✪ 17

583 38 5
                                    

Red kręciła się w tę i z powrotem po korytarzu i starała się nad sobą panować, ale było to wyjątkowo ciężkie zadanie. Nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić, ani jak to zrobić, bo większość, jeśli nie wszystkie jej myśli krążyły wokół przyjaciółki oraz jej chłopaka. Oboje wylądowali w szpitalu i to na ironię w tym samym. Tylko, że na dwóch różnych oddziałach i piętrach, co dodatkowo jeszcze wszystko komplikowało.

– Red, wszystko będzie dobrze, zobaczysz – Ashton spojrzał na brunetkę, złapali na chwilę kontakt wzrokowy, po czym Davenport odwróciła się na pięcie i zrobiła kolejne kółko na korytarzu. Irwin westchnął ciężko, a później oparł się z powrotem o krzesełko. 

– Nie wiem – przyznała w końcu, krzyżując dłonie na klatce piersiowej. Michael się nie odzywał, a jedynie wpatrywał się w swoje stopy, jakby to miało mu pomóc. – Boje się o nią. O nich. To nie jest normalne, aby dwa wypadki zdarzyły się zaraz po sobie. To był odstęp dosłownie kilku dni. 

– Sugerujesz coś?

– Nie wiem – pokręciła głową, a później usiadła obok farbowanego blondyna. Clifford objął ją swoim ramieniem i musnął swoimi wargami jej skroń, aby jakoś dodać jej otuchy. – Ale po prostu nie wydaje mi się takie oczywiste. Jasne, wszystko jest dla ludzi, ale najpierw hamulce, a później zasłabnięcie w pracy? 

– Nie mam pojęcia, co o tym sądzić. To wszystko po prostu dzieje się na raz i naprawdę się w tym zgubiłem – stwierdził Hemmings, po czym przeczesał palcami włosy. 

Całą czwórką czekali na cokolwiek, nawet najmniejszy szczegół od lekarzy, jaki mogliby usłyszeć odnośnie Niny. Odkąd zabrała ją karetka, a później przewieziono ją nie wiadomo gdzie, nikt nic nie wiedział, a Red zaczynała panikować. Brunetka naprawdę martwiła się o swoją przyjaciółkę i nie chciała, aby cokolwiek jej się stało. Tym bardziej, że stan Caluma poprzez noc nieco się poprawił i rokowania specjalistów nie były już takie jak wcześniej. Mówili, że to tylko kwestia czasu, kiedy Hood powinien wrócić do żywych. Pozostała jeszcze kwestia Harry'ego, ale tym chłopcy już się zajmowali. W tajemniczy przed wszystkimi i wszystkim. 

Red spojrzała na blondyna, a później westchnęła ciężko i wtuliła się w Michaela. Miała już tego wszystkiego dość i nawet nie chciała wiedzieć, co czuła jej przyjaciółka, za nim wylądowała na szpitalnym łóżku. Clifford objął ją tylko mocniej i zaczął gładzić kciukiem uspokajająco jej ramię, co wcale nie pomogło, a tylko niepokoiło jeszcze bardziej. Brunetka chciała już coś wiedzieć. Cokolwiek. 

━━━━━┠ ★ ┨━━━━━ 

Nina poruszyła się niespokojnie na łóżku, czując ból w całym ciele. Skrzywiła się, wciąż mając zamknięte oczy. Nie pamiętała, co się dokładnie stało, bo wszystko zlało się ze sobą, tworząc rozmazany obraz, którego nie potrafiła już odtworzyć. Ktoś gdzieś z boku skrobał coś na kartce papieru długopisem, a jakieś maszyny, które nieustanie pikały uświadomiły jej, że straciła przytomność i trafiła do szpitala. Dopiero wtedy otworzyła oczy, aby rozejrzeć się dookoła. Nie pomyliła się, ale zamiast westchnąć z ulgą, skrzywiła się jeszcze bardziej. Rażące światło lampy, która wisiała pod sufitem sprawiło, że nabawiła się chwilowego światłowstrętu. 

