Czekaj... nie wiesz gdzie mieszkam.

638 45 8
                                    

Cicha muzyka Michaela Jacksona rozchodziła się po pokoju bruneta. Był w czasie szukania sukienek na bal dla swojej siostry. Co chwila gdy jakąś znalazł wysyłał jej to.

Usłyszał dźwięk przychodzącego powiadomienia na Facebooku i z ciekawością odrazu zobaczył kto to. Gdy zauważył, że to zaproszenie miał ochotę to zignorować ale ciekawość wygrała.

'Louis Tomlinson zaprasza Cię do znajomych na Facebook'.

Harry zagryzł wargę i wszedł na jego profil. Uśmiechnął się wchodząc w jego galerię gdzie były zdjęcia go ćwiczącego bez koszulki albo nawet zdjęcia samej twarzy.

Bez zastanowienia się przyjął zaproszenie bo uznał, że nic mu nie szkodzi. Znał go ze szkoły czyli jest to ktoś znajomy.

Odrazu po kliknięciu zatwierdzającego przycisku dostał wiadomość.

Louis Tomlinson:
hej, Harry!

Harry Styles:
hej...?

Louis Tomlinson:
znalazłeś trenera Adamsa?

Harry Styles:
um, tak. znalazłem go

Louis Tomlinson zmienił swój pseudonim na Louis😎.

Louis Tomlinson zmienił twój pseudonim na Harry😇.

Louis😎:
to dobrze

Louis😎:
opowiadaj co tam u Ciebie? Jak tam w szkole?

Harry😇:
hmm, sądzę, że wszystko dobrze

Harry😇:
a u Ciebie?

Louis😎:
świetnie! zwłaszcza, że poznałem dzisiaj uroczego chłopaka z burzą loków na głowie😃

Harry😇:
nie jestem uroczy!

Louis😎:
jesteś uroczy, Harry

Louis😎:
i się ze mną nie kłóć.

Harry😇:
😒

Louis😎:
robisz jutro coś ciekawego?

Harry😇:
nie wiem jeszcze, raczej nie

Louis😎:
urządzam ognisko u mnie na działce jutro wieczorem, chcesz to wpadnij. Wypijemy piwo, pogadamy

Harry😇:
dziękuję, ale nie lubię takich zbiorowisk

Louis😎:
szkoda, miałem nadzieję, że wpadniesz i się lepiej poznamy 😏

Harry😇:
może następnym razem, Louis

Louis😎:
trzymam Cię za słowo, Harry

Harry😇:
muszę już chyba iść

Harry😇:
miło mi się z Tobą pisało, Louis

Louis😎:
mi z Tobą również

Louis😎:
do napisania, słońce

Wyświetlono o 19:38 przez Harry😇.

*

Harry nieśmiało wszedł do szkoły. To nie tak, że był wyzywany, gnębiony i nie miał przyjaciół. On był szczęśliwy będąc w szkole ale przytłaczał go  tłum ludzi, który tam był. Ilość osób i świadomość, że jeżeli zrobi coś źle to będzie obgadywany i wytykany palcami a Harry nie lubi być w centrum uwagi. 

-- Harry! -- usłyszał po chwili krzyk siostry -- dlaczego nie przyjechałeś autobusem i w ogóle wyszedłeś z domu wcześniej?

-- Nie chciałem pójść na pierwszą lekcje, Gemm -- podrapał się po karku. 

-- Mama była wkurzona bo jej o niczym nie powiedziałeś. Coś się stało?

-- Nie, skądże -- powiedział szybko -- po prostu nie lubię przychodzić na pierwsze lekcje a poranek wolę spędzić na świeżym powietrzu w parku, to tyle -- uśmiechnął się do niej -- muszę lecieć -- szepnął widząc zbliżającego się Louisa w ich stronę. 

To nie tak, że bał się Louisa. On był przystojny, miły jednak  coś mu nie pasowało, że tak nagle do niego napisał na jednym z portali społecznościowych. 

Louis nie jest szkolnym 'bad boy'em'. Jest on bardziej tym delikatnym, miłym, pomocnym czasami chamskim i zadziornym chłopakiem. Znany jest z tego, że należy do szkolnej drużyny piłkarskiej ale Harry kiedyś zauważył, że trzyma się z dala od reszty grupy i koleguje się z takim jednym Brandonem oraz Bebe z Niall'em. 

Poszedł szybko schodami w górę pod klasę matematyczną i tam odrazu wszedł do klasy. 

Usiadł na jednej z ławek i przetarł swoją twarz dłońmi. Westchnął głośno -- coś się dzieje? -- usłyszał po chwili jakiś głos. Podniósł wzrok do góry i spojrzał niebieskie tęczówki .

-- L-Louis? Co ty t-tu robisz?

-- Przyszedłem do Ciebie, chciałem się coś zapytać -- szepnął -- szukałem Cię przed lekcjami, ale Ciebie nie było -- szepnął.

-- J-jak mnie tu znalazłeś?

-- Poszedłem za Tobą? -- zaśmiał się -- coś się dzieje? -- usiadł obok niego na ławce i dotknął jego ręki, która leżała na stole. Po ciele obu chłopców przeszedł przyjemny dreszcz. Louis uśmiechnął się przyjaźnie do chłopaka.

-- Nie -- szepnął -- wszystko jest w porządku -- uśmiechnął się słabo. Między nimi była cisza. Harry zagryzł nerwowo wargę i spojrzał przed siebie. Ich dłonie były nadal złączone i żadne nie miało ochoty tego przerywać, zwłaszcza, że czuli się z tym dobrze pomimo lekkiego skrępowania -- więc -- zaczął Harry -- miałeś mi o czymś powiedzieć, prawda Louis?

-- Oh, no tak -- przyznał i zaśmiał się sam z siebie -- chciałem się Ciebie zapytać... to znaczy -- szepnął -- w sobotę grają super film w kinie -- mówił cicho -- i chciałem się ciebie zapytać czy byś nie chciał pójść ze mną na ten film?

-- Czy ty chcesz...

-- Jako randkę oczywiście -- przerwał mu i spojrzał na niego nieśmiało. Nigdy żaden chłopak go tak onieśmielał jak Harry. 

-- Randkę? -- powtórzył po nim. 

-- Jeżeli nie chcesz to wystarczy mi tylko powiedzieć, wiesz...

-- Chętnie z tobą pójdę, ale nie jako randkę, ale jako wypad do kina. Uważam, że na randkę za mało się znamy.

-- Myślałem, że o to chodzi w randkach, prawda? Aby się bardziej poznać.

-- Tak, ale aby się z kimś umówić muszę znać go dłuższy okres. Muszę nabrać zaufania do tej osoby.

-- Okay -- przytaknął i wstał -- w takim razie będę po ciebie w piątek po osiemnastej.

-- Czekaj -- powiedział gdy ten wychodził -- nie wiesz gdzie mieszkam. 

-- O to się nie martw, Harry -- uśmiechnął się do niego wychodząc z sali. 

💙💚

Miłej nocy kochani❤️

Beautiful mess▪larryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz