Możliwe błędy! Poprawie na dniach! Miłego czytania kochani!
💙💚
- Randka? -- spytał ze śmiechem Harry -- Dobrze -- pocałował jego usta -- Gdzie?
-- Jeszcze nie wiem. Coś wymyślę. Idź się szykować -- mruknął gdy ten wstawał z łóżka. Louis pogonił go klepiąc lekko jego tyłek.
-- Lou! -- pisnął i odskoczył.
-- Zrobiłem to abyś szybciej wstał i abyś się sprężał. Poza tym nie mogłem się powstrzymać.
Harry prychnął i podszedł do walizki wyciągając z niej ubrania i kierując się do łazienki. To samo zrobił Louis ale za to poszedł umyć się w drugiej toalecie. Swoje włosy ułożył do góry jednak zdecydował, że zaczesze je do tyłu delikatnie w prawą stronę. Na swoje ciało założył flanelową koszulę i czarne rurki. Do tego założył vansy. Umył szybko zęby i swoją twarz. Popsikał się perfumami '212 NYC Men', które razem z Harry'm bardzo lubili. Wyszedł z toalety nadal czekając na chłopaka -- skarbie wychodź już! -- krzyknął mu biorąc po drodzę koc -- kochanie dawaj to zwykła randka!
Usiadł na łóżku i usłyszał przekręcanie kluczyka i po chwili zauważył glowę Harry'ego -- zacznijmy od tego, że każda nasza randka nie jest zwykła, kotek -- powiedział i znowu zniknął. Louis pokręcił głową -- daj mi jeszcze pięć minut -- usłyszał krzyk. Przewrócił oczami i wyciągnął telefon z kieszeni. Zdążył sprawdzić Facebooka, Instargrama, Snapchata i popisać trochę na grupie z przyjaciółmi a Harry nadal nie wyszedł.
-- Skarbie, proszę Cię wyjdź już -- jęknął przeciągle -- jesteś tam już więcej niż pół godziny.
-- Już idę -- usłyszał jak psika się perfumami i wychodzi z łazienki -- jestem już gotowy -- podszedł do niego -- wow... wyglądasz gorąco -- usiadł na jego kolana i założył pocałunek na jego ustach.
-- Ty też -- oddał mu pocałunek zaraz po tym jak przymierzył go wzrokiem. Różowa koszula z kropkami wręcz wisiała na jego ciele, Louis zaśmiał się bo było to w stylu Myszki Mini. Na nogach tak samo jak on założył czarne rurki i vansy. Włosy miał rozpuszone i pachniały świeżością co znaczy, że Harry je mył -- jedziemy?
-- Jedziemy -- wstał odrazu chwytając chłopaka za dłoń. Ich dłonie idealnie się ze sobą splotły tak jakby było im to pisane. Założyli swoje kurtki i wyszli z domku.
*
-- Daleko jeszcze? -- spytał Harry.
-- Pięć minut, Hazz -- uśmiechnął się do niego przelotnie i skupił się na drodze. Było już ciemno a jechali przez las więc nie chciał aby jakieś zwierzątko wyskoczyło mu przed maską samochodu -- jesteś głodny?
-- Tak i to bardzo -- złapał się za brzuch -- jest dwudziesta pierwsza. Będzie jakaś restauracja otwarta?
-- Zobaczymy, najwyżej mamy McDonald jakiś kilometr dalej -- zaśmiał się.
-- Randka w fast-foodzie musi być romantyczna.
-- byliśmy kilka razy po randce w McDonald'zie.
-- Fakt, zwracam honor, kochanie -- wysłał mu przepraszający uśmiech. Louis podjechał pod jedną z lepszych restauracji i uśmiechnął się gdy była otwarta.
Po trzech minutach znaleźli się w środku i czekali aż kelner przydzieli ich stolik. Tak też było. Dał im najlepsze miejsce, gdyż ono było dalej od wszystkich i mogli swobodnie ze sobą rozmawiać.
Usiedli obaj odrazu dostając kartę menu -- co bierzesz?
-- Makaron zapiekany z piersiami z kurczakiem i brokuły. Do tego colę -- uśmiechnął się i odłożył kartę na bok -- A Ty Lou?
