-- Gotowy? -- spytał Louis zanim odpalił auto.
-- Jak najbardziej -- uśmiechnął się do niego Harry gdy zapiął pasy. Mimo tego, że przez cały czas był z Louisem co go bardzo uszczęśliwiało to tęsknił za domem. Zagryzł wargę ostatni raz spoglądając na Louisa. Ułożył się wygodnie i przymknął oczy w celu zaśnięcia.
Nie minęły dwie godziny a Harry'ego obudziło trąbienie. Spojrzał na Louisa, który jechał wolno i przysypiał przed kierownicą -- Louis, zatrzymaj się -- ściągnął z siebie koc -- proszę.
-- Daje radę, spokojnie.
-- Zjedź i się zamieńmy, proszę -- odpiął pasy -- Lou, proszę Cię.
Louis westchnął i zjechał na ubocze. Nie miał siły aby kłócić się z przyjacielem dlatego odpuścił mu tym razem -- uważaj tylko -- mruknął.
-- Umiem jeździć -- prychnął -- jesteś głodny?
-- Nie, idę spać -- uśmiechnął się delikatnie do niego i przybrał wcześniejszą pozycję. Harry skinął głową i ściszył trochę radio. Wyjechał spokojnie na autostradę ale zanim przyśpieszył spojrzał na szatyna bardziej okrywając jego plecy kocykiem.
*
-- Przeniosłem Ci jedzenie -- wsiadł do auta i podał mu torbę z jedzeniem -- smacznego -- otworzył swoją i zaczął jeść. Był bardzo głodny i nie mógł sie powstrzymać. To samo było z Louisem. Jedli w spokoju i ciszy. Harry skończył jako pierwszy i szybko ruszył znów wyjeżdżając na autostradę -- jak się czujesz?
-- Dobrze -- skinął głową i napił się -- a ty?
-- W porządku -- posłał mu mały uśmiech.
*
-- Wejdziesz? -- spytał pod swoim domem.
-- nie, jutro szkoła i nie mam ciuchów a poza tym muszę się wyspać ty tak samo.
-- Oh, okay -- skinął głową -- to do jutra, Harry -- przytulił się do niego -- dziękuję za miły weekend.
-- Wzajemnie. Do jutra -- odwzajemnił uścisk i po chwili odprowadzał Louisa do domu wzrokiem. Ruszył w stronę swojego domu z małym uśmiechem pod nosem.
*
-- Jak tam po weekendzie z Louisem?
-- Dobrze -- kiwnął głową idąc na równi z Zaynem i Liamem -- było.. fajnie.
-- Nic między wami nie zaszło? -- spytał Zayn.
-- Nie -- wszedł do klasy i usiadł na swoim miejscu. Zayn i Liam usiedli przed nim i od razu się odwrócili -- nie patrzcie się tak na mnie. Nic między nami nie zaszło. Czysta przyjacielska relacja -- wzruszył ramionami.
-- Coś czuje, że jesteś właśnie zawiedziony, że nic między wami nie zaszło, co?
Harry wzruszył ramionami robiąc jednoznaczną minę na co Zayn zapiszczał a Liam się uśmiechnął -- Boże, a co jeżeli on Cię kocha i boi się zrobić jakikolwiek krok? Musisz dać mu jakiś znak Harry!
-- Nie kocha mnie. Znamy się zbyt krótko.
-- Znacie się wystarczająco długo, Styles. Nie udawaj, że Ty nic do niego nie czujesz bo czujesz.
-- Daj mi spokój Zayn -- szepnął -- nie chce o tym rozmawiać bo nie jestem niczego pewien.
Spojrzał po chwili na swój zeszyt rysując coś w nim -- ej Julia, twój Romeo do Ciebie przyszedł -- usłyszał po chwili i spojrzał w górę. W drzwiach stał Louis, który pomachał w ich stronę. Przyjrzał mu się dokładnie i zagryzł wargę. Włosy były postawione do góry a na jego twarzy widniał lekki zarost. Jego ciało opinała koszulka a do tego czarne spodnie -- idź do niego a nie gapisz się na niego jak na jakiegoś Boga.
-- Boga seksu -- dopowiedział Liam przez co Zayn walnął go w ramię.
Harry skinął głową do przyjaciół i na miękkich nogach dotarł na drugi koniec sali -- hej -- powiedział drapiąc się w kark.
-- Cześć -- uśmiechnął się -- przepraszam, że do Ciebie przychodzę teraz ale mam dla Ciebie dwie wiadomości. Jedną od twojej siostry, która jest dosyć dziwna ale nie ważne. Co chcesz pierwsze?
-- Dawaj od Gemms..
-- Um... więc powiedziała, że w twoim imieniu zaprasza mnie do Ciebie na noc w następną sobotę bo twoich rodziców nie będzie i abyśmy obejrzeli film wszyscy -- szepnął a co Harry się zaśmiał.
-- Cała Gemma. Przyjdź jeżeli chcesz. Nie mam nic przeciwko temu -- uśmiechnął się do niego -- a ta druga sprawa?
-- Chodzi o moją mamę -- na jego twarzy pojawił się uśmiech -- zapisano już ją na terapię i
prawdopodobnie w przyszłym tygodniu zacznie leczenie -- pisnął wręcz i spojrzał na Harry'ego z nadzieją w oczach.-- Boże, to świetnie! Mówiłem, że się uda! -- przytulił się do niego -- to cudowne.
-- Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę. To mega ogromna szansa dla naszej rodziny. Pod względem zdrowia mamy i pieniędzy. Od dziś rana jestem nie do poznania. Ciągle się uśmiecham mimo, że nie jesteś w moim otoczeniu.
Harry zaśmiał się cicho pod nosem i złączył ich jedną dłoń aby wesprzeć Lou jeszcze bardziej -- wiesz coś więcej?
-- Nie, jeszcze nie -- pokręcił przecząco głową -- ale gdy będę coś wiedział na pewno dam Ci znać -- usłyszeli dzwonek oznaczający koniec przerwy -- muszę iść, mam angielski. Do później?
-- Z pewnością -- uśmiechnął się do niego i pożegnał się z nim. Wrócił do przyjaciół -- musicie się tak gapić?
-- tak, bo jesteście uroczy, Harry. Między wami rośnie tak wielka miłość -- powiedział zafascynowany Zayn -- trzymam za Was kciuki.
-- Oh, nie gadaj już Zayn bo zapeszysz -- powiedział Liam.
-- Dokładnie -- skinął głową Harry uśmiechając się jednoznacznie do przyjaciół.
<3
CZYTASZ
Beautiful mess▪larry
Fanfic-- Wiem -- szepnął. -- C-co? -- Zróbmy układ. -- Jaki? -- powiedział marszcząc czoło. -- Poderwij tego chłopaka i rozkochaj go w sobie. Masz czas do wycieczki. Opłacę Ci całą wycieczkę. Jeżeli uda ci się przekonać do czegoś bardziej ostrego to zap...