-- Idę na zewnątrz-- szepnął do Bebe i odszedł od stołu. Szukał Louisa wzrokiem i znalazł go rozmawiającego z mamą i babcią. Nie chciał mu przeszkadzać dlatego postanowił pójść sam. Zaczerpnął świeżego, zimnego powietrza. Po jego ciele przeszedł dreszcz ale się uśmiechnął. Lubił to uczucie zimna na sobie dlatego niezrezygnował z spędzania czasu na dworze.
Zauważył piękną fontannę na której usiadł i przymknął oczy. Wsłuchiwał się w piękną muzykę w sali ale też ciszę jaką tu panowała -- hej -- usłyszał po chwili i się odwrócił.
-- Hej -- powiedział do chłopaka. Blondyn usiadł koło niego.
-- Rick -- wyciągnął rękę w jego stronę.
-- Harry -- uśmiechnął się do niego i podał mi dłoń. Między nimi była chwilowa cisza.
-- Przyszedłeś z kimś? -- usłyszał Harry po chwili.
-- Z Louisem -- patrzył na swoje nogi.
-- Znam go, śmieszny gość -- loczek przytaknął i zaśmiał się -- jesteście razem?
-- Nie. Jesteśmy przyjaciółmi.
-- Oh, czyli jesteś wolny? -- spytał i przybliżył się do chłopaka.
-- Oh, czyli umawiam się z Lou i nie sądzę abym był wolny przez dłuższy czas -- odsunął się od niego. Rick odchrząknął i przytaknął.
-- Czym się zajmujesz? -- spytał po chwili.
-- Chodzę do drugiej klasy liceum gastronomicznego -- szepnął. Dziwne było dla niego zachowanie Ricka. Na początku był taki lekko natarczywy a teraz nieśmiały -- A Ty?
-- Pracuje w sex-shopie -- uśmiechnął się -- mam nadzieję, że wpadniesz do mnie kiedyś. Może powybrubujemy kilka rzeczy ze sklepu.
-- Nie sądzę -- posunął się dalej.
-- Mam zniżki dla pracowników, mogę ci je oddać.
-- Zostawię je tobie. Na pewno masz tak małego kutasa, że nikt nie będzie Cię chciał bez dildo -- uśmiechnął się do niego chamsko. Znajomość z Louisem zdecydowanie na niego dobrze wpływa.
-- Wredny, lubię takich -- zaśmiał się -- dildo nie jest mi potrzebne. Nigdy nie widziałeś tak wielkiego kutasa jak mój -- zagryzł wargę i patrzył ciągle na loczka.
-- Nie sądzę, że pięć centymetrów w zwodzie to dużo -- puścił do niego oczko. Był z siebie dumny -- A teraz daj mi spokój i idź do burdelu a nie do mnie -- wstał ale poczuł pociągnięcie ręki -- zostaw mnie! -- krzyknął gdy Rick stanął nad nim gdy ten usiadł na obwodce fontanny.
-- Najpierw pójdziemy do hotelu a później Cię zostawię. Rozumiemy się?
-- Rick zostaw mnie -- krzyknął i zaczął się wyrywać -- to boli!
-- Przestań się kręcić A sprawie tobie i sobie przyjemność.
-- Gwałt to nie przyjemność, normalny jesteś? -- pisnął gdy chłopak chwycił jego włosy -- zostaw mnie, proszę -- w jego oczach pojawiły się łzy -- nic ci nie zrobiłem, zostaw mnie.
-- Najpierw się zabawimy a później Cię zostawię -- zaczął całować jego szyję i coraz mocniej szarpał go za włosy a nadgarstki trzymał.
-- Proszę... z-zostaw mnie -- zaczął bardziej płakać. Rick mocniej złapał jego dłonie a drugą ręką rozpinał jego koszule -- Proszę, nie rób mi tego -- mówił przez płacz -- j-ja nie chce.
Blondyn zaśmiał się i coś powiedział pod nosem. W głowie Harry'ego zaczęły pojawiać się różne złe myśli i obrazy. Jego szloch stawał się coraz głośniejszy. Nie wyrwał się już bo wiedział, że nie da sobie rady ze starszym mężczyzną. Po prostu się poddał, nie miał już siły -- jednak uznałeś, że chcesz, hmm?
CZYTASZ
Beautiful mess▪larry
Fanfic-- Wiem -- szepnął. -- C-co? -- Zróbmy układ. -- Jaki? -- powiedział marszcząc czoło. -- Poderwij tego chłopaka i rozkochaj go w sobie. Masz czas do wycieczki. Opłacę Ci całą wycieczkę. Jeżeli uda ci się przekonać do czegoś bardziej ostrego to zap...