Z kolei pielęgniarka, która pełniła dyżur przy pacjentach, zauważyła, że dziewczyna zaczęła się budzić i poszła powiadomić o tym lekarza. W tym samym czasie ktoś inny pojawił się w środku. Wzrok brunetki nie był na tyle wyostrzony, aby od razu rozpoznała tę osobę, ale wystarczyło, że ją usłyszała i już wiedziała, że to Red. 

– Nina, o mój boże, jak dobrze, ze wszystko z tobą w porządku – przyznała, a jej usta opuściło westchnienie ulgi. 

– C-co się stało? – zapytała niemrawo, kręcąc głową na poduszce. 

– Straciłaś przytomność w pracy. Wezwałam karetkę i zabrali cię do szpitala. Nie pamiętasz? 

– Teraz już pamiętam – jęknęła, czując nieprzyjemny ucisk w klatce piersiowej. – Co z Calumem?

– Wszystko w porządku. A przynajmniej tak mówił ten lekarz, który zajmuje się nim od początku – powiedział już drugi głos, który należał do Michaela. Dzięki temu kamień z serca Niny spadł. I to dosłownie. Poczuła niewyobrażalną ulgę. 

– To dobrze – pokiwała głową, a później zacisnęła swoje dłonie na pościeli, którą była przykryta i spojrzała na twarze przyjaciół. Posłali jej uśmiechy, który niepewnie odwzajemniła. Nadal chyba nie była jeszcze w stanie dobrze znosić jakiś odwiedzin, ale nie chciała ich tak po prostu wygonić, wykręcając się swoim stanem. Tyle już dla niej zrobili, że po prostu nie potrafiła odmówić sobie parunastu minut we wspólnym towarzystwie. 

– A jak ty się czujesz? – Red usiadła na skraju łóżka i założyła kosmyk włosów za ucho.

– Jakoś – uniosła się na łokciach i uśmiechnęła się do niej lekko. – Dziękuje. Za wszystko.

– Nie ma za co – Davenport wzruszyła ramionami. – Od tego są przyjaciele, tak? Trzeba sobie pomagać. We wszystkim. Szczególnie jeśli chodzi o życie i zdrowie. 

– Masz rację – przyznała, kiwając przy tym głową i chciała powiedzieć coś jeszcze, ale pojawił lekarz, który miał przeprowadzić kilka badań i grzecznie poprosił, aby reszta poczekała na zewnątrz. 

━━━━━┠ ★ ┨━━━━━

Nina starała się uważnie słuchać specjalisty, który zadawał jej stanowczo za dużo pytań, ale w duchu wolała nie protestować. Próbował ustalić, co się z nią stało i jaki był powód utraty przytomności, co było zrozumiałe. Ona sama chciała to wiedzieć i miała nadzieje, że w końcu do tego dojdą i już więcej taka sytuacja się nie powtórzy. 

– Dobrze, to chyba wszystko – stwierdził, zamykając swoją teczkę, która jednocześnie pełniła funkcję podkładki. – Ale jeszcze jedno. Czy miesiączkuje pani regularnie?

– Um, dlaczego pan o to pyta?

– Proszę po prostu odpowiedzieć – zatrzymał się przy łóżku i spojrzał na swoją pacjentkę. Nina musiała się uważnie zastanowić, ale i tak znała odpowiedź. W ostatnim czasie przejmowała się naprawdę wszystkim, ale nie tym, czy okres wypadł jej wtedy, kiedy trzeba i czy na pewno się pojawił.

– N-nie wiem – pokręciła głową, mając wrażenie, że się kompromituje. 

– Hm, w takim razie zlecę jeszcze badania pod kątem ginekologicznym, ale myślę, że oboje znamy przyczynę pani zasłabnięcia – spojrzał na nią, jakby to było oczywiste.

– J-jestem w ciąży?

– Wszystko na to wskazuje – pokiwał głową. – Skonsultuje się jeszcze z naszą ginekolog, a później zrobimy jeszcze badanie ultrasonografem, aby się upewnić. 

━━━━━┠ ★ ┨━━━━━

a wy myśleliście, że będzie sad end haha

race • hoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz