-- Tomlinson! Co się z Tobą dzieje? -- spytał Brandon łapiąc piłkę od szatyna -- jak jesteś zbyt napięty to idź do klubu czy coś.
Louis przewrócił oczami -- daj mi spokój. Mam już dosyć tych treningów skoro później i tak przegrywamy. Ileż można?
-- Dlatego musimy trenować -- szepnął i rzucił mu wodę -- wiesz, że będziemy mieć przejebane, gdy znów przegramy przez Ciebie. Jesteś zastępcą.
Louis odszedł od niego w stronę przymierzalni. Wziął swój ręcznik a później poszedł pod prysznic. Opłukał swoje nagie ciało wraz z włosami zmywając z nich cały brud i pot. Zagryzł wargę gdy oplątał materiał wokół bioder i udał się do swojej szatni -- co ty taki zmarnowany? -- spytał gdy spotkał kolegę.
-- Pamiętasz tę wycieczkę do Barcelony na którą jedziemy w wakacje?
-- Noo, łatwo o tym nie pamiętać -- uśmiechnął się do niego.
Louis spojrzał na niego błagającym wzrokiem -- moi rodzice nie mają kasy i nie wiem czy pojadę.
-- Nie żartuj sobie, ziom -- westchnął -- bez ciebie nie będzie zabawy!
Louis nie odpowiedział na nic tylko spojrzał na swoje gołe stopy -- mogę zapłacić za ciebie to nie problem -- szepnął Brandon -- najwyżej będziesz mi oddawać w ratach.
-- Nie, Bran. Nie mogę tego zrobić. Moi rodzice będą źli -- westchnął -- odwróć się -- powiedział i gdy blondyn odwrócił się on zaczął wycierać swoje ciało -- muszę coś wymyś...
-- Oh, przepraszam -- usłyszeli po chwili i obaj spojrzeli w stronę głosu. Louis zauważył chłopaka z burzą loków na głowie i zielonym kolorem oczu, który go zaintrygował - j-ja szukam t-trenera... -- patrzył ciągle na Louisa -- t-trenera A-Adamsa
-- Sorry ale nie szukamy ciot do gry -- westchnął Brandon.
-- Brandon, zamknij się -- powiedział przez zaciśnięte zęby do niego gdy zauważył smutek na twarzy nieznajomego chłopaka -- pan Adams jest u siebie, kto ci powiedział, że jest tutaj w przymierzalni? -- spytał spokojnie Louis znów opatulając swoje biodra ręcznikiem.
-- Jacyś chłopacy -- powiedział cicho -- j-ja nie będę p-przeszkadzał -- szepnął i szybko spoglądając na Louisa wyszedł z przymierzalni.
Brandon spojrzał na Louisa, który zagryzł wargę.
-- Wiem -- szepnął.
-- C-co?
-- Zróbmy układ.
-- Jaki? -- powiedział marszcząc czoło.
-- Poderwij tego chłopaka i rozkochaj go w sobie. Masz czas do wycieczki. Opłacę Ci całą wycieczkę. Jeżeli uda ci się przekonać do czegoś bardziej ostrego to zapłacę jeszcze więcej. Masz na to dziesięć miesięcy.
-- J-ja tak nie mogę, to nie jest fair w stosunku do niego -- szepnął.
-- Masz mi dać odpowiedź do piątku.
-- A-Ale to jutro -- powiedział zagubiony.
-- Właśnie -- uśmiechnął się i wyszedł z przymierzalni.
💙🌸💚
Heeej❤️ witam was w nowym ff. Jak mogliście zauważyć to będzie zwykłe wattpadowe fanfic. Miałam ochotę napisać coś innego więc oto jest i ono. Mam nadzieję że wam się spodoba 😉
Miłego dnia kochani ❤️
CZYTASZ
Beautiful mess▪larry
Fanfic-- Wiem -- szepnął. -- C-co? -- Zróbmy układ. -- Jaki? -- powiedział marszcząc czoło. -- Poderwij tego chłopaka i rozkochaj go w sobie. Masz czas do wycieczki. Opłacę Ci całą wycieczkę. Jeżeli uda ci się przekonać do czegoś bardziej ostrego to zap...