-- Ja chcę -- zastanowił się -- pizzę. Albo nie, zjadłbym może jakiś makaron albo sałatkę? Chyba zostanę bardziej przy pizzy bo tym się najem -- zaśmiał się -- duża pizza z pieczarkami i ostrym salami do tego podwójny ser i jeszcze cola -- spojrzał do góry na swojego chłopaka, który się w niego wpatruje z małym uśmiechem -- no co? -- spytał ze śmiechem.
-- Nic, po prostu tak na Ciebie patrzę -- kontynuował -- nie mogę?
-- Możesz -- skinął głową i uśmiechnął się do niego i zauważył jak kelner podchodzi do nich. Pierwszy złożył zamówienie Harry a później Louis, który ewidentnie zapatrzył się na młodego kelnera a nie tak jak powinien na swojego chłopaka.
Gdy kelner lekko speszony odszedł Harry wyciągnął telefon i zaczął ignorować starszego -- Harry no, proszę Cię -- chciał chwycić jego dłoń ale on ją zabrał -- zagapiłem się po prostu. Nie mów, że tak nie miałeś.
-- Nawet jeżeli miałem to nie w twoim towarzystwie i nie tak, że osoba na którą się patrzę nie może nic powiedzieć.
-- Czyli przyznajesz, że patrzyłeś na innych mężczyzn, którzy ci się podobają kiedy już byłeś ze mną?
-- Ale nie w twoim towarzystwie i nie aż tak. Ogarnij się Louisbo chce Ci przypomnieć, że od niedawna masz chłopaka.
-- Nie zdradziłem Ciebie i bym tego nie zrobił!
Harry zaśmiał się i odłożył telefon do kieszeni -- gdyby mnie tu nie było to nie wiem o co byś poprosił tego kelnera -- warknął i założył ręce na piersi.
-- Daj spokój kochanie. Ja się tylko patrzyłem, to nic takiego. Po prostu przesadzasz -- zagryzł wargę i wyciągnął rękę aby chwycić jego dłoń strącając kieliszek na wino -- spójrz na mnie. Kelner jest przystojny, sam przyznaj. Ale to Ciebie wybrałem na osobę, którą chce pokochać i z którą może będę do końca życia. Nie potrafię wyrazić jak bardzo jestem szczęśliwy mając Cię za chłopaka. Nie zdradzę Cię nigdy. Nie mógłbym tego zrobić bo jeżeli bym to zrobił to znaczyłoby tylko to, że mnie zostawisz a ja tego nie chce. Chce aby w naszym życiu wszystko się ułożyło i abyśmy z czasem myśleli o naszej wspólnej przyszłości, tak? Jeżeli ci to tylko przeszkadza poprawię się i nie będę patrzył już tak na mężczyzn. Może to i faktycznie było chamskie. Nie przemyślałem tego -- zagryzł wargę ponownie -- jeszcze raz powtarzam, że to z Tobą jestem i nikt nigdy nam tego nie zepsuje -- powiedział smutno przypominając sobie to wszystko sprzed kilku miesięcy -- nie dosąj się już na mnie kochanie -- uśmiechnął się i zaczął kciukiem gładzić jego dłoń -- nie zrobiłem tego specjalnie, naprawdę. Przepraszam.
Harry skinął głową na znak zgody i lekko się do niego uśmiechnął. Wiedział jednak, że na chwilę obecną będzie trzymał się trochę z dala od Louisa. To było tak chamskie ze strony szatyna, że po prostu nie potrafił tak odrazu mu wybaczyć aż takiego patrzenia na tego kelnera.
💙💚
Ah, ten Louis. Jak można patrzeć na kogoś innego w obecności Harry'ego?🤔😅
CZYTASZ
Beautiful mess▪larry
Fanfiction-- Wiem -- szepnął. -- C-co? -- Zróbmy układ. -- Jaki? -- powiedział marszcząc czoło. -- Poderwij tego chłopaka i rozkochaj go w sobie. Masz czas do wycieczki. Opłacę Ci całą wycieczkę. Jeżeli uda ci się przekonać do czegoś bardziej ostrego to zap...