-- A to? -- spytała Gemma szukając w jego szafie ciuchów -- Boże, ty nie masz nic ładnego nawet -- szepnęła.
-- Gemms dlaczego nie mogę pójść tak jak wychodzę gdzieś na co dzień?
-- Bo to randka?
-- Nie, to tylko koleżeński wypad z Louisem. Nie randka -- westchnął.
-- Mam! Ubieraj -- uśmiechnęła się do niego i podała mu ciuchy -- Będziesz wyglądał słodko i niewinnie.
Harry westchnął ponownie i zaczął się rozbierać. Ubrał na siebie rzeczy jakie siostra mu przygotowała i spojrzał do lustra.
Beżowy, duży sweterek idealnie leżał na jego ciele a czarne, obcisłe spodnie jeszcze bardziej uwydatniały jego szczupłe nogi. Odwrócił się i spojrzał na siebie od tyłu -- Nie martw się. Tyłeczek jest podkreślony -- uśmiechnęła się.
-- Gemma! -- spojrzał na nią.
-- No co? Pokazuj to co masz a nie. Masz ładną pupę więc masz prawo ją podkreślać.
Harry westchnął i spojrzał na swoją twarz -- A włosy?
-- Są w porządku, Harry -- szepnęła -- wyglądasz pięknie -- podeszła do niego od tylu i przytuliła go -- Masz się bawić dobrze na tym 'wypadzie koleżeńskim'.
Harry pocałował ją w czoło -- boję się, Gemms.
-- Czego? Louisa?
-- Jeżeli powiem coś źle a on mnie wyśmieje? Albo chce mnie wykorzystać?
-- Lou taki nie jest. On jest bardzo fajnym chłopakiem i nie widzę powodu abyś się stresował. Szybko odnajdziesz się w jego towarzystwie.
Usłyszeli dzwonek do drzwi -- idź otwórz, ja jeszcze pójdę umyć zęby -- szepnął -- tylko nie mów nic głupiego, Gemm.
Dziewczyna przytaknęła głową i zeszła na dół. Otworzyła drzwi uśmiechając się do szatyna -- hej, Louis. Wejdź bo księżniczka się jeszcze szykuje -- zaśmiali się.
Louis wszedł do przedpokoju. Harry szybko wyszedł z toalety jeszcze ostatni raz przeglądając się w lusterku. Zbiegł szybko ze schodów sprawdzając czy ma portfel i telefon i spojrzał na Louisa -- hej -- uśmiechnął się do niego.
-- Wow, wyglądasz cudnie -- szepnął patrząc na bruneta. Dostał ciarek na ciele. Oblizał wargi -- hej -- odchrząknął -- gotowy?
-- dziękuje -- skinął głową i dał jeszcze buziaka w policzek Gemmie.
-- Miłej zabawy! -- krzyknęła do nich zanim wyszli.
*
-- Popcorn? -- spytał się Harry'ego na co ten skinął głową. Zamówił szybko jakieś przekąski i podszedł do chłopaka, który nie wiadomo kiedy odszedł od niego -- Potrzymasz picie?
Harry przyjął napoje od chłopaka -- na jaki film idziemy?
-- niespodzianka -- uśmiechnął się do niego -- powiem Ci, że będziesz zadowolony.
Po dziesięciu minutach weszli do jednej z sali i usiedli na najlepszych miejscach -- jesteśmy tylko my?
-- Tak -- szepnął.
Harry skinął głową mimo tego, że nie wiedział czemu tak naprawdę będą sami na tak wielkiej sali. Podkulił nogi pod siebie przybliżając się tym samym do Louisa.
Zaczął się film a Harry z uwagą nie mógł się doczekać aż tutaj pojawi się na wielkim ekranie -- nie wierzę -- szepnął i uśmiechnął się -- j-jak udało Ci się to załatwić.
-- Mam swoje znajomości, Hazz -- szepnął i spojrzał na niego.
-- S-skąd wiedziałeś, że lubię ten film?
-- Napisałem do Gemmy i powiedziała, że jednym z twoich ulubionych filmów jest 'Pamiętnik' więc zadzwoniłem do kolegi i załatwiłem Ci film na wielkim ekranie -- szepnął.
-- dziękuję -- szepnął i pocałował go w policzek -- jesteś kochany, jeszcze raz dziękuję -- mruknął.
Louis uśmiechnął się do niego a Harry poprawił swój sweterek. Obaj skupili się na filmie.
Louis nie lubił takich filmów, preferował horrory ale musiał przyznać, że film, który oglądali mocno go zaciekawił.
*
-- Też się popłakałeś -- szepnął do niego Harry wychodząc z kina.
-- Nie prawda -- mruknął -- nie płaczę na takich filmach -- spuścił wzrok w dół.
-- Tak, jasne -- wszedł do auta dziękując Louisowi za otworzenie drzwi -- chcesz chusteczkę?
-- Proszę -- skinął głową. Szybko znalazł się na miejscu kierowcy i spojrzał na chłopaka -- głodny? -- spytał cicho odpalając auto, ale jeszcze nie wyjeżdżając z parkingu.
-- Zjem w domu. Zapewne jesteś zmęczony i...
-- Przestań. Mów na co masz ochotę.
-- Zdaję się na ciebie -- uśmiechnął się lekko i zapiął pasy.
-- To... to był naprawdę przyjemny wieczór, dziękuje -- uśmiechnął się do niego.
-- Nie ma za co, ja też się bardzo dobrze bawiłem, Hazz -- spojrzał w zielone oczy.
Między nimi była cisza -- to może... ja cię teraz zaproszę gdzieś? -- spytał -- co powiesz we wtorek po szkole na kawę albo pizzę?
-- Z chęcią -- skinął głową.
-- To super! Do poniedziałku, Louis -- O tworzył drzwi i wyszedł z auta. Spokojnym tempem ruszył do domu, w którym już pobiegł do pokoju Gemmy.
<3
Jutro widzimy się z powrotem. Miłej nocki, kochani <3
![](https://img.wattpad.com/cover/147116941-288-k615375.jpg)
CZYTASZ
Beautiful mess▪larry
Fanfiction-- Wiem -- szepnął. -- C-co? -- Zróbmy układ. -- Jaki? -- powiedział marszcząc czoło. -- Poderwij tego chłopaka i rozkochaj go w sobie. Masz czas do wycieczki. Opłacę Ci całą wycieczkę. Jeżeli uda ci się przekonać do czegoś bardziej ostrego to zap...