowało jej tego wszystkiego przez te dni, kiedy byli skłóceni. I to naprawdę mocno jej tego brakowało.
━━━━━┠ ★ ┨━━━━━
w przyszłym tygodniu planuje zacząć i część maratonu na to fanfiction, jakby ktoś był zainteresowany x
CZYTASZ
race • hood
Fanfictionon robił wszystko byleby wygrać wyścig, ona za każdym razem drżała o niego ze strachu. ~*~ [zakończone ✔] © text and cover by xrainbow_007x (2017/18)